Premier chce, by minister skarbu szczególnie monitorował ewentualną prywatyzację LOT-u
Premier Ewa Kopacz chce, by LOT pozostał polską wizytówką. Nie zamierza namawiać Sebastiana Mikosza, by zmienił swoją decyzję i pozostał na czele spółki, będzie natomiast wymagać od ministra skarbu, by szczególnie monitorował proces jej ewentualnej prywatyzacji.
"LOT to nasza wizytówka i chcę, by tak zostało, żeby zostało logo i żeby, jeśli jakiekolwiek ruchy będą wykonane, były korzystne dla tego polskiego przedsiębiorstwa" - powiedziała premier podczas środowej konferencji.
Dodała, że nie zna powodu, dla którego prezes spółki Sebastian Miksz "tak energicznie zareagował" i złożył rezygnację z pełnionego stanowiska.
"Szanuję jego wolę, nie będę namawiać pana Mikosza, by zmienił swoją decyzję" - poinformowała.
"Będę jednak wymagała od ministra skarbu, by bardzo rzetelnie monitorował sytuację i nie schodził z drogi, która mogłaby przynieść silniejszą pozycję na rynku konkurencyjnym naszego LOT-u, ale też by w sposób szczególny ewentualny proces przyszłej prywatyzacji monitorował" - dodał.
We wtorek prezes PLL LOT Sebastian Mikosz złożył na ręce przewodniczącego rady nadzorczej rezygnację z funkcji prezesa. Pozostanie on na stanowisku do 17 września.
Ministerstwo Skarbu Państwo informowało, że jest zaskoczone decyzją Mikosza. Zapowiedziało też dalsze rozmowy z potencjalnym inwestorem spółki.
Media spekulowały, że powodem podania się przez prezesa LOT do dymisji były przeciągające się negocjacje z potencjalnym inwestorem LOT-u, amerykańskim funduszem Indigo Partners. "Puls Biznesu" podał, że list intencyjny miał być podpisany w połowie czerwca, ale po zmianach w kierownictwie MSP (m.in. dymisja ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego) harmonogram ten się przesunął.
Gazeta poinformowała, że w zeszłym tygodniu MSP wysłało do Indigo Partners list. W nim minister skarbu miał dziękować za zainteresowanie LOT-em i poinformować, że analizowanych jest kilka scenariuszy dla firmy, w tym sprzedaż akcji, podwyższenie kapitału i konsolidacja państwowych spółek z branży lotniczej.
W liście - według "PB" - wskazano, że ostateczny model przekształceń własnościowych muszą zatwierdzić analizy niezależnego doradcy i organów korporacyjnych spółki, a że są to czasochłonne procesy i leżą poza kompetencjami MSP, mogą nie zostać zakończone za obecnej kadencji rządu.
Wiceminister skarbu Wojciech Chmielewski zaprzeczył, jakoby MSP w jakikolwiek sposób opóźniało proces prywatyzacji LOT.
"Intencją MSP jest doprowadzenie do pozyskania inwestora dla spółki na zasadach dobrych zarówno dla spółki, jak i Skarbu Państwa, przy zachowaniu wszelkich standardów korporacyjnych niezbędnych, przy tak skomplikowanej operacji" - informował we wtorek.
Sebastian Mikosz był prezesem LOT-u dwukrotnie. Pierwszy w 2009 roku; po raz drugi lutym 2013 r. Pod koniec 2012 roku LOT stał się niewypłacalny i konieczna była pomoc państwa dla spółki.
Akcjonariuszami PLL LOT są: Skarb Państwa, który ma 99,7 proc. akcji spółki i TFS Silesia - 0,23 proc.; pozostałe 0,06 proc. należy do pracowników. (PAP)
morb/ gor/