W UE staje się faktem szeroka interpretacja wydatków na obronę - Domański

W UE faktem staje się szeroka interpretacja wydatków na obronę: jak będą nowe czołgi, to muszą być nowi żołnierze - powiedział PAP minister finansów Andrzej Domański. Jak poinformował, większość państw obecnie zgadza się na polski postulat, by punktem odniesienia dla wydatków na obronę był 2021 rok.


"Mamy bardzo wyraźną zmianę nastawienia części państw członkowskich wobec wydatków na zbrojenia i to, o co Polska walczyła od ponad roku, w tej chwili staje się faktem. Chodzi chociażby o propozycję Komisji Europejskiej dotyczącą tego, jak definiować wydatki na obronę, czyli szeroko. Jak będą nowe czołgi, to muszą być nowi żołnierze; wychodziliśmy z tym już wiosną zeszłego roku" - powiedział Domański, który w związku z polską prezydencją w Radzie UE we wtorek prowadził posiedzenie ministrów finansów w Brukseli. Omówili oni m.in. zaproponowane przez KE poluzowanie unijnej dyscypliny budżetowej w ramach mobilizowania środków na obronność.

Dotychczas, ze względu na niejasne zapisy w zreformowanych w 2024 r. regułach fiskalnych, przeważała ścisła interpretacja "wzrostu rządowych inwestycji w obronę" - ograniczała się do fizycznej dostawy sprzętu wojskowego, przy jednoczesnym pominięciu rozważenia innych czynników, takich jak rekrutacja nowych żołnierzy, którzy są niezbędni do obsługi i konserwacji nowego sprzętu. Teraz jednak - według Domańskiego - ma się to zmienić.

"Podobnie zmienia się podejście, jeśli chodzi o to, jaki rok powinien być punktem odniesienia dla wydatków na obronę. My mówiliśmy, że kraje, które - tak jak Polska - natychmiast po rosyjskiej agresji zaczęły wydawać więcej (na ten cel - PAP), nie mogą być karane nowymi rozwiązaniami dotyczącymi wydatków na obronę. Teraz widać wyraźnie, że grupa państw członkowskich, która popiera proponowany przez Polskę jako punkt odniesienia rok 2021, bardzo szybko rośnie" - powiedział minister finansów.

Polsce zależało na doprecyzowaniu sposobu liczenia wydatków na obronność określonych w rozporządzeniu w sprawie procedury nadmiernego deficytu, a w szczególności na tym, by punktem odniesienia stał się 2021 rok.

"Tego jeszcze nie ma w propozycji KE, ale widzimy, że dyskusja zmierza w stronę tego, co postulowała Polska" - ocenił Domański.

"Po spotkaniach z ministrami finansów w Brukseli mogę powiedzieć, że większość popiera 2021 rok jako punkt odniesienia" - oświadczył.

Według szefowej KE Ursuli von der Leyen plan dozbrajania UE, którego elementem jest złagodzenie reguł fiskalnych, może zmobilizować do 800 mld euro na ten cel. Elementem tego planu są pożyczki w wysokości 150 mld euro dla krajów członkowskich. Kluczową kwestią pozostaje jednak to, na co pieniądze te będą mogły być wydawane - Francja chce, by szły na europejski sprzęt. Von der Leyen w niedzielę powiedziała, że 80 proc. zakupów zbrojeniowych UE robi w krajach trzecich i że powinno się to stopniowo zmieniać. Szczegóły KE ma pokazać 19 marca w białej księdze.

"Zgadzam się, że z punktu widzenia europejskiej gospodarki, ale też przede wszystkim budowy bezpieczeństwa europejskiego, silny przemysł obronny jest absolutnie kluczowy" - powiedział minister finansów, pytany, czy Polska popiera stopniowe wprowadzanie tzw. klauzuli Buy European.

"Czekamy na dokładne propozycje ze strony KE. Tu jest wiele różnych niuansów. Jestem przekonany, że znajdziemy porozumienie co do tego, jak zaproponowane przez KE 150 mld euro pożyczek może być efektywnie wydawane" - powiedział.

"Dla nas priorytetem jest polski przemysł obronny oraz przemysł unijny, bo dzięki temu budujemy siłę polskiej i europejskiej gospodarki. Dodatkowo będziemy inwestować w najnowocześniejsze technologie, aby temu olbrzymiemu wysiłkowi finansowemu towarzyszył rozwój innowacji, a co za tym idzie - konkurencyjności" - dodał Domański.

Zapytany, jak poluzowanie reguł fiskalnych wpłynie na unijną procedurę nadmiernego deficytu prowadzoną wobec Polski, podkreślił, że "procedura nie jest nałożona ze względu na wysokie wydatki na obronność, tylko ze względu na zbyt duży deficyt sektora finansów publicznych w ostatnim roku rządów PiS".

"Mamy ustaloną ścieżkę schodzenia z deficytem, która zakłada okres czterech, a nie siedmiu lat. Naprawiamy finanse publiczne, dodatkowo mamy przyspieszającą dynamikę wzrostu gospodarczego. W zeszłym roku mieliśmy blisko 3 proc. wzrostu PKB, w tym roku będziemy mieć prawie 4 proc. PKB. Wskaźniki wyprzedzające koniunktury dla polskiego przemysłu w końcu dynamicznie odbiły. Wartość PMI wzrosła powyżej 50. Mamy najniższe bezrobocie w UE. Widać, że ten mianownik w liczeniu deficytu rośnie" - podkreślił minister.

W ramach mobilizowania środków na obronę KE chce też sięgnąć po kapitał prywatny.

"Polska popiera budowę unii oszczędnościowo-inwestycyjnej" - powiedział Domański.

"Jesteśmy przekonani, że musimy wzmocnić rynki kapitałowe w całej Europie. Mamy potężne oszczędności w Europie, które mogą napędzać europejską gospodarkę. To jest trochę wstyd, że wciąż wiele perspektywicznych europejskich spółek wybiera bycie notowanymi na giełdzie w Nowym Jorku, a nie na którymś z rynków europejskich, oczywiście najlepiej, by była to Warszawa" - powiedział.

Jak dodał, jest dużo narzędzi, które można w tej kwestii wykorzystać.

"Czekamy na propozycję KE dotyczącą sekurytyzacji. Trwają prace nad przyspieszeniem rozliczania transakcji, nad całą infrastrukturą rynkową" - podkreślił Domański.

Pytany, czy Unia Europejska może zdecydować się na euroobligacje, by zmobilizować jeszcze więcej środków na obronność, odparł, że "krok po kroku pojawiają się kolejne narzędzia i będziemy pracować nad tym, aby było ich jeszcze więcej".

Odniósł się też do pomysłu powołania banku dozbrajania Europy, który zaproponował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

"My przede wszystkim kładziemy nacisk na rozwiązania, które mogą stać się rozwiązaniami unijnymi przyjętymi przez wszystkie państwa. Jeżeli będzie potrzeba pracy nad rozwiązaniami na poziomie międzyrządowym, to również jesteśmy do tego gotowi" - podkreślił Domański.

"Polska zrobiła już dużo, może bardzo dużo. Wydarzenia ostatnich tygodni przekonały naszych europejskich partnerów, że również oni powinni wziąć na siebie większą odpowiedzialność" - powiedział.

Wśród pomysłów na to, gdzie jeszcze Unia może szukać pieniędzy, jest europejski mechanizm stabilności mający wspierać kraje eurolandu mające m.in. problemy z zaciąganiem pożyczek na rynkach.

"Ten temat również był poruszany, ale to jest kwestia państw strefy euro" - zaznaczył minister finansów.

Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)

mce/ akl/ js/ gor/

© Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu PAP Biznes chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.

Waluty

Waluta Kurs Zmiana
1 CHF 4,3669 -0,70%
1 EUR 4,1977 0,29%
1 GBP 4,9771 -0,05%
100 JPY 2,6109 -0,34%
1 USD 3,8481 -0,24%