Świat będzie coraz bardziej opierać się na czystych źródłach energii elektrycznej - raport MAE
Rosnąca popularność samochodów elektrycznych może doprowadzić do zakłóceń na rynku ropy, a świat będzie w coraz większym stopniu opierać się na czystych źródłach energii elektrycznej - wynika z opublikowanego w środę dorocznego raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE) i oświadczenia jej dyrektora, Fatiha Birola.
Autorzy raportu "World Energy Outlook" zauważyli również, że tempo odchodzenia państw od paliw kopalnych jest wciąż za wolne w stosunku do limitów ustalonych w porozumieniu paryskim z 2015 roku, a światu nadal grozi wzrost średniej temperatury o 2,4 stopnia Celsjusza. Za te niekorzystne trendy odpowiedzialne są zwłaszcza Chiny, które pozostają największym emitentem gazów cieplarnianych w skali globalnej, choć jednocześnie są głównym producentem paneli i baterii słonecznych.
W ostatnich latach Chiny odpowiadały za większość wzrostu popytu na ropę. Niemniej, samochody elektryczne stanowią w tym kraju 40 proc. kupowanych nowych pojazdów (20 proc. na całym świecie), co stawia głównych producentów ropy i gazu "w trudnej sytuacji" - zauważyła agencja Reutera.
Raport dowodzi, że wielkość chińskiej emisji gazów cieplarnianych może osiągnąć szczyt do 2025 roku. Zdaniem Billa Hare, dyrektora generalnego Climate Analytics, emisje w Chinach mogły osiągnąć punkt kulminacyjny już w 2023 roku, choć potrzebne są dodatkowe dane, oby uzyskać w tym względzie pewność.
Autorzy raportu sądzą, że popularność pojazdów elektrycznych będzie nadal wzrastać, co do końca dekady może zmniejszyć popyt na ropę nawet o 6 mln baryłek dziennie. Sprzedaż pojazdów elektrycznych będzie natomiast stanowiła w 2030 roku 50 proc. globalnej sprzedaży samochodów.
Jednak wzrost znaczenia czystej energii odbywa się równolegle z ogólnym wzrostem zapotrzebowania na energię, także na tę wytwarzaną ze spalania węgla.
"Oznacza to, że nawet gdy odnotowaliśmy rekordowy wzrost instalacji wytwarzających czystą energię, emisje nadal się zwiększały" - przyznał Lauri Myllyvirta, główny analityk w think tanku Centre for Research on Energy and Clean Air.
W ocenie ekspertów, wzrost znaczenia energii wiatrowej i słonecznej, wraz z rosnącą popularnością pojazdów elektrycznych, spowodują, że w ciągu najbliższej dekady świat osiągnie szczytowe zapotrzebowanie na węgiel, ropę i gaz. W tym samym czasie emisje dwutlenku węgla osiągną najwyższy poziom, a następnie zaczną spadać. (PAP)
os/ szm/ asa/