DZIEŃ NA FX/FI: Nerwowość na rynkach przed wyborami w USA może nie sprzyjać złotemu

"Polska waluta pozostaje pod presją sprzedających. Mimo, iż od strony fundamentalnej niewiele się zmienia i kondycja polskiej gospodarki pozostaje wsparciem dla złotego, to górę obecnie biorą nastroje towarzyszące wyczekiwaniu na wynik wyborów prezydenckich w USA. Zgodnie z napływającymi sondażami, zwłaszcza w tzw. swing-states, prawdopodobieństwo wygranej przesuwa się coraz wyraźniej w stronę D. Trumpa" - napisał ekonomista.

"Rynkową reakcją na możliwość wygranej kandydata Republikanów jest postępujące umocnienie dolara, które historycznie ujemnie skorelowane jest z notowaniami walut rynków wschodzących (mocniejszy dolar = słabszy PLN). Z jednej strony wynika ono ze wzrostu awersji do ryzyka, z drugiej zaś z niektórych zapowiedzi gospodarczych (jak choćby wzmocnienie protekcjonizmu względem Chin). Złoty osłabia się, choć przyznać należy, iż skala deprecjacji pozostaje dość ograniczona" - dodał.

Sutowicz wskazuje, że - ze względu na nerwowość na rynkach przed wyborami prezydenckimi w USA - wyprzedaż złotego może przybrać silniejsze rozmiary.

"Obecnie poziom 4,37 PLN za EUR pozostaje istotnym poziomem technicznym, który może powstrzymać presję na złotego. Fakt jednak, iż w bieżącej rynkowej grze sporo jest emocji, sugeruje, że wyprzedaż złotego może przybrać silniejsze rozmiary. Przed polską walutą zatem trudne najbliższe tygodnie z dużą niepewnością co do kierunku zmian" - napisał ekonomista.

"Uzależniona będzie ona od wyniku wyborów w Stanach Zjednoczonych (5 listopada). Chwilowo jednak publikacje makroekonomiczne mogą nabrać większego znaczenia, gdyż poznamy szereg interesujących danych z kraju (inflacja CPI) i ze świata (PKB i inflacja z USA oraz strefy euro)" - dodał.

Ekonomista Banku Millennium ocenia, że istnieje niewielka przestrzeń do wzrostu notowań USD/PLN w kierunku 4,04.

"Presja na mocniejszego dolara nie ustaje, choć w naszej ocenie jest bliska kresu. Scenariusz zwycięstwa D. Trumpa, ale i Republikan do Kongresu jest coraz bardziej prawdopodobny. Uważamy, iż dolar (globalnie) będzie anemicznie, ale jednak zyskiwał na wartości, a złoty tracił w wyniku słabszych nastrojów" - napisał w raporcie Sutowicz.

"Efektem będzie presja na zwyżkę pary USD/PLN. Po zrealizowaniu się naszej ubiegłotygodniowej prognozy ruchu kursu USD/PLN w stronę psychologicznej bariery 4,00 wciąż dostrzegamy niewielką przestrzeń na zwyżkę do 4,04" - dodał.

RYNEK DŁUGU

"Dochodowość 10-latki polskiej sięgnęła najwyższego poziomu od końca lipca tego roku i wciąż utrzymuje się w trendzie wzrostowym. O ile rozumiemy i zgadzamy się z argumentami stojącymi za zwyżką dochodowości (ograniczenie oczekiwań co do skali przyszłorocznych cięć stóp proc. w Polsce oraz zwyżka stawek asset swap będących do pewnego stopnia proxy ryzyka fiskalnego), to naszym zdaniem coraz trudniej będzie o kontynuację tego ruchu" - napisał Sutowicz.

Jego zdaniem, nie oznacza to jednak automatycznego przejścia do zniżki dochodowości.

"Ten tydzień zapowiada się bowiem dość wyczerpująco dla krajowego długu. Poznamy bowiem nowelizację budżetu oraz wyniki przetargu sprzedaży (wtorek). Z kolei w czwartek opublikowane zostaną wstępne dane inflacyjne dla Polski oraz podaż skarbowych papierów wartościowych na listopad" - napisał.

"W tle natomiast wciąż dominować będzie awersja do ryzyka towarzysząca wyborom prezydenckim w Stanach Zjednoczonych. Podsumowując, wciąż dostrzegamy potencjał do niewielkiego wzrostu dochodowości krajowego rynku długu w najbliższych dniach, choć prawdopodobnie przy mniejszym niż ostatnio udziale otoczenia zewnętrznego" - dodał.

(PAP Biznes)

pat/ osz/