Amerykanie ruszyli do sklepów po iPhone'y w obawie przed wzrostem cen
Amerykanie ruszyli do sklepów po iPhone'y, obawiając się wzrostu cen w wyniku ceł na import, ogłoszonych przez prezydenta USA Donalda Trumpa - podał dziennik "Wall Street Journal".
"Jest zbyt wcześnie, by stwierdzić, czy cła, które uderzyły w ceny akcji Apple'a, spowodują wzrost cen smartfonów, ale wielu klientów nie zamierza czekać i nie chce przekonywać się o tym na własnej skórze" - napisał w poniedziałek "WSJ".
Sprzedawcy w dwóch salonach Apple'a w San Francisco mówili w miniony weekend, że klienci wymieniali cła jako powód zakupu nowego telefonu.
Nowy model iPhone'a ma trafić do sprzedaży we wrześniu. Apple i inne przedsiębiorstwa z tej branży zazwyczaj utrzymują zapasy towarów wystarczające na okres od czterech do ośmiu tygodni.
Według platformy analitycznej TechInsights, w wyniku ceł nałożonych przez USA na Chiny koszt produkcji iPhone'a może wzrosnąć o ponad 45 proc.: z 580 dolarów do 850 dolarów. Nie wiadomo, czy Apple pokryje te dodatkowe koszty, czy przerzuci je na konsumentów.
"WSJ" podał, że Apple planuje wysłanie większej liczby iPhone'ów z Indii do USA w ramach przeciwwagi wobec ceł na Chiny. Cła na Indie, gdzie też produkuje się iPhone'y, ale w mniejszej skali niż w Chinach, są niemal o połowę niższe.
Uzależnienie przedsiębiorstwa od Chin wystraszyło inwestorów Apple'a. Od czwartku do poniedziałku akcje spadły o 19 proc. i był to najgorszy trzydniowy okres dla tej firmy od prawie 25 lat.
Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ szm/ asa/