Profil:
Enea SAEnea chciałaby od 2029 r. odstawić do zimnej rezerwy bloki węglowe o mocy ok. 900 MW
Grupa Enea, która opublikowała ostatnio strategię do 2035 roku, nie przewiduje odstawień bloków do końca 2028 roku. Od 2029 roku chciałaby przenieść jednostki węglowe o mocy ok. 900 MW do tzw. zimnej rezerwy. Liczy na wypracowanie modelu finasowania tego mechanizmu – poinformowali przedstawiciele spółki. W przyszłym roku grupa chce rozpocząć budowę elektrowni gazowej w Kozienicach.
"Ponieważ decyzji w sprawie NABE nie było, a my dalej jesteśmy w posiadaniu aktywów, uznaliśmy, że to jeden z krytycznych czynników, które powinny być uwzględnione w naszej strategii. Jeśli będzie kiedyś decyzja, czy pojawią się scenariusze z innymi rozwiązaniami, to będziemy elastyczni, będziemy się dostosowywać. Póki mamy te aktywa, musimy mieć na nie pomysł, wiedzieć co z nimi zrobić, jaką mają mieć rolę w grupie i musimy wiedzieć jak wygląda proces dekarbonizacji” – powiedziała na spotkaniu prasowym wiceprezes Enei Dalida Gepfert.
Enea założyła w nowej strategii do 2035 roku, że część jej bloków węglowych, tzw. „dwusetek” o łącznej mocy ok. 900 MW mogłaby trafić do zimnej rezerwy od 2029 roku.
"Wyobrażamy sobie, że będziemy mieć aktywa, które nie muszą, ale mogą pracować. (...) Chcielibyśmy mieć możliwość dla bezpieczeństwa energetycznego, by bloki +odkonserwować+ i uruchomić, gdyby pojawiła się potrzeba, np. kilka razy w roku w tzw. luce mocowej” – powiedział prezes Grzegorz Kinelski.
"Wyrażamy naszą potrzebę i dajemy sygnał do rynku i ustawodawców, by takie mechanizmy mogły pojawić się i wesprzeć nas w działaniach, że byłyby zasoby, które można wykorzystać jako rezerwa strategiczna mocy dla Polski, Europy. Dlatego przewidzieliśmy taką możliwość w strategii” – dodał prezes.
Kinelski wskazał, że potrzebny byłby jakiś mechanizm finansowania tej rezerwy. Spółce zależałoby na pokryciu kosztów i minimalnym zysku.
„Szczegółowych uzgodnień nie ma, ale wysłaliśmy sygnał do PSE i ministerstw, że należy pracować nad czymś takim. Nie wiemy, jak to będzie zorganizowane” – powiedział prezes.
Strategia przewiduje, że do końca 2028 roku moce zainstalowane w węglu (w tym współspalanie biomasy) pozostaną na poziomie 5,7 GW.
Jak poinformował prezes, osiem bloków o mocy 200 MW każdy i dwa bloki 500 MW straciłoby wsparcie w 2026 roku. Enea zakłada jednak, że bloki przejdą przez aukcje uzupełniające i rynek mocy pozwoli utrzymać grupie jednostki do 2028 roku.
„Zakładamy, że do 2028 roku nie będziemy ograniczać mocy, nie będzie odstawień” – powiedziała wiceprezes Dalida Gepfert.
Grupa szacuje poniesienie łącznych nakładów inwestycyjnych w wysokości około 107,5 mld zł na realizację strategii w całym okresie lat 2024-2035. Grupa zakłada jednocześnie, że w ramach powyższej kwoty 67,1 mld zł zostanie zainwestowanych z wykorzystaniem bilansu grupy, a pozostałe 40,4 mld zł będzie sfinansowane poprzez partnerstwa strategiczne w ramach joint venture, w modelu project finance lub z wykorzystaniem innych form pozabilansowych.
Na energetykę konwencjonalną spółka chce przeznaczyć 10,3 mld zł, na budowę bloków gazowo-parowych 15,2 mld zł, a na inwestycje w OZE - 36,2 mld zł. Nakłady na magazyny energii szacowane są na 2,3 mld zł, na dystrybucję 40,9 mld zł, a w obszarze ciepła - 1,1 mld zł.
Spółka zakłada, że w wyniku realizacji strategii osiągnie łączną moc zainstalowaną na poziomie 8,2 GW w 2030 roku oraz 9,8 GW w 2035 roku. Moc zainstalowana w odnawialnych źródłach energii ma wynieść 2,1 GW w 2030 roku oraz 4,9 GW w 2035 roku, a moc zainstalowana w magazynach energii 0,59 GW w 2030 roku oraz 1,33 GW w 2035 roku.
Enea planuje budowę dwóch bloków gazowych w Kozienicach o łącznej mocy 1,4 GW. W najbliższy czwartek bloki mają wziąć udział w aukcji mocy.
"Przyszły rok to uzgodnienia, negocjacje i rozpoczęcie budowy. Plac budowy jest w zasadzie gotowy” – powiedział prezes Kinelski.
Elektrownia gazowa miałaby, według założeń, zostać uruchomiona w 2029 roku.
Wiceprezes Marek Lelątko, pytany o źródła finansowania planowanych w strategii nakładów inwestycyjnych, odpowiedział: „Ok. 60 mld zł miałoby być sfinansowane na bilansie. Projekt gazowy będzie w formule project finance. Będziemy też musieli budować finansowanie pozabilansowe. Jeśli mielibyśmy np. jakąś większą akwizycję farmy fotowoltaicznej, to moglibyśmy zakup zrefinansować w project finance. Będziemy też budować paczki mniejszych projektów pod project finance. Są także inne metody, na przykład obligacje hybrydowe”.
"Jest zainteresowanie rynku finansowego. Banki próbują nam pomóc w transformacji” – dodał wiceprezes.
Wiceprezes, pytany o niedawną wypowiedź ministra aktywów państwowych Jakuba Jaworowskiego, który mówił, że trzeba zbadać, czy wydzielenie aktywów węglowych nie zmniejszy możliwości finansowych spółek energetycznych, odpowiedział: „Badaliśmy dwa scenariusze: pozostawienia i wydzielenia aktywów. Węgiel trzeba będzie transformować, czy to będzie w ramach grup, czy poza grupami. My jako grupy energetyczne najlepiej się na tym znamy” – powiedział wiceprezes.
"Banki mają swoje uwarunkowania taksonomiczne. (...) Jeśli jednak dogramy programy transformacyjne, zobowiążemy się do zejścia z węgla i zastąpienia innymi źródłami i będziemy to realizować, to z perspektywy banków one są w stanie w takim procesie uczestniczyć. Oczywiście to będą głównie polskie banki" - dodał wiceprezes. (PAP Biznes)
pel/ osz/