Profil:
Dom Development SADom Development ocenia, że podaż wyższa od bieżącej sprzedaży jest zagrożeniem dla rynku (opis)
Podaż mieszkań przewyższająca bieżącą sprzedaż jest obecnie zagrożeniem dla rynku. Czynnikiem pozytywnym jest większe zainteresowanie kredytami - ocenił prezes Dom Development, Mikołaj Konopka. Zdaniem prezesa, w kolejnych kwartałach można spodziewać się na rynku mniejszej liczby wprowadzeń.
"Nowa podaż mieszkań przewyższa bieżącą sprzedaż, co widzimy jako duże zagrożenie na rynku, dużą presję na ceny (...). Widzimy, że wydłuża się czas wyprzedaży oferty (...). Jest presja na wzrost oferty i presja na ceny, co uważamy jest jednym z negatywnych czynników wpływających na naszą działalność, jak i cały rynek deweloperski. Przekłada się to jednak na stabilizację cen mieszkań na rynku pierwotnym" - powiedział prezes Dom Development Mikołaj Konopka podczas wideokonferencji.
"Zagrożeniem jest więc rosnąca oferta, a czynnikiem pozytywnym większe zainteresowanie kredytami wynikające ze spadku WIBOR" - dodał.
Oferta Dom Development obejmuje – jak podano – 3.778 lokali.
"Chcielibyśmy celować w 3,5-4 tys. lokali w budowie. Chcemy uniknąć nadprodukcji i problemu z ofertą, która zbyt długo rotuje" - ocenił prezes.
Zdaniem prezesa w kolejnych kwartałach można spodziewać się na rynku mniejszej liczby wprowadzeń lub wprowadzeń dostosowanych do tempa sprzedaży.
"Mieliśmy symptom odwrócenia trendu w czerwcu - wydawało się, że na niektórych rynkach sprzedaż przewyższała wprowadzenia. Lipiec ten trend odwrócił i po raz kolejny większa była liczba lokali wprowadzonych do sprzedaży. W wielu firmach rośnie poziom niesprzedanych mieszkań - średnio na rynkach, na których operujemy sięga 15 proc. i rośnie. Myślę, że zarządy spółek będą podejmować decyzje o wstrzymaniu rozpoczęcia nowych inwestycji i będziemy obserwować okres stabilizacji" - uważa Konopka.
"W czwartym kwartale przewiduję, że wprowadzonych lokali będzie mniej niż sprzedanych. Oczywiście zależy to też od rynku. Najbardziej zbilansowane są rynki warszawski i trójmiejski - tu pewnie cały czas będą wprowadzenia, bo one cały czas dobrze funkcjonują, ale widzimy rynki jak Katowice, Łódź, czy Poznań, gdzie decyzje o nowych wprowadzeniach byłyby nienaturalne przy tak słabej sprzedaży" - dodał prezes.
Grupa jest zainteresowana akwizycją pojedynczych projektów, niekoniecznie widzi sens przejmowania całych organizacji.
"Interesują nas bardziej pojedyncze projekty. (...) Robiliśmy przejęcia, aby wchodzić na nowe rynki i nabywać kompetencje" - powiedział prezes.
"Oczywiście jeśli wchodzilibyśmy na kolejny nowy rynek, to pewnie szukalibyśmy takiej okazji, ale takiej decyzji jeszcze nie podjęliśmy. Wolimy kupować poszczególne projekty, działki, niż rozglądać się za zakupem organizacji, bo nie widzimy wartości dodanej w takich transakcjach na dzisiaj" - dodał. (PAP Biznes)
doa/ ana/