DZIEŃ NA FX/FI: PLN testował 4,2250/EUR; o dalszych sesjach zdecydują wydarzenia w USA

Ok. godz. 16.30 EUR/PLN spada o 0,08 proc. do 4,2353, a USD/PLN idzie w dół o 0,1 proc. do 3,6636. Kurs EUR/USD zniżkuje o 0,05 proc. do 1,156.

"Nowy tydzień rozpoczęliśmy w dobrych nastrojach, na rynku widać strategię risk-on, czyli angażowania się w ryzyko. Zapewnia to porozumienie dotyczące zatrzymania paraliżu administracji federalnej w Stanach Zjednoczonych, które jest już blisko, z uwagi na to, że część senatorów demokratów dołączyła do obozu republikańskiego, popierając plan, który pozwoli na przywrócenie finansowania rządu. To oczywiście budzi dobre nastroje" - powiedział PAP Biznes Mateusz Sutowicz, ekonomista ING Banku Śląskiego.

"Mamy wzrost indeksów giełdowych, a na naszym krajowym podwórku powrót do umocnienia złotego. Dziś rano otworzyliśmy się na 4,2320, a momentami byliśmy nawet na 4,2250. Jest to już czwarta z rzędu sesja aprecjacyjna i złoty powraca ponownie do prób ataku na ten poziom, co wielokrotnie miało miejsce w drugiej połowie października. Każdorazowo nieskutecznie, ale wracamy do próby złamania 4,2250" - dodał.

RYNEK DŁUGU

Zdaniem Mateusza Sutowicza, zmiany rentowności polskich obligacji są ograniczone.

"Jeśli chodzi o dziesięciolatkę, to jesteśmy na ok. 5,31 proc. W tych okolicach tak naprawdę koncentrujemy się już od niemal tygodnia. Posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej i późniejsza konferencja prasowa prezesa NBP, trochę nam ustawiły rynek i teraz jesteśmy w takim etapie wyczekiwania na nowe impulsy" - powiedział.

"Zmienność na bazowych rynkach też nie jest duża, nawet na rynku amerykańskim. Wydarzenia towarzyszące government shutdown decydują o nastrojach, natomiast przełożenie na rynek amerykańskiego Treasuries jest niewielkie. Podobnie niewielkie są też zmiany Bunda i całej niemieckiej krzywej" - dodał.

Jak ocenia ekonomista, brak dużych zmian rentowności długu na rynkach bazowych to efekt braku danych makroekonomicznych.

"Dzisiaj brakowało nam danych, kalendarium wyczerpało się o godzinie 10.30 i też te figury, które poznawaliśmy, nie były zbyt interesujące i przełomowe. Więc z tego tytułu ta sesja wygląda relatywnie spokojnie, jeżeli chodzi o rynki bazowe" - powiedział Mateusz Sutowicz.

W jego ocenie, w tym tygodniu w Polsce ważne będą dane makroekonomiczne z krajowej gospodarki, natomiast na świecie inwestorzy czekają na rozwiązanie kwestii shutdown w USA.

"Przed nami trochę danych z krajowej gospodarki. Mam tu na myśli PKB, rachunek obrotów bieżących, jak również finalne dane o inflacji za październik. Ale tak naprawdę wydarzeniem tego tygodnia będzie rozwój sytuacji towarzyszący próbie zażegnania najdłuższego w historii paraliżu administracji federalnej w USA, bo to z kolei odkorkowałoby publikacje danych, na co rynek bardzo, bardzo liczy" - powiedział Mateusz Sutowicz.

"Konsekwencją uwolnienia tych danych byłoby też to, że wreszcie wiedzielibyśmy ciut więcej na temat grudniowego posiedzenia Fedu. Natomiast do tego czasu pozostajemy w trybie oczekiwania i śledzenia sygnałów dotyczących właśnie amerykańskiej polityki i tego, co za oceanem tamtejsi politycy nam zafundują. Będziemy mieli w tym tygodniu też sporo wypowiedzi przedstawicieli Fedu, to też będzie przykuwało uwagę, więc będziemy żyli przede wszystkim tym, co podadzą nam Stany Zjednoczone" - dodał.

Dane na temat PKB Polski w III kwartale oraz bilans płatniczy za wrzesień zostaną opublikowane w czwartek 13 listopada, a finalne dane na temat inflacji za październik w dniu 14 listopada.

(PAP Biznes)

pam/ osz/