Unimot chce inwestować w upstream i dywersyfikować biznes, nie wyklucza akwizycji (wywiad)

Prezes Unimotu Adam Sikorski nie wyklucza akwizycji i planuje dalszą dywersyfikację, chociaż deklaruje, że nie wyjdzie mocno poza podstawowy biznes. Spółka chce wejść w upstream i szuka doświadczonych partnerów. Prezes jest zadowolony z wyników II kwartału, ale ocenia, że mogłoby być jeszcze lepsze.

AdamSikorski.jpg

"Staram się dywersyfikować, patrzeć na biznesy, które są na fali w danym momencie i mogą być znaczące w przyszłości i wtedy działam trochę jak fundusz inwestycyjny czy family office. Nie zaskoczymy inwestorów w najbliższym okresie, nawet średnioterminowo, że zrobimy coś, co byłoby wyjściem mocno poza nasz podstawowy biznes. Przemysł spożywczy, turystyka, meblarstwo czy handel w postaci budowy centrów handlowych to nie dla nas, tak daleko nie odjedziemy. Dla mnie najważniejsze jest rozumienie swojego biznesu" - powiedział PAP Biznes prezes Sikorski.

Poinformował, że Unimot prowadzi rozmowy na terenie kraju i za granicą, gdyż chciałby mieć kawałek upstreamu, gdyż byłoby to poszerzenie łańcucha grupy. Pytany, czy Unimot byłby zainteresowany wejściem na złoża np. w Norwegii zaznacza, że jeśli pozyska doświadczonych partnerów, to jest na to gotowy.

"Patrzymy na gaz i upstream. Życzyłbym sobie, żebyśmy się tam pojawili. Szukamy partnerów, rozmawiamy z doświadczonymi firmami. Mamy ograniczony bilans, a to są naprawdę duże pieniądze. Szybciej podjąłbym decyzję o zainwestowaniu w dziesięć otworów niż w jeden albo dwa, bo 1-2 otwory to przypomina postawienie w kasynie na czerwone lub czarne" - powiedział.

W strategii do 2028 roku Unimot chce przeznaczyć około 700 mln zł na projekty transformacyjne.

"Trzymamy się tej kwoty. Oczywiście ma ona wynikać też z naszego wyniku finansowego. Na razie idziemy zgodnie z budżetem, czyli generujemy pieniądze, które nam na takie inwestycje w tej perspektywie czasowej pozwolą" - powiedział prezes.

Adam Sikorski zaznacza, że rozmowy z bankami jeszcze do niedawna dla firmy z takiej branży jak Unimot nie były łatwe, gdyż instytucje finansujące oczekiwały deklaracji w sprawie transformacji energetycznej.

"Jako spółka z tradycyjnego sektora musieliśmy wskazywać kierunek rozwoju w stronę zielonych inwestycji. Chociaż na szczęście dla nas transformacyjny segment to jest również gaz w tym momencie. Nie jest tajemnicą, że bardzo mocno spadły marże banków. Są teraz bardziej otwarte na finansowanie, mają nadwyżki. Jesteśmy spółką wiarygodną, więc nie mamy problemów z pozyskiwaniem finansowania. Patrzą na nasze podejście do ryzyka, w jaki sposób nim zarządzamy, dlatego jestem przekonany, że jeżeli przedstawimy dobre projekty, to nie będziemy mieli problemu z finansowaniem i będzie to miks środków własnych i środków bankowych" - powiedział.

Unimot nie wyklucza kolejnych akwizycji.

"Przejęcie kilka lat temu aktywów Lotosu wyszło nam bardzo dobrze. Zarządziliśmy bardzo dobrze stroną społeczną i biznesową. To było duże wyzwanie, ale oceniam, że dzięki transakcji połączenia Orlenu z Lotosem i realizacji wyznaczonych przez Komisję Europejską tzw. środków zaradczych, bezpieczeństwo energetyczne w Polsce wzrosło" - powiedział prezes.

"Kolejna większa akwizycja dałaby nam znowu mocniejszy skok. W związku z tym przyglądamy się wszystkiemu, co się dzieje na rynku w różnych obszarach, ale oczywiście blisko naszych segmentów. Nie mówimy o akwizycji obejmującej zmianę branży. Nie rozwiązaliśmy naszego działu M&A po transakcji z z Orlenem, tylko jeszcze go wzmocniliśmy i obserwujemy rynek" - dodał.

Adam Sikorski pytany o ostatni zwrot w transformacji energetycznej i odejście USA od zielonej energii, mówi, że jest tym mocno zaniepokojony. Wskazuje na Chiny jako na przykład konsekwentnej strategii rozwoju w tym obszarze.

"W Chinach energetyka, jak i wiele innych obszarów, jest modelowym przykładem współpracy nauki i biznesu. Tymczasem prezes jednej z największych firm naftowych w Stanach w marcu tego roku podczas kongresu w Houston, najważniejszej konferencji naftowej na świecie, powiedział, że powinien być może być zadowolony z tego, że zwracamy się ponownie w stronę ropy zgodnie z hasłem 'drill, baby, drill', ale jest przerażony, bo nagle znowu wychylamy wahadło z lewej strony maksymalnie w prawo" - powiedział.

"Trudno zrozumieć, dlaczego nie stanęliśmy pośrodku, czyli nie znajdujemy najlepszego rozwiązania, szczególnie w Polsce, gdzie mamy taki miks i musimy przejść transformację energetyczną. Musimy bezwzględnie ustanowić nowe źródła, czy to będzie energia nuklearna, wiatr, czy małe reaktory jądrowe. Niestety regulacje mogą nam nie pozwolić wdrożyć tego, co jest najlepsze i co się powinno bronić ekonomicznie, bo ktoś ideologicznie postanowi, że mu wiatraki nie pasują, a ktoś inny powie, że węgiel jest zły, a za chwilę, że gaz też jest zły. Tu rządzi legislacja, a to są u nas decyzje czysto polityczne" - dodał.

Prezes, pytany jak – w jego opinii – powinien wyglądać miks energetyczny w Polsce, wskazuje:

"Atom na pewno w podstawie, ale wszystko zależy od ścieżki transformacji energetycznej. Uważam, że onshore jest bardzo ważny. Boję się, że możemy się rozczarować offshorem, gdyż widzimy, że on nie jest wcale tani, ze świata dochodzą głosy, że jego utrzymanie jest bardzo drogie".

Adam Sikorski nie ma wątpliwości, że wiek XXI to wiek energii, ale pytanie brzmi, co będzie jej źródłem.

"Jaka będzie struktura rynku energii za 15-20 lat? Pewnie rynek paliw będzie pod presją, bo już obecnie mamy hybrydy, samochody elektryczne, wodór i zapewne coś innego się jeszcze pojawi. Musimy więc myśleć o tym, żeby szukać miejsc, które będą nam zastępowały obecne rozwiązania" - powiedział.

"Z OZE byliśmy dosyć ostrożni – z jednej strony mieliśmy okres, gdy wewnętrznie zastanawialiśmy się, czy może się trochę nie spóźniliśmy. Może zbyt mocno skoncentrowaliśmy na głównym zakresie działalności i nie wsiedliśmy do tego wagonika, ale życie pokazało, że to dlatego, że nam się ta działalność biznesowo nie spinała" - dodał.

Unimot szuka dywersyfikacji i niezależności od marży paliwowej, oleju napędowego i LPG.

Teraz będziemy przez parę następnych lat poszukiwać tej zmiany biznesu, bo nie mam żadnej wątpliwości, że musimy zastąpić olej napędowy i gaz LPG czymś, co nam będzie pozwalało generować przychody i zyski w dłuższej perspektywie.

Prezes Sikorski jest zadowolony ze skorygowanego wyniku EBITDA, który grupa osiągnęła w drugim kwartale 2025 roku. Grupa Unimot szacuje, że w II kwartale 2025 roku miała 107 mln zł skorygowanej EBITDA, wobec 80 mln zł w analogicznym okresie 2024 roku. Ankietowani przez PAP Biznes analitycy spodziewali się, że skorygowana EBITDA grupy wyniesie 94,7 mln zł.

"W tym otoczeniu, w którym działaliśmy i cały czas mierzymy się z jego wyzwaniami, to naprawdę dobry wynik, ale było też parę zdarzeń, które były dla nas trudne" - powiedział.

Pierwsza sprawa to gaz LPG. Prezes mówi, że mamy do czynienia z dziurą w sankcjach, która oznacza możliwość sprowadzania z Rosji n-butanu i izobutanu, którego import zwiększył się w ogromny sposób, co od wielu miesięcy sygnalizuje branża.

"Gdyby tej dziury nie było, nasz wynik byłby jeszcze lepszy. Niestety na poziomie unijnym do tej pory nie udało się wprowadzić sankcji na te produkty, miejmy nadzieję, że coś się uda zrobić w przyszłości. Nie udało się namówić polskiego rządu na sankcje na poziomie krajowym. Jaskółka, która się pojawiła w drugiej połowie sierpnia, jest taka, że Estonia zdecydowała się na jednostronne sankcje" - powiedział Adam Sikorski.

"Podjęliśmy, my i inne firmy, szereg inwestycji, które mogą się okazać wyrzucaniem pieniędzy w błoto w sytuacji, gdy nadal istnieje możliwość importowania rosyjskiego gazu" - dodał.

Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego skierowała w sierpniu pismo do ministra energii Miłosza Motyki z ponownym apelem o kontynuację i wsparcie działań mających na celu ograniczenie importu węglowodorów pochodzących z Rosji i Białorusi. W piśmie POPiHN wskazuje, że od początku 2025 roku widać mechanizm obchodzenia, wprowadzonych w grudniu 2024 roku, sankcji Unii Europejskiej na import gazu płynnego z Rosji.

W poprzednich latach miesięczny import węglowodorów alifatycznych nasyconych wynosił przeciętnie 8,3 tys. ton – tymczasem w marcu 2025 r. było to blisko 38 tys. ton, a w czerwcu przeszło 19 tys. ton. Łącznie w okresie listopad 2024 - czerwiec 2025 do Polski wjechało ponad 120 tys. ton nadmiarowych ilości n-butanu i izobutanu, wartych ok. 280 mln zł.

Druga rzecz, o której mówi prezes Sikorski w kontekście wyników Unimotu, to spadek dynamiki wzrostowej konsumpcji oleju napędowego w Polsce. Prezes wskazuje też na bardzo sprawne działanie części bitumenowej Unimotu, czyli produkcji i sprzedaży asfaltu.

"Wykonaliśmy dużą pracę, żeby połączyć kompetencje przejęte w ramach Lotos Asfalt, które w obszarze produkcji były bardzo dobre, z naszymi, wypracowanymi przez lata kompetencjami traderskimi. Dzięki temu nasz wolumen wzrósł znacząco, głównie przez to, że robimy swapy geograficzne i to nam bardzo poprawia logistykę" - powiedział.

Piotr Rożek (PAP Biznes)

pr/

© Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu PAP Biznes chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.

Waluty

Waluta Kurs Zmiana
1 CHF 4,5434 -0,43%
1 EUR 4,2588 -0,16%
1 GBP 4,9240 0,00%
100 JPY 2,4702 -0,60%
1 USD 3,6375 -0,50%