DZIEŃ NA FX/FI: Na rynkach duża zmienność; rentowność 10-letnich SPW w dół o 12 pb.

"Rynki finansowe są mocno targane różnymi informacjami, napływającymi na bieżąco. Wczoraj mieliśmy informację o rozmowach między Trumpem, Putinem i Zełenskim na temat zakończenia wojny na Ukrainie, co mocno ucieszyło rynki. Dolar osłabił się, nastroje na giełdach są pozytywne, spadały ceny ropy naftowej" - powiedziała PAP Biznes Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

"Wpłynęło to także na naszą walutę. Dzisiaj, w szczycie osłabienia dolara, kiedy EUR/USD był w okolicach 1,0440, eurozłoty zszedł nawet do 4,1578. To są poziomy nie widziane od początku 2018 roku" - dodała.

Jak poinformowała, w pierwszych godzinach czwartkowej sesji pojawiła się informacja, że D. Trump zamierza nałożyć kolejne cła, ale nie podał więcej szczegółów.

"To pchnęło rynki w przeciwną stronę niż wcześniej. W efekcie, na eurozłotym jesteśmy w okolicach 4,1740. Wobec porannych poziomów jest to znacząca różnica" - powiedziała ekonomistka.

Jej zdaniem, rynek czeka obecnie na dalsze wydarzenia i na to, czy prezydent Trump poda więcej informacji na temat planowanych taryf celnych.

RYNEK DŁUGU

W czwartek Departament Pracy USA podał, że ceny produkcji sprzedanej przemysłu PPI w USA w styczniu wzrosły 0,4 proc. w ujęciu miesiąc do miesiąca, a rok do roku wzrosły o 3,5 proc. Analitycy spodziewali się, że PPI wzrośnie o 0,3 proc. mdm, a w ujęciu rdr oczekiwano wzrostu o 3,2 proc.

"Dzisiejsze dane ze Stanów Zjednoczonych dotyczące PPI okazały się nieco wyższe od oczekiwań, podobnie jak wczorajsze CPI. To upewnia rynki finansowe, że szanse na obniżki stóp przez Fed w tym roku są minimalne" - powiedziała Monika Kurtek.

"Od rana mamy spadki rentowności na świecie. Ciężko to uzasadnić danymi, bo na wyższą od oczekiwań inflację w Stanach rynek powinien reagować wzrostami rentowności" - dodała.

Jej zdaniem, czwartkowe spadki rentowności obligacji mogą być odreagowaniem środowych wzrostów, które nastąpiły opo publikacji wyższej od oczekiwań inflacji CPI.

"Z jednej strony jest to pewnie odreagowanie wczorajszych wzrostów, które mieliśmy po danych inflacyjnych. Być może jest to także związane z większą awersją do ryzyka, po zapowiedziach nowych ceł przez Trumpa" - powiedziała Monika Kurtek.

"U nas spadki są nawet dwucyfrowe, od 2 pb. do 12 pb., a największe na długim końcu" - dodała.

Prezydent USA Donald Trump poinformował w środę, że rozmawiał telefonicznie z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Rozmowa dotyczyła m.in. wojny w Ukrainie. Prezydent USA podał też, że rozmawiał przez telefon z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Dodał, że Zełenski, podobnie jak Putin, chce zawrzeć pokój.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, komentując rozmowę telefoniczną prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy Rosji Władimira Putina powiedział, że w Rosji i USA jest polityczna wola, aby zakończyć wojnę w Ukrainie.

Narodowy Bank Polski podał w czwartek, że deficyt na rachunku bieżącym w grudniu 2024 r. wyniósł 803 mln euro wobec konsensusu deficytu na poziomie 1.375,0 mln euro. Eksport spadł o 0,3 proc. rdr wobec konsensusu wzrostu o 0,3 proc., a import wzrósł o 3,9 proc. wobec oczekiwanego wzrostu o 4,2 proc.

Bank Gospodarstwa Krajowego sprzedał obligacje za 858,1 mln zł przy popycie 1.418,1 mln zł.

Jak wynika z szybkiego szacunku GUS, PKB Polski w IV kw. 2024 r. wzrósł o 3,2 proc. rdr wobec wzrostu o 2,7 proc. rdr w III kw. W ujęciu kwartał do kwartału PKB w IV kw. wzrósł o 1,3 proc., po wzroście o 0,1 proc. kdk kwartał wcześniej, po korekcie. Ekonomiści ankietowani przez PAP Biznes oczekiwali, że w IV kw. 2024 r. PKB Polski wzrósł o 3,4 proc. rdr.

(PAP Biznes)

pam/ ana/