Goldman Sachs przewiduje wzrost indeksu S&P 500 w 2025 r. o 10 proc. do 6.500 pkt. (opinia)
W 2025 r. indeks S&P 500 powinien wzrosnąć o ok. 10 proc. do poziomu 6.500 pkt. na koniec roku – podano w prognozach inwestycyjnych analityków Goldman Sachs na przyszły rok.
„Rynek akcji wzrósł o 25 proc. od początku roku, a nasze oczekiwania w przyszłym roku to około 10 proc. wzrostu wycen do poziomu 6.500 pkt. dla indeksu S&P 500. W dużej mierze wynika to ze zwiększonych zysków w przeciwieństwie do wzrostu wyceny” – powiedział David Kostin, główny strateg ds. akcji amerykańskich w Goldman Sachs.
„Nasz proces myślowy patrząc na przyszły rok jest taki, że nie będzie to rok ekspansji ceny do zysku, ale raczej rok wzrostu zysków, który doprowadzi do wzrostu indeksu. Dlatego oczekiwania w naszym modelu to około 11-proc. wzrostu zysków do 2025 r., a po tym nastąpi około 7-proc. wzrostu wskaźnika zysków w 2026 r. Ogólnie rzecz biorąc, trajektoria wyższych zysków jest taka, że podniesie cały indeks nieco wyżej” – dodał.
W ocenie strategów Goldman Sachs bycze nastawienie wynika z pozytywnych perspektyw makro.
„Widzieliśmy bardzo silny profil zwrotu w USA, a niektóre zwroty z przyszłego roku zostały przeniesione na ten rok. Jednakże pozostajemy byczo nastawieni. Wiele ma to wspólnego ze stanowiskiem, jakie jest otoczenie makroekonomiczne i po prostu jak ugryźć obecne wysokie wyceny. Narracja o odpornym wzroście PKB pozostaje nienaruszona, ale istnieje wysoki poziom zmienności wokół znanych niewiadomych” – powiedziała Alexandra Wilson-Elizondo, dyrektorka zarządzająca w dziale rozwiązań wieloaktywowych w Goldman Sachs Asset Management.
„Widzieliśmy, że paradygmat ryzyka i zysku na międzynarodowych rynkach rozwiniętych jest mniej atrakcyjny niż w USA. Po prostu akcje międzynarodowe będą nadwrażliwe na oczekiwania w zakresie decyzji politycznych, zwłaszcza w odniesieniu do taryf. Na początku tego roku ostrzeżenia dotyczące zysków były już o 70 proc. wyższe w trzecim kwartale niż w drugim kwartale w Europie. Dużo z tej przewidywanej słabości jest już w wycenach. (...) W przypadku spowolnienia dynamiki makro w Europie uważamy, że to naprawdę rynek dla wybierających, ale są pewne powody do optymizmu. Jeśli zamierza się przyjąć podejście szklanki do połowy pełnej, to Europa będzie dużym beneficjentem słabszej waluty dla eksportu, a następnie wprowadzenia prawdziwego chińskiego bodźca stymulacyjnego, który może być jeszcze ogłoszony” – dodała.
W ocenie analityków Goldman Sachs jednym z czynników ryzyka jest to, że rynek stał się samozadowolony względem wycen i pozycjonowania.
„Myślę, że na początku 2023 r. ocenialiśmy, że na pewno będzie recesja i stało się coś zupełnie odwrotnego. I dlatego jestem trochę zaniepokojony tym, jak ten koncept na rynku się rozwija, czyli myślenie, że wszystko pójdzie dobrze. Powiedziałbym również, że zostanie wdrożonych wiele polityk i spodziewamy się, że polityki zostaną wdrożone w zrównoważony sposób” – powiedział Ashish Shah, dyrektor ds. inwestycji publicznych w Goldman Sachs Asset Management.
„Większość krajów nie ma możliwości zwiększenia wydatków w obliczu spowolnienia gospodarczego, więc w pewnym sensie mają zawężone możliwości, aby wspomóc gospodarkę z perspektywy fiskalnej, biorąc pod uwagę ich punkt wyjścia, a to mnie martwi. Strona monetarna ma o wiele więcej przestrzeni, strona fiskalna będzie o wiele bardziej ograniczona” – dodał.
W raporcie Goldman Sachs Asset Management napisano, że obecne otoczenie daje inwestorom powody do ponownej kalibracji swoich portfeli.
„Pozostajemy ostrożnie optymistyczni, że główne gospodarki mogą osiągnąć nową równowagę zrównoważonego wzrostu PKB, podczas gdy banki centralne będą stopniowo łagodzić swoją politykę monetarną. Jednak ryzyka skrajne mogą zaburzyć równowagę. Rynki rozważają potencjalne implikacje polityczne i portfelowe programu legislacyjnego Donalda Trumpa, które jeszcze nie są jasne” – napisano w raporcie Goldman Sachs Asset Management.
„Korzystanie z szerokiego, zróżnicowanego i globalnego zestawu narzędzi na rynkach publicznych i prywatnych może pomóc w osiągnięciu pozytywnych wyników i nawigacji ryzyka w nadchodzących kwartałach. Widzimy powody, aby preferować obligacje, poszerzyć horyzonty akcji, zbadać alternatywne ścieżki i wskazać możliwości pośród zakłóceń”- dodano.
Krzysztof Krześnicki (PAP Biznes)
kek/ gor/