Kolejne obniżki stóp po 25 pb., cykl niewykluczony, ale luzowanie nie będzie szybkie - Wnorowski, RPP

51270598.wnorowski.jpg

Kolejne obniżki stóp powinny być w krokach po 25 pb., najwcześniej w lipcu i niewykluczony jest cykl - uważa członek RPP Henryk Wnorowski. Jego zdaniem, nie można jednak oczekiwać szybkiego luzowania polityki pieniężnej, a na koniec 2025 r. stopa referencyjna będzie "z czwórką z przodu". Ekonomista jest za obniżeniem oprocentowania rezerwy obowiązkowej.


"Nie możemy zapominać, że mamy bardzo luźną politykę fiskalną z brakiem perspektyw na jej zacieśnianie w krótkim okresie. Mamy drugi największy deficyt w Unii Europejskiej - to zagrożenie inflacyjne wymieniam na pierwszym miejscu. Na drugim w moim rankingu w tej chwili są ceny energii elektrycznej – mamy jedne z najwyższych w UE cen prądu elektrycznego, z perspektywą dalszych wzrostów i to zagrożenie też nie zniknie za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Przy takich uwarunkowaniach nie można w żadnym stopniu oczekiwać szybkiego luzowania polityki pieniężnej, więc na koniec 2025 r. widziałbym obecnie stopę referencyjną z czwórką z przodu. Więcej odpowiedzialnie powiedzieć nie można" - powiedział PAP Biznes Wnorowski.

"Pierwszy możliwy termin ewentualnej kolejnej obniżki stóp to lipiec. Nawet przy moim wrodzonym optymizmie nie widzę przesłanek do tego, żeby decyzja dostosowująca mogła się powtórzyć w czerwcu. Moim zdaniem, kolejne decyzje powinny być w wymiarze standardowym, czyli 25 pb. Nie wykluczam, że dalsza ewentualna decyzja Rady będzie oznaczała początek cyklu luzowania, ale to też jest argument za tym, że nie wydarzy się to w czerwcu. Pakiet informacji, jaki w kolejnym miesiącu do nas dotrze, będzie niezbyt obszerny albo względnie ubogi. Większy pakiet otrzymamy dopiero w lipcu w postaci projekcji lipcowej, stąd rozpoczęcie cyklu bez projekcji jest bardzo mało prawdopodobne" - dodał.

Prezes NBP Adam Glapiński na czwartkowej konferencji prasowej poinformował, że z wypowiedzi członków RPP na majowym posiedzeniu wynika, że gdyby Rada zdecydowała o dalszym obniżaniu stóp w lipcu lub na jesieni, to większość opowie się za cyklem. Dodał, że dla banku centralnego ruchy po 25 pb. są wygodniejsze niż dostosowania o 50 pb.

Wnorowski podkreślił w rozmowie z PAP Biznes, że zagrożenie uporczywością inflacji w Polsce jest w dalszym ciągu wysokie, a obawy o tę uporczywość zdominowały pierwsze cztery posiedzenia RPP w tym roku.

"Pamiętamy do jakiego stopnia jastrzębia, była komunikacja Rady w tej kwestii w pierwszym kwartale. Zagrożenia inflacyjne, tzn. jej uporczywością, są ciągle wysokie i jestem daleki od wpadania w hurraoptymizm. Jesteśmy zdeterminowani do trwałego obniżenia inflacji do celu, to nie może być uciekający cel, tzn. oddalający się w czasie z projekcji na projekcję. Majowa decyzja była słuszna, ale to nie jest tak, że wjechaliśmy na autostradę do obniżek stóp" - powiedział członek RPP.

Jego zdaniem, za marzec i kwiecień napłynęły do tej pory dobre informacje z punktu widzenia dezinflacji, które są niekoniecznie dobre dla wzrostu i koniunktury, tzn. bazowy scenariusz ożywienia okazał się mniej wyrazisty niż jeszcze w marcowej projekcji NBP.

"Konsumpcja ciągnie wzrost, ale słabiej niż przewidywano, płace rosną dużo wolniej niż rok wcześniej, ale wciąż za mocno względem produktywności. Wciąż czekamy na zryw inwestycji, ale w tym aspekcie wpływ KPO jest, moim zdaniem, zbyt mocno akcentowany – to się dopiero okaże, jak rozdysponowanie tych środków wesprze polską gospodarkę, bo wiele wskazuje na to, że spora część popytu z KPO będzie przekierowana na dobra z importu. Na przykład, urzędy marszałkowskie kierując środki z KPO na ochronę zdrowia generalnie przekierują je na zakupy urządzeń, sprzętu, który jest sprowadzany zza granicy" - ocenia Wnorowski.

Prezes NBP Adam Glapiński poinformował na czwartkowej konferencji prasowej, że na agendzie czerwcowego posiedzenia RPP pojawi się temat parametrów rezerwy obowiązkowej.

W ocenie Wnorowskiego, kluczowa jest kwestia oprocentowania środków tej rezerwy i można znaleźć argumenty za jego obniżeniem.

"Do jakiego poziomu – przed nami dyskusja w tej sprawie, musimy zapoznać się z materiałami analitycznymi staffu NBP, jak to wygląda w innych bankach centralnych. Równolegle powinna, moim zdaniem, odbyć się dyskusja na temat samego poziomu rezerwy" - dodał ekonomista.

Stopa rezerwy obowiązkowej wynosi obecnie 3,50 proc., a oprocentowanie środków rezerwy jest ustalone na poziomie stopy referencyjnej, czyli po majowej obniżce wynosi 5,25 proc. W poprzednich dwóch cyklach: pandemicznych obniżek oraz następnych podwyżek kosztu pieniądza RPP zmieniała, oprócz stóp proc., również parametry rezerwy.

Rafał Tuszyński (PAP Biznes)

tus/ asa/

© Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu PAP Biznes chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.

Waluty

Waluta Kurs Zmiana
1 CHF 4,5389 -0,82%
1 EUR 4,2414 -0,70%
1 GBP 5,0002 -0,39%
100 JPY 2,5953 -0,68%
1 USD 3,7681 -0,42%