Eiffage Immobilier Polska chce w segmentach PRS i PBSA być obecne w pięciu miastach w Polsce (wywiad)

Eiffage Immobilier Polska chce w segmentach PRS i PBSA być obecne w pięciu największych miastach w Polsce – poinformował prezes Tymon Nowosielski. Ocenił, że zarówno akademiki, jak i mieszkania na wynajem mają dobre perspektywy rozwoju i niższe ryzyko komercyjne, ale barierą jest pozyskiwanie gruntów.
"Chcemy w segmentach PRS i PBSA (najmu instytucjonalnego oraz akademików - PAP) działać w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu, gdzie mamy projekty w budowie lub w planach. Planujemy także wejście do Trójmiasta” – powiedział PAP Biznes prezes Tymon Nowosielski.
"Budujemy prywatny akademik w pobliżu Uniwersytetu SWPS w Warszawie, realizujemy też inwestycję PRS na 431 lokali na Mokotowie, a także budowę w Krakowie na 252 lokale. Planujemy kolejne inwestycje w Krakowie - 300 i 600 jednostek, i we Wrocławiu - 600 jednostek, szykują się też możliwości w Poznaniu” – powiedział prezes.
Podobne tempo realizacji Eiffage chce utrzymać w kolejnych latach.
"Wszystko zależy od tego, jak szybko uda nam się uzyskiwać pozwolenia na budowę, ale rocznie możemy oddawać po 2-3 inwestycje w każdym z miast. Jesteśmy w stanie realizować po kilkanaście projektów rocznie” – dodał Nowosielski.
Jak wyjaśnił, Eiffage monitoruje w projekcji wieloletniej dane dotyczące liczby studentów i realnego zapotrzebowania na zakwaterowanie w polskich miastach i na ich podstawie podejmuje decyzje o rozpoczynaniu inwestycji w konkretnych lokalizacjach. W przyszłości może więc rozważać wejście także do Aglomeracji Śląskiej czy Łodzi.
Nie planuje jednak poszerzać działalności o zarządzanie tymi inwestycjami i być ich operatorem - Eiffage działa w modelu build-to-rent, zgodnie z którym ich realizacje są przeznaczone do sprzedaży.
"Nasza firma-matka jest operatorem projektów budownictwa senioralnego, wpisującego się w tzw. silver economy. W Polsce nie jest to na razie istotny temat, są inne uwarunkowania kulturowe i bariery ekonomiczne, ale w przyszłości rozważymy taką formę działalności również na polskim gruncie” – powiedział prezes.
"W 2018 r., analizując nasz rynek, strategicznie stwierdziliśmy, że nie do utrzymania jest sytuacja, w której wszyscy chcą posiadać mieszkania na własność. Alternatywą dla tych, którzy nie chcieli być właścicielami nieruchomości był właściwie w tym czasie tylko wynajem od osób prywatnych, co posiada wady związane z przewidywalnością umowy najmu. Profesjonalne instytucje zajmujące się najmem potrzebują z kolei całych budynków, a nie mieszkań rozproszonych po kilkunastu blokach" – ocenił.
Sektor tworzenia lokali na wynajem zyskuje na popularności, jednak – zdaniem prezesa – stawia także wyzwania przed deweloperami.
"Segment domów studenckich, czy PRS to nie jest łatwy biznes. Budowa tego rodzaju lokali jest bardziej kapitałochłonna, bo dostarczane lokale są wykonane pod klucz, nie w stanie deweloperskim. Deweloper bierze więc na siebie organizację i finansowanie przygotowania pełnego wyposażenia wnętrz” – dodał Nowosielski.
Barierą w rozwoju dla tej części rynku jest – zdaniem prezesa – również fakt, że w miejscowych planach zagospodarowania zapisy dotyczące funkcji pozwalającej na budowę akademików i PRS są nieprecyzyjne.
"Wizja planistyczna nie nadąża za rzeczywistością, ponieważ np. przy akademikach niekoniecznie potrzebne są miejsca parkingowe, których wytworzenie jest kosztowne. Problemem jest też to, że niektóre samorządy preferują tradycyjne budownictwo mieszkań własnościowych, tłumacząc to tym, że wynajmujący nie zapuszczają korzeni w danej okolicy. Dzisiaj jednak – i w przyszłości – by być atrakcyjne, miasta będą musiały walczyć o najlepsze umysły. Jeśli ktoś zdecyduje się na wynajem w danym mieście, zwiększa się szansa, że w przyszłości zdecyduje się również na zakup własnościowy i zapuści korzenie – tak wygląda cykl” – dodał.
Segmenty PRS i PBSA są – zdaniem prezesa – atrakcyjne biznesowo.
"Obniża się ryzyko komercyjne, ponieważ klient kupuje cały budynek. PRS i PBSA możemy budować na gruntach w planie miejscowym przeznaczonym pod usługi, dzięki czemu pod zabudowę możemy wykorzystać atrakcyjne działki w centrach miast. Tego typu inwestycje muszą być dobrze usytuowane i świetnie skomunikowane, co sprzyja tak pożądanemu dogęszczaniu miast i przeciwdziała ich rozlewaniu" - powiedział Nowosielski.
W jego ocenie polski rynek PRS i PBSA ma duże możliwości rozwoju.
"Żeby rynek się nasycił, mamy możliwości pracy przy realizacji domów studenckich i lokali na wynajem na 10-20 lat” – powiedział prezes.
Dominika Antoniak (PAP Biznes)
doa/ gor/