DZIEŃ NA FX/FI: Trend spadkowy na EUR/PLN może dobiegać końca; możliwa też korekta na FI

RYNEK WALUTOWY

W ocenie Jarosława Kosatego, stratega walutowego PKO BP, ruch wzrostowy na parze EUR/USD dobiega końca.

"Wszystkie czynniki, które sprawiły, że ten ruch - wzrost z 1,08 do 1,12 - się dokonał wygasają. Był to przede wszystkim efekt rosnących obaw o problemy polityczne Donalda Trumpa związanych z ryzykiem impeachmentu. Widać jednak, że większość republikańska w Kongresie nie będzie chciała do tego doprowadzić, gdyż usunięcie Trumpa z urzędu mogłoby negatywnie przełożyć się na szanse tej partii w uzyskaniu większości w kolejnych wyborach" - powiedział PAP Biznes Jarosław Kosaty.

"Mieliśmy też minutes Fed, które były w mojej ocenie dosyć jastrzębie, natomiast rynek odebrał je jako gołębie, ze względu na zapis, w którym członkowie Rezerwy Federalnej wskazali, że rozsądnym będzie poczekać na dalsze dowody ożywienia gospodarczego przed podjęciem decyzji o kolejnej podwyżce stóp proc. Większość członków Fed, którzy wypowiadali się publicznie w ostatnim czasie, nadal wskazuje jednak na utrzymania zakładanej ścieżki podwyżek. Dodatkowo w minutes pojawiły się zapisy wskazujące, że redukcja sumy bilansowej Fed może rozpocząć się w drugiej połowie tego roku, czyli wcześniej niż zakładał rynek" - dodał.

Zwrócił uwagę również na ryzyko mocniejszego spadku dynamiki PKB Chin, które może odbić się negatywnie na postrzeganiu wszystkich rynków wschodzących.

"Chiny prowadzą politykę zacieśniania warunków kredytowych celem rozładowania bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości. To może spowodować, że spowolnienie chińskiej gospodarki będzie istotniejsze w dalszej części tego roku, co przełoży się na sentyment do aktywów na rynkach wschodzących, w tym na złotego" - powiedział.

Według Kosatego, ze względu na powyższe uwarunkowania, EUR/PLN nie ma perspektyw na kontynuację spadków, które widzieliśmy w ostatnich miesiącach.

"Spodziewam się, że do końca kwartału kurs wzrośnie do 4,20-4,30. Dobre dane makroekonomiczne oraz poprawa bilansu płatniczego może wspierać złotego, ale będzie to raczej wyglądało w ten sposób, że w okresach spokoju na rynkach wschodzących będzie on się umacniał w większym stopniu niż inne waluty, natomiast w okresie zawirowań osłabienie PLN będzie relatywnie mniejsze. Główną determinantą dla złotego nadal będą nastroje na rynkach wschodzących" - powiedział.

Dodał, że negatywnie na wycenę PLN wpływać może również gołębia retoryka RPP.

"NBP ewidentnie wskazuje, że podwyżki stóp proc. nie nastąpią w 107 roku, a najbliższy możliwy termin to druga połowa 2018 roku. Również ten czynnik będzie ograniczać potencjał wzrostowy dla złotego" - powiedział.

RYNEK DŁUGU

Rentowności krajowych obligacji spadają w piątek w ślad za rynkami bazowymi. Zdaniem Mateusza Milewskiego, dilera SPW mBanku, obecne poziomy cen obligacji są wysokie i rynek czeka korekta.

"Ruszamy się za rynkami bazowymi. Na wczorajszej aukcji nie było popytu, ale jak pojawił się ruch na bazowych rynkach to popyt na nasze papiery też się pojawił. Kupują głównie zagraniczni inwestorzy, którzy nie kupili obligacji na przetargu zamiany, ponieważ nie mieli w portfelach odkupowanych papierów" - powiedział PAP Biznes Milewski.

"Poziomy cen nadal są wysokie. My niezmiennie wierzymy, że jakaś korekta nastąpi - po ostatnim miesiącu kiedy mieliśmy wzrosty, nastąpiła realizacja zysków. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że im bliżej posiedzenia Fed, tym na rynku będzie trudniej" - dodał.

(PAP Biznes)

kuc/ ana/