Profil:
Synektik SAPodział działalności pozwoli Synektikowi na przeznaczanie większych kwot na dywidendę, czy akwizycje (wywiad)

Wydzielenie działalności związanej m.in. z badaniami nad kardioznacznikiem pozwoli Synektikowi na przeznaczanie większych kwot na dywidendę, czy akwizycje, a nowemu podmiotowi umożliwi pozyskiwanie finansowania na rozwój – ocenił prezes Cezary Kozanecki.
"W ocenie zarządu wydzielenie części badawczo-rozwojowej ma bardzo głęboki sens, dlatego że taka działalność jest zupełnie inaczej wyceniana przez inwestorów niż spółka, która generuje przewidywalne zyski i ma duży potencjał dywidendowy” – powiedział PAP Biznes prezes Cezary Kozanecki.
"Synektik wydzielając nowy podmiot wyposaży go w odpowiednie środki na kontynuowanie badań klinicznych przez pewien okres. Po podziale Synektik już nie będzie finansował tych badań i będzie mógł przeznaczyć te środki na przykład na wypłatę dywidendy. Można oczekiwać, że parametry brane pod uwagę przy podziale zysku poprawią się” – dodał.
W czwartek Synektik poinformował, że zamierza podzielić się na dwie niezależne spółki.
W wyniku planowanego podziału, do nowej spółki – o roboczej nazwie Syn2bio – wydzielona zostanie część działalności centrum badawczo-rozwojowego związana z badaniami nad nowymi cząsteczkami farmaceutycznymi, w szczególności badaniami nad kardioznacznikiem, tj. innowacyjnym radiofarmaceutykiem przeznaczonym do badania perfuzji mięśnia sercowego i diagnostyki choroby wieńcowej.
"Zakładamy, że wydzielenie części badawczo-rozwojowej otworzy możliwość pozyskiwania środków finansowych przez nowy podmiot z programów kierowanych do małych i średnich przedsiębiorstw, które dzisiaj dla dużej spółki, jaką jest Synektik, są niedostępne” – powiedział Kozanecki.
Jak dodał, Synektik ponosi wydatki na projekt badań nad kardioznacznikiem od kilkunastu lat, więc wydzielenie podmiotu poniekąd uwalnia Synektik od dalszej konieczności finansowania części badawczo-rozwojowej.
"Nad projektem kardioznacznika pracujemy już blisko 14 lat. Przyszedł moment, by zaczął on własne życie, by spółka Syn2bio radziła sobie na rynku samodzielnie” – powiedział.
Prezes poinformował, że Synektik chce poszerzać skalę biznesu np. wychodząc na kolejne rynki zagraniczne.
"Jako Synektik stale poszukujemy okazji biznesowych czy innowacyjnych technologii, żeby dalej się rozwijać. Sprzyja temu korzystna sytuacja finansowa spółki i fakt, że nie posiada ona praktycznie długu” – dodał.
"Interesuje nas również wzrost także przez akwizycje. Mamy już za sobą kilka udanych przejęć” – dodał Kozanecki.
Prezes poinformował, że chociaż spółka Syn2bio nie będzie na początku generowała przychodów z działalności operacyjnej, będzie miała możliwość pozyskiwania środków z różnych programów finansowania badań rozwojowych i grantów.
"Docelowo głównym źródłem przychodów tej spółki będzie przyszły proces komercjalizacji kardioznacznika. Chcemy go realizować w najkorzystniejszym dla nas momencie, tzn. po zakończeniu badań klinicznych lub na etapie złożenia dokumentacji do regulatora, albo najchętniej, nawet po zakończeniu procesu rejestracyjnego" – ocenił prezes.
Kozanecki nie wyklucza jednak, że spółka może nawiązać współpracę partneringową w różnych terminach na różnych rynkach. Syn2bio może na wybranych rynkach nawiązać współpracę partneringową jeszcze przed zakończeniem badań klinicznych.
"Pamiętajmy, że dla nas najważniejszym rynkiem są Stany Zjednoczone i zakładamy, że komercjalizacja, rozumiana jako zawarcie umowy partneringowej na tym rynku, może nastąpić najpóźniej. Atrakcyjny, chociaż mniejszy, jest rynek europejski. Nie wykluczałbym natomiast koncepcji wcześniejszej umowy partnerskiej na przykład na rynkach azjatyckich. Spółka posiada ochronę patentową w Japonii" – powiedział.
"W procesie komercjalizacji dopuszczamy zarówno czystą umowę partneringową, joint venture, jak również możliwość produkowania kardioznacznika także przez nas” – dodał.
W przypadku produkcji – jak wskazał prezes – aby miała ona wymiar komercyjny, spółka musi uzyskać rejestrację preparatu.
"Spodziewałbym się, że nastąpi to w perspektywie kilku lat – zakończenie badań klinicznych trzeciej fazy i przygotowanie dokumentacji to dwa-trzy lata, złożenie wniosku do regulatora i oczekiwanie na rejestracje produktu – to ok. 6-12 miesięcy” – powiedział.
W ocenie prezesa, kardioznacznik jest przykładem radiofarmaceutyku z obszaru, w którym nie ma na rynku dużej konkurencji, więc zainteresowanie produktem już jest duże, a z czasem będzie jeszcze większe.
"Regulator nawet otworzył szybszą ścieżkę rejestracji tych produktów. Na rynku amerykańskim dokonuje się około 7 mln badań perfuzji mięśnia sercowego każdego roku, więc ten rynek jest ogromny” – dodał.
Intencją zarządu jest, aby podział Synektika został sfinalizowany w pierwszym półroczu 2026 r. Po podziale zarówno Synektik, jak i Syn2bio, mają być spółkami notowanymi na GPW w Warszawie.
"Ten proces wymaga m.in. przygotowania prospektu, złożenia go do KNF i przejścia procedury związanej z jego zatwierdzeniem, a także podjęcia stosownych uchwał przez akcjonariuszy” – powiedział Kozanecki.
W ramach planowanego podziału, akcjonariuszom Synektika przydzielone zostaną akcje nowej spółki proporcjonalnie do posiadanych przez nich udziałów w tzw. dniu referencyjnym.
Jak poinformował prezes, nie jest planowana dodatkowa emisja nowych akcji.
"Na ten moment nie przewidujemy dodatkowej emisji nowych akcji. Wydzielamy tę spółkę i jesteśmy w stanie zabezpieczyć środki na jej działalność przez pewien czas” – powiedział.
"Zależy nam na możliwości pozyskiwania środków z programów, grantów przeznaczonych na badania, które są kierowane do MŚP. Jeśli wydzielilibyśmy tę działalność w inny sposób, na przykład jako spółkę zależną Synektika, to ten nowy podmiot nie miałby tych możliwości, bo nadal byłby traktowany jako duże przedsiębiorstwo” – dodał.
Prezes pytany, czy jest możliwość sprzedaży wydzielonej spółki w całości ocenił, że zależałoby to od propozycji potencjalnego nabywcy.
"Na pewno musielibyśmy to ocenić pod kątem atrakcyjności transakcji dla akcjonariuszy” – dodał.
Dominika Antoniak (PAP Biznes)
doa/ gor/