W debacie o projekcie ustawy o rynku kryptoaktywów wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu
We wtorek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy o rynku kryptoaktywów. W trakcie debaty posłowie krytykowali m.in. oddanie KNF nadzoru nad tym rynkiem i obciążenia, jakie wynikają z ustawy. W trakcie debaty padł wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
We wtorek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy o rynku kryptoaktywów. Jak powiedział wiceminister finansów Jurand Drop, ustawa ma na celu m.in. implementację unijnych przepisów, czyli rozporządzenia MiCA (The Markets in Crypto-Assets Regulation).
" W Polsce już 18 proc. ma doświadczenie z lokowaniem środków finansowych w kryptoaktywa. Przepisy te mają istotne znaczenie dla wzmocnienia ochrony inwestorów i klientów rynku kryptoaktywów" – powiedział Jurand Drop.
Dodał, że na polskim rynku nie ma obecnie przepisów, chroniących klientów inwestujących w kryptoaktywa przed oszustwami.
"20 proc. inwestujących na tym rynku deklaruje, że padło ofiarą jakiegoś oszustwa czy nadużycia" – powiedział Drop.
Projekt ustawy przewiduje, że nadzór nad rynkiem kryptoaktywów sprawować będzie Komisja Nadzoru Finansowego (KNF), która zostanie wyposażona w odpowiednie narzędzia nadzorcze i kontrolne. Doprecyzowane mają również zostać niektóre obowiązki emitentów tokenów powiązanych z aktywami i tokenów będących e-pieniądzem, a także dostawców usług w zakresie kryptoaktywów. W przypadku naruszenia przepisów, KNF będzie mógł dokonywać wpisów do prowadzonego przez siebie rejestru nieuczciwych domen internetowych służących do prowadzenia działalności w zakresie kryptoaktywów. Będzie to miało na celu - jak wskazano - ochronę klienta i rynku przed nieuczciwymi podmiotami.
Projekt przewiduje też wprowadzenie odpowiedzialności karnej za przestępstwa popełniane m.in. w związku z dokonywaniem emisji tokenów czy świadczeniem usług w zakresie kryptoaktywów. Sprawcom najpoważniejszych naruszeń będzie groziła grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.
Wiceminister Drop powiedział także, że druga część ustawy nie jest związana z unijnymi przepisami.
"Druga część ustawy reguluje kwestie internetowych kantorów walutowych. Jest związana z inicjatywą KNF. Zakłada ona objęcie działalności kantorów nadzorem przez KNF" – powiedział Jurand Drop.
Projektowana ustawa zakłada m.in. obowiązek, aby kantor internetowy prowadził dla swoich klientów indywidualny rachunek płatniczy. Ma to umożliwić m.in. ochronę środków finansowych klientów, a także pozwoli na dysponowanie nimi w dowolnym momencie. W trakcie debaty posłowie krytykowali projekt ustawy. Wskazywali m.in. na wysokie obciążenia, jakie nakłada ona na firmy zajmujące się obsługą rynku kryptowalut. Poseł Janusz Kowalski z KP PiS zaproponował wprowadzenie limitu kwotowego obciążeń, jakie zostały zapisane. Skrytykował on także m.in. oddanie nadzoru na tym rynkiem Komisji Nadzoru Finansowego, co – wg jego słów – będzie miało „takim sam skutek dla rozwoju rynku kryptowalut jakby dla zwiększenia popularności języka niemieckiego miało uczynienie Janusza Kowalskiego pełnomocnikiem ds. języka niemieckiego”.
Poseł Ryszard Wilk z Konfederacji pytał, kiedy po wprowadzeniu projektowanej ustawy z Polski wyniesie się ostatnia giełda kryptowalut. Poseł Artur Łącki z KP KO zwracał uwagę, że implementacja ustawy powinna być jeden do jednego, a „tutaj dołożyliśmy cztery razy więcej”. Dodał też, że „zacznie szukać firmy na tym rynku, która ma siedzibę w Estonii”.
W trakcie debaty w imieniu koła poselskiego Konfederacji Korony Polskiej złożony został wniosek o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu. Głosowanie ma odbyć się w bloku głosowań. (PAP)
ms/ drag/ gor/