DZIEŃ NA RYNKACH: W Azji na giełdach spore spadki najważniejszych indeksów
W Azji na giełdach notowane są spore spadki głównych indeksów. Na rynkach nastroje są mocno minorowe po gwałtownej eskalacji napięć handlowych pomiędzy USA a Chinami, chociaż docierają sygnały, że administracja USA jest otwarta na porozumienie z Chinami. Na rynku walutowym USD jest stabilny do euro. Bitcoin jest wyceniany po ok. 115.100 USD za token. Ceny złota rosną - informują maklerzy.
W Japonii wolne, a w piątek Nikkei 225 zniżkował o 1,01 proc., a Topix poszedł niżej o 1,85 proc.
W Chinach SCI zniżkuje o 0,50 proc., a CSI 300 idzie w dół o 0,94 proc.
W Hongkongu Hang Seng zniżkuje o 2,46 proc.
W Korei Południowej KOSPI traci 0,91 proc.
Na Tajwanie TAIEX zniżkuje o 1,39 proc.
W Indiach Sensex idzie niżej o 0,42 proc.
Sentyment na rynkach w Azji jest mocno negatywny po tym, jak gwałtownie wzrosło napięcie w relacjach handlowych pomiędzy USA a Chinami.
Prezydent USA Donald Trump powiedział w piątek, że nie widzi powodu, by spotykać się z przywódcą Chin Xi Jinpingiem wobec ogłoszonych przez Chiny restrykcji eksportowych na metale ziem rzadkich.
Donald Trump zagroził też wprowadzeniem nowych, wyższych ceł na chińskie towary oraz innymi środkami odwetowymi.
"W Chinach dzieją się bardzo dziwne rzeczy! Stają się bardzo wrogo nastawieni i wysyłają listy do krajów na całym świecie, że chcą wprowadzić kontrolę eksportu na każdy element produkcji związany z metalami ziem rzadkich i praktycznie na wszystko inne, co przyjdzie im do głowy, nawet jeśli nie jest produkowane w Chinach" - napisał na portalu społecznościowym Truth Social.
Donald Trump wyraził zaskoczenie i oburzenie działaniami Pekinu, które według niego "zatka rynki i utrudni życie praktycznie każdemu krajowi na świecie".
"Nie ma mowy, żeby Chinom pozwolono trzymać świat jako +zakładnika+, ale wydaje się, że taki był ich plan od dłuższego czasu, począwszy od +magnesów+ i innych pierwiastków, które po cichu zgromadzili w ramach swego rodzaju monopolistycznej pozycji, co jest, delikatnie mówiąc, dość złowrogim i wrogim posunięciem. Ale Stany Zjednoczone również mają pozycję monopolistyczne, znacznie silniejsze i o szerszym zasięgu niż Chiny” - przekazał amerykański prezydent.
Z kolei chińskie Ministerstwo Handlu oskarżyło w niedzielę USA o stosowanie podwójnych standardów w związku z groźbami nałożenia ceł w wysokości 100 proc. w reakcji na zacieśnienie przez Pekin kontroli eksportu metali ziem rzadkich.
Chiny uzasadniły je względami bezpieczeństwa i dążeniem do utrzymania globalnego pokoju.
"Grożenie (przez USA – PAP) co rusz wysokimi cłami nie jest właściwym sposobem na relacje z Chinami" – oświadczył niewymieniony z nazwiska rzecznik resortu w opublikowanych na stronie internetowej odpowiedziach na pytania. Dodał, że działania USA "poważnie szkodzą chińskim interesom i podważają atmosferę rozmów gospodarczo-handlowych".
Jednak ze strony amerykańskiej administracji napływają sygnały o otwartości USA na porozumienie z Chinami.
Prezydent USA poinformował, że nie odwołał swojego spotkania z przywódcą Chin Xi Jinpingiem, chociaż wcześniej mówił, że nie widzi powodu, by spotykać się z chińskim liderem, i zapowiadał nowe cło na Chiny w wysokości 100 proc.
"Nie, nie odwołałem (spotkania), ale nie wiem, czy do niego dojdzie. Ale i tak tam będę, więc zakładam, że może się odbyć" - powiedział dziennikarzom Trump.
Na Truth Social Donald Trump napisał zaś: "Nie martwcie się o Chiny, wszystko będzie dobrze!"
"Wielce szanowany prezydent Xi (Jinping) właśnie miał gorszy dzień. Nie chce kryzysu w swoim kraju, ja też nie" - dodał.
"USA chcą pomóc Chinom, a nie im zaszkodzić!!!" - napisał Donald Trump na Truth Social.
Analitycy wskazują, że wygląda to na fazę negocjacji "przedtransakcyjnych" USA-Chiny.
"Wygląda to raczej na fazę negocjacji +przedtransakcyjnych+ przed listopadowym terminem +rozejmu+ pomiędzy USA a Chinami" - wskazuje Anna Wu, strateg ds. aktywów krzyżowych w Van Eck Associates Corp.
"Rynki debatują obecnie nad tym, czy najnowsza ofensywa taryfowa USA zostanie zrealizowana" - pisze z kolei w rynkowej nocie Dilin Wu, strateg Pepperstone Group.
"Jeśli jest to chwyt negocjacyjny, to obecna korekta na rynkach może być okazją do +kupna na dołku+, ale jeśli jednak cła wejdą w życie, może nastąpić nowa fala zmienności i globalna korekta" - ostrzega.
Na rynku walutowym japoński jen kosztuje 152,00 za 1 USD, niżej o 0,5 proc.
Euro jest po 1,1618 USD, stabilnie.
Rentowność 10-letnich obligacji Australii wynosi 4,30 proc., niżej o 6 pb.
Bitcoin kosztuje 115.090 USD za token, bez zmian.
Złoto w dostawach spot jest wyceniane po 4.054 USD za uncję, w górę o 0,9 proc.
W Europie kontrakty na Stoxx 50 zwyżkują o 0,43 proc., na FTSE 100 rosną o 0,22 proc., na CAC 40 idą wyżej o 0,29 proc., a na DAX zwyżkują o 0,44 proc.
Notowania europejskich giełd w piątek zanotowały mocne spadki.
EuroStoxx600 stracił 1,3 proc. - najwięcej od ponad miesiąca, DAX zniżkował 1,5 proc. FTSE100 stracił 0,9 proc., a CAC40 1,5 proc.
Kontrakty na indeksy w USA są w przedziale od 0,96 proc. do 1,81 proc.
Piątkowa sesja na Wall Street zakończyła się dużymi spadkami głównych indeksów.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 1,9 proc. i wyniósł 45.479,60 pkt.
S&P 500 na koniec dnia spadł o 2,71 proc. i wyniósł 6.552,51 pkt. To największy spadek indeksu od kwietnia.
Nasdaq Composite zniżkował o 3,56 proc. do 22.204,43 pkt. (PAP Biznes)
aj/ osz/