Ochrona polskiego rolnictwa przed nieuczciwą konkurencją jest poza dyskusją - premier
Ochrona polskiego rolnictwa przed nieuczciwą, bezlitosną konkurencją, tak jak było ze zbożem ukraińskim, jest poza dyskusją - przekazał w środę premier Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Piotrkowa Trybunalskiego. Zapewnił, że są krajowe sposoby kontrolowania granicy przed napływem produktów rolnych.
Premier Donald Tusk w drugą rocznicę wyborów parlamentarnych 15 października 2023 r., po których stanął na czele koalicyjnego rządu, wziął w środę udział w otwartym spotkaniu z mieszkańcami w Piotrkowie Trybunalskim.
"Ochrona polskiego rolnictwa przed nieuczciwą konkurencją, bezlitosną, tak jak było ze zbożem ukraińskim, jest poza dyskusją. Macie tu nie tylko moje słowa, ale i decyzje, które podejmowałem. (...) Będziecie w tej sprawie naprawdę zabezpieczeni" - zapewnił premier.
Przyznał, że umowa z Ukrainą nie jest taka, jaką chcieliby rolnicy w stu procentach.
"Ale jest dwadzieścia razy lepsza od tego, co obowiązywało przez dwa lata zanim tego nie zablokowałem w Brukseli rok temu" - powiedział premier.
"Poprzednicy zgodzili się na pełne otwarcie granicy z Ukrainy i w ciągu jednego roku z 60 tys. ton zboża ukraińskiego skoczyli na 2,5 mln ton" - dodał.
Odnosząc się do umowy z krajami Mercosur, szef rządu powiedział, że musi brać pod uwagę interes całego społeczeństwa.
"Jeśli zamkniemy się na resztę świata chroniąc polskie produkty rolne, to równocześnie ograniczymy radykalnie możliwości eksportowe" - tłumaczył Tusk.
Powiedział, że musi mieć na uwadze interes polskiego konsumenta.
"Konsumentów jest więcej niż rolników" - powiedział premier.
Powiedział, że w przypadku umowy z Mercosur, za każdym razem, kiedy zostaną naruszone reguły rynkowe, przyjedzie za dużo produktów - rząd będzie reagował.
"Będziemy w Europie za każdym razem awanturować się i będą wprowadzane kwoty i cła" - powiedział premier.
Zapewnił, że są także krajowe sposoby takiego kontrolowania granicy, żeby zapobiec zagrożeniu napływu produktów rolnych z Ukrainy.
"Szukamy sposobu, jak przymusić sieci handlowe w Polsce, żeby nie było tej gigantycznej różnicy między tym, co wam płacą, a tym, co ludzie widzą jako ceny w sklepach" - mówił premier.(PAP)
mgw/ par/ asa/