Profil:
Grupa Azoty SAUnijne cła na nawozy ze Wschodu to dobra informacja dla Grupy Azoty - Jaworowski
Unijne cła na nawozy z Rosji i Białorusi, które mogą być wprowadzone od lipca 2025 roku, to dobra informacja dla Grupy Azoty - ocenia minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski.
"Jestem przekonany, że kwestia wprowadzenia ceł na nawozy z Rosji i Białorusi jest naprawdę na dobrej drodze. Import nawozów z Rosji jest, w mojej opinii, elementem wojny hybrydowej Rosji z Polską i Europą. Cła na te nawozy to krok we właściwym kierunku" - powiedział minister Jaworowski podczas spotkania z dziennikarzami.
"To dobre informacje dla Grupy Azoty. Myślę, że cła mogą wejść w życie w lipcu" - dodał.
Minister aktywów państwowych jest też umiarkowanym optymistą w kwestii samej Grupy Azoty.
"Inwestorzy giełdowi wydają się doceniać działania zarządu. Sytuacja jest wciąż trudna, ale zarząd ma plan i doradców, którzy mu pomagają, a działania są oparte na konkretnych, profesjonalnych analizach" - powiedział.
"W zeszłym tygodniu spotkałem się z instytucjami finansowymi, które kredytują Azoty – nie było łatwo, ale jestem zdeterminowany, żeby wspierać ten proces" - dodał Jakub Jaworowski.
Komisja Europejska przyjęła w zeszłym tygodniu wniosek o nałożenie ceł na szereg produktów rolnych z Rosji i Białorusi, a także na niektóre nawozy azotowe. Chodzi o pozostałe 15 proc. produktów rolnych importowanych z Rosji, które jak dotąd nie zostały objęte podwyższonymi taryfami.
Wniosek Komisji Europejskiej musi być teraz rozpatrzony przez Parlament Europejski i przyjęty przez państwa członkowskie kwalifikowaną większością głosów.
W praktyce oznacza to, że na wyższe cła musi się zgodzić 15 z 27 państw UE reprezentujących 60 proc. mieszkańców Wspólnoty. Decyzja ta nie wymaga jednak jednomyślności i nie może być zablokowana przez jedno państwo członkowskie.
Przyjęcie wniosku przez państwa członkowskie oznaczać będzie, że cały import produktów rolnych z Rosji objęty zostanie unijnymi cłami. Ma to na celu zmniejszenie zależności UE od rosyjskich i białoruskich towarów rolnych i nawozowych oraz odcięcie Moskwy od wpływów z ich eksportu, co ma wpłynąć na zdolność Rosji do prowadzenia wojny w Ukrainie. (PAP Biznes)
pr/