Woodpecker chce przybliżyć się do rynku europejskiego

"Celem spółki jest przybliżenie się do rynku europejskiego. To jest plan, który myślę, że w mniejszych inicjatywach będziemy realizować jeszcze w tym roku. Na pewno będzie to w strategii na przyszły rok, ponieważ to nie jest jeden projekt czy funkcjonalność, to jest pewien zestaw działań, które w tym momencie zaczęły się dziać i będą się działy w najbliższym czasie" - powiedziała Małgorzata Sikora, prezes zarządu Woodpecker. co.

"Oczywiście nie planujemy wycofać się czy zrezygnować w jakiś sposób ze Stanów Zjednoczonych - z bardzo istotnego rynku z perspektywy Woodpecker. Dalej jesteśmy tam obecni i dalej chcemy być tam konkurencyjni. Będziemy pozyskiwać klientów z USA. Natomiast zależy mi na tym, abyśmy spróbowali mocniej zarysować naszą obecność w Europie, ponieważ istnieje pewien zestaw przewag konkurencyjnych, które powinniśmy - w moim odczuciu - wykorzystać" - dodała.

Według prezes taką przewagą jest na przykład kwestia bliskiego kontaktu z klientami, jeśli chodzi o strefy czasowe, a także sam poziom zatłoczenia na rynku.

"Patrząc na spektrum naszych konkurentów, to większość z nich jest zlokalizowanych w Stanach Zjednoczonych. Oczywiście to nie jest tak, że spółka z Europy nie może kupić narzędzia z USA, natomiast istnieje pewien sentyment i w mojej ocenie są pewne ułatwienia, które występują w zakupie narzędzia, które jest z Europy" - powiedziała.

"W ramach potencjału, który widzimy w rynku europejskim, następnym krokiem jest wielowalutowość. W tym momencie pobieramy znaczącą większość płatności w dolarach oraz mamy grupę klientów z Polski, która płaci w złotym - w przeliczeniu dolara na złotego. Celem jest to, abyśmy otworzyli się na pobieranie płatności w innych walutach, ale nie w przeliczeniu dolar do danej waluty. Mam na myśli pełnowymiarowy cennik dedykowany pod dany kraj czy obszar. W związku z tym chcielibyśmy wprowadzić funty, euro, złotego - nie w przeliczeniu tylko w normalnej formie cennikowej, i oczywiście dolary także pozostaną" - dodała Małgorzata Sikora.

Prezes wskazała, że spółka będzie prawdopodobnie wdrażać waluty gradacyjnie, tak, aby minimalizować ryzyko błędów oraz, że jest to istotny element strategii Woodpecker na najbliższe miesiące.

Woodpecker w pierwszym półroczu 2024 roku osiągnął przychody ze sprzedaży na poziomie 11,82 mln zł. Oznacza to spadek o 13 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku. Spółka wypracowała w tym okresie zysk netto na poziomie 201 tys. złotych oraz 2,13 mln zł zysku EBITDA.

W komunikacie prasowym wskazano, że Woodpecker. co generuje wszystkie przychody ze sprzedaży swoich usług w dolarach, a osłabienie tej waluty miało również negatywny wpływ na dynamikę wyników. Przychody MRR liczone w dolarach obniżyły się w I półroczu o 6 proc. rok do roku.

Podano, że dostosowanie oferty do oczekiwań klientów w ostatnim półroczu pozwoliło spółce zwiększyć średnie przychody od dotychczasowych użytkowników. Wzrost zainteresowania aplikacją wśród tej grupy przyczynił się do podniesienia ARPA (Average Revenue per Account – średni przychód na klienta) ze 112 USD w czwartym kwartale 2023 r. do 119 USD w drugim kwartale 2024 r. W całym pierwszym półroczu 2024 r. ARPA wyniosła 115,8 USD i była wyższa o 2,5 proc. od wyniku z pierwszego półrocza 2023.

"Skupiamy się na kliencie agencyjnym, ponieważ nie tylko generuje on jednostkowo większe przychody, ale także ułatwia skalowanie naszego biznesu" - powiedziała, cytowana w komunikacie prasowym, Małgorzata Sikora.

W drugim kwartale 2024 r. spółka zakończyła prace nad wprowadzeniem nowego cennika. Nowe metryki, takie jak liczba kontaktowanych potencjalnych klientów (contacted prospects), liczba przechowywanych potencjalnych klientów (stored prospects) oraz liczba aktywnych klientów dla agencji (active clients), są odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie rynku na modele cenowe, które odzwierciedlają rzeczywiste wykorzystanie usług. Z nowych metryk korzystają już wszyscy użytkownicy Woodpeckera.

Koszty działalności operacyjnej w pierwszym półroczu 2024 r. były niższe o 137 tys. zł od kosztów w pierwszym półroczu 2023 r. (spadek o 1,2 proc.). Największy spadek dotyczył usług obcych oraz kosztów świadczeń pracowniczych spowodowany optymalizacją zatrudnienia przeprowadzoną w pierwszym półroczu 2024 r.

Społka poinformowała, że zakończyła proces optymalizacji, jednak pełne efekty tego działania będą widoczne dopiero w obecnym i nadchodzącym kwartale. Na koniec półrocza ze spółką współpracowały 73 osoby wobec 119 osób rok wcześniej.

Optymalizacja była prowadzona również w obszarze marketingu, gdzie głównym celem spółki było wzmocnienie wszystkich kanałów, aby dotrzeć do jak najszerszego grona potencjalnych klientów. Cel ten został osiągnięty, a działania marketingowe zostały dostosowane do zmian w produktach, aby zapewnić spójne doświadczenia użytkowników. (PAP Biznes)

alk/ osz/