Łatwy dostęp do prognozowanej emerytury nie wpłynie na wzrost długoterminowych oszczędności (opinia)
Łatwiejszy dostęp do prognozowanej emerytury nie spowoduje automatycznie wzrostu aktywów długoterminowego oszczędzania; za tym działaniem powinny pójść inne, konkretne inicjatywy zachęcające do oszczędzania na cele emerytalne - ocenia prezes Instytutu Emerytalnego Marcin Wojewódka.
We wtorek Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, który umożliwi użytkownikom aplikacji mObywatel od 1 stycznia 2026 r. dostęp do danych o prognozowanej emeryturze.
"Pomysł, aby udostępniać w aplikacji mObywatel informację na temat środków zgromadzonych w ZUS oraz ewentualnie informacji o prywatnych dobrowolnych programach emerytalnych jest lepszym rozwiązaniem niż to co oferował nam kilka lat temu rząd Premiera Morawieckiego w postaci rozbudowanej, niepotrzebnej tzw. Centralnej Informacji Emerytalnej. Będzie taniej, szybciej i prosto" - napisał w komentarzu Wojewódka.
"Z tym, że musimy sobie jasno powiedzieć, że taka informacja – aczkolwiek z pewnością przydatna dla przyszłych emerytów – sama z siebie nie spowoduje wzrostu aktywów długoterminowego oszczędzania. Od mieszania łyżeczką herbata nie staje się słodsza. Ale jeśli za tym działaniem rządu pójdą inne konkretne inicjatywy zachęcające do oszczędzania na cele emerytalne, jak np. promocja IKE, IKZE, PPK czy PPE, jak i w ogóle promocja długoterminowego oszczędzania, to tę pierwszą jaskółkę z mObywatela należy tym bardziej ocenić pozytywnie" - dodał. (PAP Biznes)
pat/ osz/