MRiT chce kontraktu różnicowego dla firm energochłonnych z ceną energii na poziomie 250 zł /MWh (opis)
W ramach wsparcia sektora energochłonnego resort rozwoju i technologii chce zaproponować kontrakt różnicowy ze stabilną ceną energii na poziomie 250 zł za MWh zamiast obecnych 490 zł za MWh - poinformował na konferencji minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk. Szacowany koszt tego rozwiązania to 1,5 mld zł rocznie; MRiT chce, by kontrakt ten wszedł w życie od 2026 r.

"Nie ma mowy o rozwoju gospodarczym bez silnego przemysłu, a w Polsce w naszych realiach przemysł to w dużej mierze przedsiębiorstwa energochłonne" - powiedział Paszyk, wymieniając branżę ceramiczną, cementową, hutniczą czy szklarską.
"Naszym celem jest, aby ceny energii dla sektora energochłonnego ustabilizować, bo to dzisiaj największy kłopot (...). Jasno powiem, nasz cel dla sektora energochłonnego to 250 zł za megawatogodzinę w miejsce 490 zł dzisiaj. To jest propozycja, która będzie gwarantowała konkurencyjność dla tych firm" - dodał.
MRiT chce zaproponować pakiet rozwiązań dla sektora energochłonnego zakładający m.in. kontrakt różnicowy, w ramach którego zaproponowana byłaby stabilna cena energii na poziomie 250 zł/MWh, ale w zamian firmy te miałyby podejmować inwestycje w OZE. Nowe rozwiązania miałyby być wprowadzone za pomocą ustawy, a pierwszym krokiem ma być spotkanie zespołu trójstronnego, możliwe że jeszcze w czerwcu, w ramach prekonsultacji z branżą.
"Rozpoczęliśmy prace nad zmianami, które mają pomóc tym przedsiębiorstwom. Przemysł energochłonny to wraz z kooperantami prawie 1,3 mln zatrudnionych" - powiedział wiceminister rozwoju i technologii Michał Jaros.
Wśród tych rozwiązań wymienił m.in. system zaliczek w wypłacie rekompensat dla sektora energochłonnego, który został przegłosowany przez Senat 28 maja i czeka na podpis prezydenta. W ramach nowego systemu rekompensat kwalifikowanych kosztów energii przedsiębiorcy energochłonni mają otrzymywać najpierw 60 proc. zaliczki za dany rok w kwietniu i w maju, a 40 proc. pod koniec roku. Teraz całość jest wypłacana pod koniec roku.
"Kontrakt różnicowy to jest swego rodzaju novum w polskiej gospodarce i w Europie, dlatego że możemy być drugim państwem, które to przygotuje, po Włoszech. Trzecia kwestia to reforma opłaty jakościowej i czwarty element to rozszerzenie listy sektorów energochłonnych" - wymienił kolejne elementy pakietu dla energochłonnych wiceminister.
"Proponujemy stabilną cenę energii na poziomie 250 zł za megawatogodzinę (...). Kontrakt różnicowy będzie m.in. polegał na tym, że w ramach tej rekompensaty, która kosztowałaby ok. 1,5 mld zł rocznie z funduszu rekompensat pośrednich kosztów emisji, za pozostałą kwotę, którą musiałyby ponieść przedsiębiorstwa energochłonne potrzebne będą inwestycje z ich strony w OZE, to znaczy obniżamy cenę energii elektrycznej dla przemysłu energochłonnego, ale w zamian podejmowane są inwestycje w odnawialne źródła energii" - powiedział.
Zaznaczył, że po 5 latach zaskutkuje to większym wolumenem OZE pracujących dla tych przedsiębiorstw.
Dodał, że resortowi zależy, żeby kontrakt różnicowy dla przedsiębiorstw energochłonnych wszedł w życie w 2026 r.
Jaros poinformował, że Polska będzie występować do Komisji Europejskiej m.in. o rozszerzenie listy przemysłów energochłonnych i objęcie wsparciem produkcji ceramicznej, nawozów, cementu, wapna, wapieni i dolomitów, dla produkcji i obróbki szkła płaskiego, produkcji szkła gospodarczego, włókien szklanych, produkcja i obróbka pozostałego szkła włącznie z szkłem technicznym oraz produkcję pozostałych podstawowych chemikaliów organicznych.
"Jest duża szansa, że poprzez zbudowaną koalicję (na forum UE-PAP) uda nam się do tego przekonać Komisję Europejską" - ocenił wiceminister.
Oszacował koszt kontraktu na ok. 1,5 mld zł rocznie z funduszu, z którego są w tej chwili wypłacane rekompensaty dla przemysłu energochłonnego.
"To będzie dopłata do ok. 6,2 terawatogodzin energii zużytej przez przemysł energochłonny rocznie" - powiedział.
Resort rozwoju i technologii chciałby, aby w efekcie kontraktu różnicowego i wzrostu zaangażowania kapitałowego w budowę instalacji OZE, w przyszłości wyprodukowano przynajmniej tyle samo energii, ile zakupiono z dopłatą. (PAP Biznes)
jz/ osz/