Lidl Polska przyspiesza rozwój; w '24 i '25 chce otworzyć po kilkadziesiąt sklepów - prezes
Lidl Polska, który ma ponad 900 sklepów, przyspiesza rozwój. W tym i przyszłym roku sieć otworzy po kilkadziesiąt placówek - poinformował prezes Włodzimierz Wlaźlak.

"W tym roku otworzymy kilkadziesiąt sklepów, w przyszłym też kilkadziesiąt, ale więcej niż w tym roku. Procedury się toczą. Przyspieszamy rozwój, gdyż społeczeństwo nas pozytywnie odbiera, a wielu pytanych przez nas dlaczego nie kupuje w Lidlu odpowiada, że nie ma sklepu w okolicy" - powiedział PAP Biznes w kuluarach Forum Ekonomicznego w Karpaczu prezes Lidl Polska Włodzimierz Wlaźlak.
Lidl posiada w Polsce ponad 900 sklepów, obsługiwanych przez 13 centrów dystrybucyjnych.
Jak poinformował prezes, firma ma zaawansowane plany w sprawie kolejnego centrum dystrybucji.
"Nasze centrum dystrybucyjne standardowo obsługuje między 70 a 90 sklepów, ale bardzo dopracowaliśmy procesy w logistyce i będziemy zwiększać liczbę sklepów obsługiwanych przez jedno centrum dystrybucyjne. Obecna liczba centrów wystarczy nam spokojnie na dwa lata. Inwestycja jest potężna i skomplikowana. Zakładamy otwarcie w 2026 roku" - powiedział Wlaźlak.
Poinformował, że spółka wydaje na inwestycje kilkaset mln euro rocznie.
"To wartość zdecydowanie wyższa niż inne, porównywalne sieci, a otwieramy ilościowo trochę mniej sklepów niż największy konkurent, czy sieć Dino. Nasze sklepy są większe, bardziej kapitałochłonne i mają większy obszar oddziaływania" - powiedział prezes.
Prezes Lidla wskazuje, że konsument nadal bardzo ostrożnie wydaje pieniądze.
"Jest bardzo dobrze zorientowany w rynku, wydaje bardzo mądrze. Szuka nie tylko najniższej ceny, ale i najwyższej jakości" - powiedział Wlaźlak.
"Trzeba zrozumieć, że wszyscy mamy za sobą trudne cztery lata: dwa lata pandemii, potem pełnoskalowa wojna i potężna inflacja. Klienci muszą się na nowo nauczyć chcieć wydawać pieniądze. Są pewne symptomy (poprawy - przyp. PAP Biznes), ale żeby powiedzieć, że klienci chętnie wydają to kwestia jeszcze kilku miesięcy" - dodał prezes.
Jego zdaniem z powodu tej wrażliwości konsumentów można się spodziewać kontynuacji intensywnej rywalizacji cenowej na rynku handlowym.
"Rywalizacja cenowa jest i pewnie będzie trwała ze względu na wyjątkową wrażliwość polskiego klienta na otrzymanie najwyższej jakości w najniższej cenie" - powiedział.
Pytany o wyniki sieci Lidl w Polsce, odpowiedział: "Rośniemy zarówno w ujęciu LFL, jak i w ujęciu łącznym, zarówno od początku roku, jak i w ostatnim kwartale, który był trudny".
"Mamy deflację w koszyku, średnia sprzedawana sztuka jest u nas tańsza niż w ubiegłym roku. To oznacza, że aby mieć wzrosty, musimy sprzedać znacznie więcej sztuk. Tak się dzieje, gdyż w tych wrażliwych czasach klient szuka najniższej ceny i wysokiej jakości" - dodał.
Lidl Polska działa od 22 lat. Spółka posiada ponad 900 sklepów w Polsce. Obecnie sieć zatrudnia ponad 27 tys. pracowników.
Prezes Włodzimierz Wlaźlak poinformował na konferencji prasowej podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu, że wraz z rozwojem sieci spółka będzie zwiększać zatrudnienie. Planuje zatrudniać od kilkuset do 1 tys. osób rocznie.
Z przedstawionego w Karpaczu raportu nt. wpływu Lidl Polska na rozwój krajowej gospodarki w 2023 roku, przygotowanego we współpracy z Deloitte, wynika, że w ubiegłym roku funkcjonowanie sklepów Lidl Polska wygenerowało ponad 10,1 mld zł wartości dodanej, z czego 5,4 mld zł powstało w samej spółce, a 4,7 mld zł u dostawców sieci i dzięki pensjom dla pracowników.
W 2023 roku łączna kwota odprowadzona do sektora finansów publicznych państwa wyniosła 2,7 mld zł.
Jak podano, w ubiegłym roku wartość eksportu polskich produktów w ramach Lidl przez ponad 300 dostawców na 28 rynków zagranicznych wyniosła 6,5 mld zł wobec 5,4 mld zł rok wcześniej. W ciągu sześciu lat łączna wartość eksportu polskich produktów za pośrednictwem międzynarodowej sieci Lidl wyniosła ponad 25 mld zł.
Prezes Lidla, pytany na konferencji o ewentualne zmiany dotyczące niedziel handlowych, odpowiedział: „Jesteśmy przeciwni wprowadzeniu rozwiązania pośredniego, o którym się słyszy, czyli dwóch niedziel handlowych”.
„Teraz jest siedem niedziel handlowych w roku i o ile klienci są przyzwyczajeni do tych przed świętami, to o pozostałych nie pamiętają. Tymczasem my jako handel spożywczy musimy być przygotowani na przyjście klienta. Jeśli klienci nie będą wiedzieć, kiedy przyjść, to doprowadzi to do marnowania żywności i innych zasobów” – dodał.
Podkreślił jednocześnie, że prawo powinno być równe dla wszystkich.
„Założenie było takie, że otwarte będą małe, rodzinne sklepy. Życie pokazało, że potężne firmy są otwarte w niedziele, a to nierówność prawa. Chcemy, by to było uregulowane” – powiedział prezes Lidl Polska. (PAP Biznes)
pel/ ana/