Profil:
GPW SATo była jedna z najdziwniejszych sesji na GPW; niepewność nadal wysoka - DM BOŚ (opinia)

Poniedziałkowa sesja na warszawskiej giełdzie była jedną z najdziwniejszych w historii GPW - uważa Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ. Jego zdaniem niepewność na rynkach pozostaje bardzo wysoka, co skutkować może dalszą zmiennością w oczekiwaniu na kolejne informacje dotyczące polityki handlowej USA.
"Dzisiejsza sesji giełdowa na parkiecie przy ul. Książęcej przejdzie do historii krajowego rynku kapitałowego. Ilością unikalnych wydarzeń można by obdarzyć cały kwartał, a nie tylko ok. 8 godz. handlu" - napisał w komentarzu Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Jak wskazał, już poranne wydarzenia w Azji sugerowały nerwowy początek handlu.
"Hang Seng (po piątkowym dniu bez obrotu) spadł 13,2 proc., podczas gdy Nikkei stracił ponad 8 proc. Dodatkowo przecena kryptowalut sugerowała, iż piątkowa podaż na rynkach może znów dominować. Ostatecznie futures na WIG20 otworzył się spadkiem o 5,7 proc., a zniżka została dodatkowo pogłębiona do -8,7 proc. Rynek kasowy (WIG20) zanotował minima przy 2.295 pkt., co oznaczało spadek o blisko 7 proc. Tąpnięcie widoczne było na całym szerokim rynku, gdzie akcje spoza WIG20, mWIG40 czy sWIG80 notowały zawieszenia i zniżki rzędu 10-20 proc." - napisał Ryczko.
Po południu GPW poinformowała o zawieszeniu notowań ze względu na bezpieczeństwo obrotu na wszystkich rynkach od godz. 15:15 do 16:15. Wskazano, że od godz. 16:15 do godz. 16:30 nastąpi faza przyjmowania zleceń i wznowienie notowań ciągłych nastąpi od godz. 16:30.
Jak ocenił Ryczko, "wydarzenie to można określić mianem nadzwyczajnego".
Po godz. 18 GPW poinformowała w oświadczeniu, że czasowe zawieszenie notowań w poniedziałek wynikało z rekordowej liczby zleceń maklerskich od początku sesji, co mogło doprowadzić do zachwiania stabilności systemu transakcyjnego. Jak podano, liczba operacji na zleceniach maklerskich przekroczyła średnią o ponad 300 proc. i była wyższa o 40 proc. w porównaniu z sesją 4 kwietnia 2025 roku. GPW podała, że wyjątkowo duża liczba napływających i modyfikowanych zleceń była intensyfikowana przez aktywność algorytmicznych strategii handlowych.
GPW tłumaczy, że zdecydowała się na godzinne wstrzymanie obrotu, aby uniknąć ryzyka osiągnięcia limitów stabilności systemu transakcyjnego.
Jak zauważył analityk DM BOŚ, w godzinach popołudniowych globalny rynek akcyjny dynamicznie odbił po tym, jak podano, że prezydent USA Donald Trump rozważa odsunięcie ceł i taryf na 90 dni (poza Chinami). Kilkanaście minut później pojawiły się komunikaty wskazujące, iż informacja jest nieprawdziwa.
"Generuje to skokową zmienność, gdyż rynek żyje głównie kwestią polityki handlowej USA i ryzykiem scenariusza recesyjnego z nią związanego. Z rynkowego punktu widzenia dzisiejsza panika na GPW, klasycznie, zaktywizowała popyt spoza arkuszy zleceń przez co bilans handlu pozostaje umiarkowanie pozytywny przez pryzmat porannej przeceny. Rynkowa niepewność, mierzona indeksami strachu, pozostaje jednak na bardzo wysokich poziomach, co podtrzymywać będzie zmienność w oczekiwaniu na dalsze wydarzenia wokół polityki handlowej USA. Rynek czeka na choćby pozytywne sygnały z administracji Trumpa" - uważa Konrad Ryczko z DM BOŚ.
Przed zawieszeniem poniedziałkowych notowań WIG20 spadał o 2 proc. i wynosił 2.418,2 pkt. Zaraz po wznowieniu notowań o 16.30 indeks blue chipów spadł o 0,56 proc. do ok. 2.455 pkt.
Na poniedziałkowym zamknięciu sesji WIG20 spadł o 1,49 proc., do 2.431,32 pkt. WIG stracił 1,47 proc. i wyniósł 87.727,11 pkt. mWIG40 zniżkował o 1,28 proc. do 6.706,60 pkt., a sWIG80 poszedł w dół o 1,77 proc. do 25.318,19 pkt. Obroty na szerokim rynku przekroczyły 3 mld zł. (PAP Biznes)
pel/ ana/