Wpływ danych z USA na FX ograniczony, utrzymuje się popyt na polskie obligacje (opis)

"Dzisiaj na rynek napłynęły mocne dane z USA dotyczące nowych miejsc pracy oraz stopy bezrobocia, ale słabsze dane dotyczące średniego wynagrodzenia godzinowego. Dane pokazują, że pomimo faktu, iż gospodarka tworzy nowe miejsca pracy i utrzymuje niską stopę bezrobocia, nie widać presji płacowej i inflacyjnej. Oznacza to, że efekty, o których mówili przedstawiciele Fed w ostatnich wystąpieniach, że presja ze strony rynku płac powinna się pojawić i powinna spowodować wzrost inflacji, nie wystąpiły. Z tego powodu reakcja rynku na dane była ograniczona" - powiedział PAP Jarosław Kosaty, strateg rynku walutowego PKO BP.

"Biorąc pod uwagę ostatnie gołębie komentarze Fed wszystko wskazuje na to, że Rezerwa Federalna wstrzyma się z podwyżkami w marcu, a dane z amerykańskiego rynku pracy, ogólnie bardzo dobre, nie pokazują presji płacowej, która miałaby skłonić Fed do przyspieszenia podwyżki stóp procentowych" - dodał.

Amerykański Departament Pracy podał w piątkowym komunikacie, że liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych w lutym wzrosła o 242 tys., podczas gdy w styczniu wzrosła o 172 tys., po korekcie. Stopa bezrobocia w USA w lutym wyniosła 4,9 proc., wobec 4,9 proc. w styczniu.

Departament Pracy podał również, że wynagrodzenia godzinowe spadły w lutym o 0,1 proc. mdm, wobec wzrostu o 0,5 proc. miesiąc wcześniej. Tutaj spodziewano się w lutym odczytu plus 0,2 proc.

"Z perspektywy rynku walutowego wpływ danych jest relatywnie ograniczony, a rynek EUR/PLN skupia swoją uwagę na przyszłotygodniowym posiedzeniu EBC, na którym prawdopodobnie dojdzie do cięcia stopy depozytowej, wydłużenia programu skupu aktywów oraz EBC może zdecydować się na ewentualne dodatkowe instrumenty" - powiedział PAP Kosaty.

"Do posiedzenia EBC złoty może pozostawać na bieżących poziomach lub nawet się umocnić, ale trwałe przebicie poziomu 4,30 wydaje się mało prawdopodobne" - dodał.

Posiedzenie EBC zaplanowane jest na czwartek, 10 marca.

W ocenie stratega rynku walutowego w dłuższej perspektywie może ujawnić się dalsze spowolnienie na rynkach wschodzących, które stworzy dodatkową presję na waluty tych rynków, zwłaszcza w drugim kwartale, i złoty może zacząć tracić do euro i dolara.

POPYT NA POLSKIE OBLIGACJE UTRZYMUJE SIĘ

W ocenie Michała Hołdy, zarządzającego funduszami BZ WBK TFI, w piątek polskie obligacje cieszyły się sporym zainteresowaniem.

"Poranne otwarcie na rynku polskich obligacji skarbowych było nieco słabsze. Wiązać to można ze sporą podażą 10-letnich obligacji skarbowych sprzedanych w dniu wczorajszym na aukcji oraz słabszym otwarciem na międzynarodowych rynkach obligacji. W ciągu dnia zainteresowanie naszymi obligacjami rosło i dość szybko obligacje odrobiły poranne straty" - powiedział PAP Hołda.

"Po południu poznaliśmy comiesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy. Lepsze były dane dotyczące zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, natomiast słabiej wypadły dane dotyczące wzrostu płac. Per saldo dane zostały odczytane raczej negatywnie, co wpłynęło na spadki rentowności na światowych rynkach obligacji, w tym i na rynku polskim. Ostatecznie, rentowności polskich obligacji spadły o 2-3 pb w zależności od terminu zapadalności" - dodał.

Zarządzający podkreśla, że w najbliższym czasie kluczowe dla polskiego rynku długu będzie marcowe posiedzenie EBC.

"Najistotniejszym czynnikiem wpływającym na rynek polskich obligacji skarbowych w perspektywie tygodnia będzie marcowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego i odpowiedź na pytanie, na ile bank będzie w stanie sprostać dość dużym oczekiwaniom rynków, co do obniżenia stopy depozytowej i rozszerzenia programu skupu aktywów" - powiedział PAP Hołda.

Poniżej wykresy kursów par walutowych oraz obligacji (po dwa odczyty dziennie - pierwszy ok. godz. 9.00, drugi ok. godz. 16.00):

(PAP)

mrt/ osz/