Inflacja w IV kw. '25 nie powinna istotnie wzrosnąć, scenariusz NBP pesymistyczny - Kalisz, Citi (wywiad)

Kalisz.jpg

Mimo ewentualnego odmrożenia cen energii inflacja w Polsce w IV kw. 2025 r. nie powinna istotnie wzrosnąć, scenariusz zarysowany przez prezesa NBP jest dość pesymistyczny - ocenia główny ekonomista Citi Handlowego Piotr Kalisz. Choć miesięczne dane za październik z polskiej gospodarki pozytywnie zaskoczyły, to nie wskazują na silne ożywienie.


"W naszym scenariuszu nie zakładamy istotnego wzrostu inflacji po wrześniu 2025 r. z tytułu podwyżek cen energii. Wydaje się, że scenariusz, który przedstawił prezes NBP podczas ostatniej konferencji jest dość pesymistyczny, a na pewno bardzo ostrożny. Jest duża szansa, że w przyszłym roku rząd po raz kolejny będzie chciał niejako 'rozłożyć' podwyżki cen energii od października, więc nawet jeśli jakieś nastąpią, nie będą pełne" - powiedział PAP Biznes Kalisz.

"Trzeba też brać pod uwagę, że ceny energii na rynkach światowych już są niższe i nawet jeżeli taryfy będą zmieniane w drugiej połowie 2025 r., to po uwolnieniu cen niekoniecznie zobaczymy wzrost na rachunku, a jeśli tak – nie będzie on znaczący. Biorąc zatem pod uwagę skalę niepewności i fakt, że ewentualne uwolnienie cen energii nastąpi za rok od dziś, nie uwzględniamy tego w naszym scenariuszu, bo wpływ na CPI będzie stosunkowo niewielki" - dodał.

Prezes NBP Adam Glapiński poinformował w ubiegłym tygodniu, że w IV kw. 2025 r. inflacja w Polsce może istotnie wzrosnąć w związku z odmrożeniem cen nośników energii, co powoduje, że dyskusja o obniżce stóp procentowych przesuwa się na październik 2025 r., a perspektywa samych obniżek na 2026 r.

Ekonomista Citi wskazuje, że choć "forward guidance" NBP może ulec zmianie pod wpływem danych i obniżki rozpoczną się w przyszłym roku, to pierwszy ruch może nastąpić później niż wcześniej zakładał rynek.

"Sygnały ze strony NBP są kluczowe, ostatecznie to członkowie RPP podejmują decyzję. Niemniej doświadczenie ostatnich miesięcy pokazuje, że 'forward guidance' NBP może ulec zmianie pod wpływem rzeczywistych, napływających danych. Te z kolei wskazują, że po pierwsze inflacja będzie na niższym poziomie, po drugie – że w strefie euro nastąpią obniżki stóp procentowych, a po trzecie – mamy złotego na wyjątkowo mocnym poziomie, zupełnie nieadekwatnym do cyklicznej kondycji gospodarki" - ocenia Kalisz.

"Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki zakładamy, że RPP będzie obniżać stopy procentowe w 2025 r. Niemniej wydaje się, że istnieje ryzyko, że obniżki zaczną się później niż wcześniej zakładano. Szanse na obniżki przed marcem są teraz bliskie zera. Nasz scenariusz zakłada pierwszą obniżkę w marcu, ale istnieje ryzyko, że może to zostać opóźnione o kilka miesięcy. Zakładamy cięcia o 100 pb w 2025 r. i o kolejne 100 pb w 2026 r." - dodaje.

Ekonomista Citi prognozuje, że wskaźnik inflacji w najbliższych miesiącach będzie oscylował w okolicy 5,0 proc.

"W najbliższych kilku miesiącach inflacja CPI powinna oscylować w okolicy 5,0 proc. rdr, szczyt zobaczymy zapewne w marcu na poziomie 5,3-5,4 proc, po podwyżkach akcyzy. Począwszy od marca inflacja zacznie się obniżać. Spadek ten jest w dużym stopniu już zapisany w danych – w kwietniu tego roku mieliśmy podwyżkę VAT na żywność, a w lipcu częściowy wzrost cen energii, więc przez efekt bazy te dwa czynniki automatycznie będą sprowadzać inflację w dół" - powiedział PAP Biznes Kalisz.

W 2025 WZROST PKB POLSKI O 1 PKT. PROC. WYŻSZY NIŻ W 2024

Główny ekonomista Citi Handlowego ocenia, że choć miesięczne dane za październik z polskiej gospodarki pozytywnie zaskoczyły, to nie wskazują na silne ożywienie. Jego zdaniem, wzrost PKB w III kw. w ujęciu rok do roku może być słabszy niż w III kw.

"Październikowe dane z polskiej gospodarki ewidentnie zaskoczyły pozytywnie. W przypadku sprzedaży detalicznej mniej więcej 80 proc. spadku, który zobaczyliśmy we wrześniu, zostało odwrócone. Widać, że wrześniowa słabość była trochę na wyrost. Wciąż jednak nie mamy do czynienia ze scenariuszem boomu w sprzedaży, mamy raczej stagnację. Niemniej konsumenci przesuwają się w stronę usług, co oznacza, że konsumpcja może wciąż rosnąć. Oprócz sprzedaży w październiku pozytywnie zaskoczyła też produkcja przemysłowa" - powiedział PAP Biznes Kalisz.

"Na podstawie październikowych danych trudno jednak wnioskować o jakimś silnym ożywieniu, natomiast dane pokazują, że nie mamy do czynienia z załamaniem. Ponadto, z punktu widzenia całego IV kw. ważne jest to, że pozytywna niespodzianka przyszła na początku kwartału – to podnosi bazę na cały kwartał. Nawet jeśli w grudniu pojawiłoby się negatywne zaskoczenie, to z technicznych względów w kwartalnych danych pierwszy miesiąc waży więcej niż ostatni. Pozwala to oczekiwać, że wzrost gospodarczy w IV kw. będzie przyzwoity, choć może być słabszy niż w III kw., ale nie istotnie słabszy" - dodał.

Kalisz prognozuje, że w całym 2024 r. polska gospodarka może urosnąć o 2,5-3,0 proc., a w 2025 r. wzrost powinien przyspieszyć o 3,8 proc.

"Patrząc na wszystkie dostępne dane wydaje się, że wzrost PKB Polski w całym 2024 r. będzie niższy niż 3,0 proc., pomiędzy 2,5-3,0 proc. Ostateczny wynik będzie zależał od ostatnich dwóch miesięcy. Niemniej poziom 3,0 proc. to nie jest żadna magiczna bariera, jako ludzie przyzwyczajamy się po prostu do okrągłych licz. Bez względu na to, czy będzie to 2,5 proc. czy 3,0 proc. – to wciąż całkiem przyzwoity wynik, biorąc pod uwagę słabe otoczenie zewnętrzne" - prognozuje ekonomista.

"Wzrost gospodarczy w 2025 r. będzie prawdopodobnie wyższy od tegorocznego o ok. 1 pkt. proc. Nasza prognoza to 3,8 proc. W przyszłym roku inwestycje zaczną odgrywać większą rolę we wzroście. W 2023 r. wkład inwestycji do PKB był silny, w 2024 r. – niewielki, natomiast kalendarz napływu środków unijnych sugeruje, że przyszły rok będzie bardzo mocny w tym zakresie. Konsumpcja w 2025 r. będzie wciąż mocna, średnioroczna dynamika wyniesie zapewne lekko poniżej +4,0 proc., natomiast ze względu dużą wagę w PKB będzie wnosiła istotnie dużo do wzrostu" - dodaje.

Wśród ryzyk dla wzrostu ekonomista wymienia m. in. sytuację w europejskiej gospodarce i potencjalne cła.

"Nasza prognoza dla wzrostu PKB w 2025 r. na poziomie 3,8 proc. zakłada już dosyć pozytywny scenariusz, więc ryzyka są skierowane w dół i wynikają głównie z sytuacji zagranicznej. Po pierwsze, choć strefa euro przyspiesza, to w przyszłym roku przyspieszenie to nie będzie wynikało z niemieckiej gospodarki – ten kraj wciąż jest hamulcem wzrostu w całej strefie, a to nasz największy partner handlowy" - powiedział PAP Biznes Kalisz.

"Po drugie, jeżeli zapowiadane przez Trumpa cła miałyby wejść w życie, to pewnie nasiliłoby się zjawisko, które obserwujemy już teraz – Chiny konkurujące z producentami europejskimi na rynkach trzecich, ale też starające się sprzedawać coraz więcej w Europie. To mogłoby oznaczać większą konkurencję dla europejskich producentów, ale też niższą inflację. Ryzyk zatem raczej upatrywalibyśmy po stronie niższego wzrostu i niższej inflacji względem scenariusza bazowego" - dodał.

Patrycja Sikora (PAP Biznes)

pat/ gor/

© Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu PAP Biznes chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.

Waluty

Waluta Kurs Zmiana
1 CHF 4,4924 -0,32%
1 EUR 4,2249 -0,13%
1 GBP 5,0777 -0,10%
100 JPY 2,6306 -1,39%
1 USD 4,0864 -1,18%