Profil:
Orlen SACCS w Polsce potrzebuje zmian w prawie i odrębnej strategii - Orlen
Grupa Orlen widzi bariery w krajowym prawie, głównie geologicznym i energetycznym, dla optymalnego rozwoju technologii CCS w Polsce - przekazali przedstawiciele spółki. Dodali, że potrzebne jest także finansowanie oraz odrębna strategia rozwoju CCS w kraju.
"Carbon Capture and Strorage (CCS), czyli wychwyt, przetransportowanie i podziemne permanentne składowanie CO2 to technologia, którą Orlen od dłuższego czasu rozważa jako technologię, która może służyć dekarbonizacji aktywów przemysłowych w całej grupie Orlen" - powiedział dziennikarzom Tomasz Prost, kierownik działu regulacji rynku paliw ciekłych w Orlenie.
Dodał, że spółka prowadzi dialog z administracją krajową, bo to w prawie krajowym identyfikuje bariery regulacyjne dla optymalnego rozwoju tej technologii, zwłaszcza w prawie geologicznym i górniczym oraz rozporządzeniach wykonawczych.
"Potężna bariera polega na tym, że jedno z rozporządzeń, rozporządzenie lokalizacyjne, wskazuje, że na terenie lądowym państwa polskiego, podziemnego składowania dwutlenku węgla wykonywać nie można. Jesteśmy innego zdania" - powiedział ekspert Orlenu.
Dodał, że analizy wewnętrzne spółki pokazują duży potencjał geologiczny do składowania CO2, potwierdzony również przez wyspecjalizowane instytucje takie jak Państwowy Instytut Geologiczny. Chodzi o wykorzystanie powęglowodorowych formacji geologicznych wyeksploatowanych z ropy naftowej i gazu.
"Pracujemy bardzo mocno nad tym, aby ląd został otwarty. Kierownictwo Ministerstwa Klimatu i Środowiska w ostatnim czasie komunikuje, że rzeczywiście w drugiej połowie tego roku możemy liczyć na przekazanie do konsultacji publicznych legislacji" - podkreślił z kolei dyrektor wykonawczy ds. zarządzania ryzykiem i zgodnością w Orlenie, Jakub Ruszel.
Inne postulowane przez Orlen zmiany w prawie geologicznym i górniczym dotyczą opłat za dostęp do informacji górniczej.
"Chodzi m.in. o dostęp do informacji geologicznych dla przedsiębiorców górniczych - powinien on zostać ułatwiony, powinny być zniesione opłaty przynajmniej na tym wstępnym etapie rozwoju tego projektu" - podkreślił Prost.
Dodał, że z oszacowań spółek Orlenu wynika, że są to początkowo setki milionów złotych z opłat do budżetu państwa.
Specjaliści Orlenu widzą też potrzebę zmian w Prawie energetycznym, które teraz w sposób niepełny, ich zdaniem, określa zasady transportu dwutlenku węgla. Według nich, Gaz-System jest naturalnym pretendentem do objęcia roli operatora systemu transportu CO2 w Polsce.
Jak przypomnieli przedstawiciele, przepisy unijne wskazują, że firmy z sektora oil&gas, w tym Orlen, do 2030 r. powinny kontrybuować w wyznaczonym na poziomie unijnym celu składowania w wys. 50 mln ton CO2. W kolejnych latach cel ten ma mocno rosnąć (do 280 mln ton w 2040 r. i 450 mln ton w 2050 r.).
Podkreślili, że spółka potrzebuje zmian w otoczeniu regulacyjnym, by wykonać ten cel.
"Po drugie technologia CCS i dyskusja wokół niej dojrzała już do takiego momentu, że wydaje nam się, że zasłużyła na przyjęcie odrębnej centralnej strategii, która pokaże kierunek rozwoju CCS w Polsce. Po trzecie widzimy potrzebę budowy pozytywnego wizerunku dla tej technologii poprzez uruchomienie komunikacji społecznej i informacji, że jest to technologia bezpieczna" - kontynuował Prost.
Wskazał też na potrzebne zewnętrzne wsparcie finansowe na projekt CCS - w formie np. preferencyjnych pożyczek, bo to technologia kapitałochłonna i Orlen będzie miał zasoby tylko "do pewnego momentu" prowadzenia tego projektu.
Jego zdaniem, nadzieję na pozyskiwanie środków krajowych daje projektowana przez MKiŚ nowelizacja ustawy o ETS i proponowany wymóg przeznaczania 100 proc. wpływów ze sprzedaży uprawnień do emisji na cele klimatyczne.
Orlen widzi również potężny potencjał do wykorzystania na cele składowania CO2 złóż solankowych, mineralnych pod dnem Morza Bałtyckiego, ale - jak wskazali - niektóre państwa-strony Konwencji helsińskiej, która określa zasady środowiskowe gospodarowania zasobami Morza Bałtyckiego twierdzą, że CCS na Bałtyku jest niemożliwy. Stronami tej konwencji są: Dania, Estonia, Finlandia, Litwa, Łotwa, Niemcy, Polska, Rosja, Szwecja oraz UE.|
"My polemizujemy z tymi tezami z uwagi na to, że w innych akwenach morskich w obszarze Europy ten CCS jest możliwy i jest już wykonywany (w basenie Morza Północnego). Prowadzimy działania lobbingowe (...), by tę kwestię jednoznacznie rozstrzygnąć na korzyść państw-stron tej konwencji i takich firm jak Orlen, mamy tutaj wsparcie polskiego rządu (...). Oceniamy, że rok 2026 powinien przynieść przesądzenia w tej kwestii" - powiedział Prost. (PAP Biznes)
jz/ asa/