Spadków cen mieszkań spodziewa się ok. 18 proc. deweloperów - Tabelaofert.pl

Spadków cen mieszkań spodziewa się ok. 18 proc. deweloperów, a 12 proc. obstawia podwyżki - poinformował portal Tabelaofert.pl.
"Na rynku mieszkaniowym obserwujemy coraz większą polaryzację opinii. Z jednej strony są deweloperzy, którzy przewidują dalszy wzrost kosztów budowy, wynikający m.in. z drożejącej i coraz mniej dostępnej siły roboczej, co ich zdaniem wymusi podwyżki cen mieszkań. Z drugiej strony znajdują się ci, którzy zakładają, że aby utrzymać sprzedaż na odpowiednim poziomie, będą musieli oferować rabaty, promocje lub inne zachęty dla kupujących" - powiedział, cytowany w komunikacie prasowym, Robert Chojnacki, założyciel portalu Tabelaofert.pl
"Od pół roku odczyty Indeksu Zmiany Cen Mieszkań utrzymują się na ujemnych poziomach. Najniższy poziom osiągnęły w listopadzie 2024 roku, gdy indeks spadł do -0,28. Od grudnia 2024 roku wartości zaczęły rosnąć, co sugeruje stopniową poprawę nastrojów w branży" - oceniła Ewa Palus, główny analityk REDNET Property Group.
W lutym Indeks Nastrojów Deweloperów (IND) wyniósł -0,06.
IND to zestawienie przygotowywane na podstawie odpowiedzi ponad 200 przedstawicieli firm deweloperskich. Co miesiąc są oni pytani o to, jak się będzie zachowywać rynek deweloperski w ciągu najbliższych sześciu miesięcy.
Jak podano, rosnący optymizm deweloperów coraz wyraźniej przekłada się na prognozy dotyczące tempa sprzedaży mieszkań. 37 proc. firm przewiduje jej przyspieszenie, podczas gdy 12 proc. spodziewa się spowolnienia. Odsetek deweloperów oczekujących wzrostu dynamiki sprzedaży systematycznie rośnie od listopada ubiegłego roku.
Palus oceniła, że teoretycznie zapowiedzi Ministra Infrastruktury i Rozwoju dotyczące programu wsparcia dla kupujących pierwsze mieszkanie, który miałby objąć wyłącznie rynek wtórny, mogła osłabić perspektywy sprzedaży nowych mieszkań, sugerując, że część klientów skupi się na rynku wtórnym.
"Tak się jednak nie stało. Mam wrażenie, że nikt już nie wierzy, że projekt ministra Paszyka się zmaterializuje. Pomysł dopłat do zakupu zdewastowanych, energochłonnych mieszkań — do czego sprowadza się ta resortowa propozycja — jest naprawdę trudny do obrony" - dodała.
Ponad 55 proc. osób szukających mieszkania liczy, że w najbliższych sześciu miesiącach nieruchomości stanieją.
"Zapewne część kupujących wierzy, że spadający popyt wymusi na deweloperach obniżki cen. Obawiam się jednak, że ta prognoza się nie spełni. Niższa sprzedaż będzie raczej prowadzić do ograniczenia oferty i wstrzymywania startów nowych inwestycji. Mniejsza liczba dostępnych mieszkań na rynku oznacza mniejszą konkurencję, co paradoksalnie może sprzyjać wzrostowi cen" — ocenił Chojnacki. (PAP Biznes)
doa/ asa/