Profil:
BNP Paribas Bank Polska SABNP Paribas podtrzymuje prognozę dynamiki PKB w Polsce w '26 na poziomie 3,5 proc. (opinia)
Ekonomiści BNP Paribas podtrzymują prognozę wzrostu PKB Polski w 2026 r. na poziomie 3,5 proc. i oczekują, że stopa referencyjna NBP spadnie do 3,5 proc. w 2026 r. - ocenił główny ekonomista BNP Paribas Michał Dybuła w trakcie webinaru. Jego zdaniem czynniki fundamentalne uzasadniają kurs EUR/PLN w okolicach 4,20-4,25.

"Spodziewamy się, że ten i przyszły rok to jest tempo wzrostu gdzieś w okolicach 3,5 proc. w ujęciu rocznym. Główne czynniki to konsumpcja, to co nam pomaga dziś, ale i inwestycje, też związane z wykorzystaniem środków unijnych, czy po prostu z poprawą koniunktury. Inflacja nie powinna, przynajmniej w perspektywie tych następnych kilkunastu miesięcy, przeszkadzać. Spodziewamy się, że pozostanie ona w okolicach celu Narodowego Banku Polskiego" - powiedział Dybuła.
"Podtrzymujemy prognozę wzrostu PKB w Polsce o 3,5 proc. w tym i przyszłym roku. Choć w nadchodzących kwartałach polska gospodarka powinna dalej nabierać rozpędu, to skala ożywienia pozostanie umiarkowana, a tempo wzrostu PKB nie zbliży się do cyklicznych szczytów z poprzednich okresów ekspansji" - napisano w prezentacji w trakcie webinaru.
Mniej perspektywicznie niż konsumpcja i inwestycje - w ocenie ekonomistów BNP - wygląda eksport, na co rzutuje przede wszystkim nałożona przez USA 15-proc. stawka celna na towary importowane UE.
"Z drugiej strony wrażliwość krajowej gospodarki na amerykański popyt jest ograniczona i jeśli koniunktura w Europie Zachodniej poprawiłaby się, to otoczenie zewnętrzne w nadchodzących kwartałach nie musi być dla Polski niekorzystne. Szacujemy, że pozostała pula środków, które Polska będzie mogła w ramach grantów z KPO rozdysponować do końca przyszłego roku wynosi ok. 80 mld zł. Do tego dochodzi ponad 100 mld zł dostępnych w ramach części pożyczkowej KPO" - dodano w prezentacji.
Ekonomiści BNP prognozują na 2026 r. konsumpcję prywatną w Polsce na poziomie 3,5 proc., inwestycje na 9,5 proc., a inflację średnioroczną na 2,8 proc. i wzrost wynagrodzeń 7,0 proc.
Eksperci BNP prognozują, że inflacja CPI do końca przyszłego roku będzie pozostawać w paśmie odchyleń od celu NBP, czyli 2,5 proc. +/- 1 pp.
W ocenie głównego ekonomisty BNP Paribas nisza inflacja oznacza wyraźnie niższe stopy procentowe niż obecnie.
"RPP i prezes NBP nie lubią słowa 'cykl' obniżek, więc pozostajemy przy procesie łagodzenia polityki pieniężnej. On (...) został wznowiony w maju tego roku. To bynajmniej nie jest koniec. Widzimy całkiem niezłą przestrzeń do dość istotnych obniżek stóp proc. w perspektywie połowy przyszłego roku. Spodziewamy się, że główna stopa będzie wynosić 3,5 proc. To jest nasz ostateczny poziom, przynajmniej na razie, jeśli chodzi o ten obecny cykl czy proces luzowania polityki pieniężnej" - powiedział Dybuła.
Biorąc pod uwagę sytuację na rynku surowców oraz spadek kursu USD/PLN w ostatnich miesiącach, ekonomiści BNP oceniają, że presja inflacyjna z tytułu cen importu pozostanie znikoma. W efekcie spodziewają się niskiej presji na podwyżki cen towarów.
"Inaczej wygląda sytuacja w przypadku sektora usług, w którym ceny wykazują się dużą lepkością. Badania ankietowe sugerują jednak, że w kolejnych miesiącach presja na podwyżki cen usług może słabnąć, na co oddziaływać powinno niższe tempo wzrostu wynagrodzeń. Skala łagodzenia polityki pieniężnej będzie funkcją bieżącej koniunktury, sytuacji na rynku pracy, a także działań fiskalnych. Wpływ na kroki podejmowane przez RPP będą też mieć decyzje administracyjne. Biorąc pod uwagę nasze obecne prognozy uważamy, że otoczenie makroekonomiczne pozwoli w kolejnych miesiącach na kontynuację dostosowania stóp procentowych w dół, nawet jeśli nie przyjmie ono formy miarowego cyklu" - napisano w prezentacji.
Odnosząc się do kursu złotego Dybuła ocenił, że czynniki fundamentalne, zarówno związane ze strukturą bilansu płatniczego, jak ze wzrostem gospodarczym i samymi stopami procentowymi, uzasadniają poziom kursu EUR/PLN w okolicach 4,20-4,25.
"Natomiast pewnie w kolejnych miesiącach zmienność na rynku walutowym może być nieco wyższa niż to, co obserwowaliśmy do tej pory" - dodał. (PAP Biznes)
tus/ osz/