Minister Klimczak zapewnia, że zrobi wszystko, by pracownicy PKP Cargo nie stracili pracy

PKP Cargo poinformowało, że zwolnienia grupowe mogą objąć do 2429 osób (do 1041 pracowników w 2025 roku oraz do 1388 w 2026 roku w różnych grupach zawodowych). Zwolnienia miałyby zostać zrealizowane do 30 września 2026 r., z tym, że te przewidziane na ten rok miałyby odbyć się do końca lipca 2025 roku.

Związkowcy z "Solidarności" Grupy PKP Cargo wystosowali pisma do prezydenta i premiera ws. planowanych zwolnień grupowych w spółce. Apelują o podjęcie działań mających na celu ich zatrzymanie.

"Komunikat, który został wydany przez władze PKP Cargo w porozumieniu z zarządcą sądowym - pamiętajmy, że PiS zostawił nam Cargo w tragicznym stanie, gdzie jest w stanie sanacji, są podejmowane różnego rodzaju kroki - ten komunikat nie oznacza zwolnień. Rozmawiam na ten temat nie tylko z władzami Cargo, ale także m.in. z przywołanymi związkami zawodowymi. (...) Zrobię wszystko, żeby ci ludzie nie stracili pracy" - zapewnił w TVN24 Klimczak.

Dopytywany, czy decyzja o zwolnieniach grupowych jest ostateczna, czy w odpowiedzi m.in. na wątpliwości związkowców nastąpi zmiana decyzji odparł, że decyzja nie jest ostateczna.

Minister wskazał, że PKP Cargo ma zbyt mało zamówień. Zaznaczył, że obecny rząd koncentruje się na nowych zamówieniach i na nowej jakości funkcjonowania PKP Cargo. Przypomniał też, że przy okazji poprzedniej tury zwolnień wielu fachowców z PKP Cargo znalazło pracę m.in. w PKP Intercity Remtrak oraz w innych firmach.

"Po tym komunikacie będą rozmowy ze związkami zawodowymi, ale także w międzyczasie szukanie nowych zamówień, tak żeby nie redukować pracy przewozowej. (...) W Cargo i w grupie PKP pracują fachowcy, którzy działają w tym kierunku, aby firma była konkurencyjna i wygrywała przetargi. A służyć ma temu przeobrażenie tej firmy w nowoczesne przedsiębiorstwo" - wskazał Klimczak.

PKP Cargo w restrukturyzacji odnosząc się do pisma związkowców adresowanego do szefa rządu, wskazało na swoją trudną sytuację, która wynika z wielu błędów zarządczych w ubiegłych latach. Podkreśliła, że nie reagowano prawidłowo na trendy rynkowe, a co za tym idzie, firma nie dostosowała swojej struktury kosztowej, organizacyjnej, jak i taborowej do rynku.

"Dodatkowo, sytuację pogorszyło wykonanie tzw. decyzji węglowej premiera Mateusza Morawieckiego, co doprowadziło do zaprzestania realizacji umów handlowych z klientami w segmentach rozwojowych rynku" - zaznaczyła spółka, dodając, że z powodu utraty zaufania klientów spółka straciła w sposób trwały znaczącą część przychodów.

Odnosząc się do zamiaru przeprowadzenia zwolnień grupowych PKP Cargo wyjaśniło, że informacja w tej sprawie rozpoczęła 20 dniowy proces konsultacji ze związkami zawodowymi.

"Zamiar ten został zakomunikowany w związku z koniecznością zgłoszenia zwolnień grupowych jako jednego ze środków restrukturyzacyjnych w Planie Restrukturyzacyjnym. Nierozpoczęcie tego procesu uniemożliwiłoby Zarządcy Masy Sanacyjnej zakończenie prac nad Planem Restrukturyzacyjnym i złożenie go w terminie ustalonym przez Sąd" - poinformowała.

W piątek na stronie PKP Cargo przekazano, że prace nad planem restrukturyzacyjnym są na finiszu, a jego złożenie do sądu zaplanowano na 30 czerwca. (PAP)

bpk/ drag/ pr/