Plan dla SMR-ów, przyjęcie KPEiK i plan niskich cen energii wśród priorytetów ME - Motyka (wywiad)
Program dla SMR-ów, ew. tarcze dla odbiorców ciepła w tym roku, plan niskich cen energii na kolejne lata, przyjęcie KPEiK oraz wejście w życie ustawy przyłączeniowej i przygotowanie kolejnych deregulacji prawa energetycznego - to priorytety ME jakie wymienił w rozmowie z PAP Biznes minister energii, Miłosz Motyka.

Jak zaznaczył szef nowego resortu, Ministerstwo Energii już pracuje, bo pracują departamenty Ministerstwa Przemysłu oraz departament energii, który przechodzi do ME z ministerstwa z Ministerstwa Klimatu i Środowiska, a jednocześnie trwają prace nad fizycznym połączeniem tych departamentów.
"My pracujemy, bo mamy projekty ustaw, które są w naszej kompetencji przypisane z Ministerstwa Przemysłu czy z Ministerstwa Klimatu" - powiedział Motyka.
Poinformował, że trwa wybór siedziby dla resortu energii, a obecnie szef ME pracuje w biurze na GPW, gdzie swoje warszawskie biuro miał resort przemysłu.
"Jesteśmy na etapie prac nad lokalizacją ministerstwa" - zaznaczył Motyka.
Pytany o priorytety resortu na ten rok wymienił m.in. mapę drogową dla rozwoju SMR-ów w Polsce.
"Po pierwsze chcemy w tym dokumencie przedstawić, jaki jest obecny stan rozwoju projektów i później będziemy je programować także pod kątem dokumentów strategicznych rządu tj. PEP 2040. Na pewno będziemy mogli powiedzieć, na którym etapie jesteśmy, jakie technologie byśmy widzieli" - powiedział minister energii.
Pytany, czy resort energii będzie zmieniał KPEiK tak, by uwzględnić w nim SMR-y, odparł, że rola SMR-ów będzie wskazana przede wszystkim w Polityce energetycznej państwa (PEP 2040).
"Jeżeli chodzi o KPEiK, to my go przejmujemy od ministerstwa klimatu. Dziękując za pracę tego ministerstwa, na pewno będziemy go tutaj analizowali. Wiem, że są w nim wspomniane SMR-y, ale nie ma wyliczonych kosztów. Natomiast KPEiK jest ze wszech miar pilnym dokumentem, więc przedstawimy odrębną mapę drogową dla SMR-ów do końca lata, ale myślę, że ich rola będzie wskazana przede wszystkim w Polityce energetycznej państwa" - powiedział Motyka.
Według harmonogramu ministerstwa klimatu, KPEiK do końca września ma być przyjęty przez rząd i przesłany Brukseli, która już dwa razy wzywała m.in. Polskę do przekazania finalnego KPEiK i może skierować sprawę do TSUE.
"To jest plan ambitny. Jesteśmy pod presją czasu także ze względu na obecne zapóźnienia. Po naszej stronie będzie pełna intensyfikacja działań, by na jesieni wysłać go do Brukseli, i żeby te harmonogramy wypełnić" - wskazał szef ME.
Dodał, że jego resort jednocześnie podejmie negocjacje z KE ws. wydłużenia harmonogramu dla KPEiK, bo konieczne są jeszcze konsultacje w ramach RDS i komisji wspólnej rządu i samorządu.
"Kwestia harmonogramu będzie też pewnie przedmiotem naszych negocjacji z Komisją Europejską. My wskażemy oczywiście, że jesteśmy resortem za to odpowiadającym, który chce wysłuchać strony społecznej" - powiedział minister, zaznaczając, że analiza wniosków po konsultacjach będzie "niezwykle dynamiczna".
Pytany o korekty do ustawy wiatrakowej, która ma zliberalizować wymogi odległościowe dla elektrowni wiatrowych na lądzie, a która jednocześnie zawiera poprawkę zamrażająca ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych do końca roku, odparł, że zostały one przeprowadzone na etapie komisji senackich.
"Ustawa została już poprawiona przez senatorów, brałem udział w tych pracach. Przede wszystkim poprawki dotyczyły kwestii związanych z odległością od obszaru Natura 2000 oraz możliwość lokalizowania tych inwestycji w okolicy stref lotnictwa i lotnictwa wojskowego" - wymienił Motyka, podkreślając, że były to bardzo ważne poprawki.
Wyjaśnił, że poprawki zwiększyły potencjał pod kątem tego, gdzie można lokalizować inwestycje w lądowe farmy wiatrowe.
"Inwestycje te będą oceniane indywidualnie, nie ma twardego zakazu i nie ma obaw związanych z bezpieczeństwem lotów. To jest trochę pójście w kierunku projektu, który z wyszedł z resortu klimatu" - dodał.
Pytany, czy jest plan B dla mrożenia cen energii w IV kwartale, jeżeli prezydent Karol Nawrocki nie podpisze ustawy odległościowej, odparł, że jest taki plan, ale na tym etapie nie zdradził szczegółów.
"Plan B zawsze mamy, natomiast nie będę mówił o planie B, bo liczymy na podpisanie tej ustawy" - zaznaczył Motyka.
Podkreślił, że jeżeli chodzi o fundamentalną część tej ustawy związaną z OZE, to jest ona bezpieczna i dobrze przygotowana.
"Ta ustawa daje takie bezpieczniki na ewentualne wątpliwości, że tutaj prezydent nie powinien się wahać, bo jeżeli rada gminy zdecyduje, że nie, to wiatraka nie będzie. I naprawdę nie ma potrzeby, żeby Nawrocki, czy Motyka decydował, gdzie to ma powstać, bo po prostu niech o tym decydują Polacy, ale odblokujmy ten potencjał" - wskazał.
Pytany o proponowany przez Krzysztofa Paszyka tuż przed odejściem z rządu kontrakt różnicowy dla przedsiębiorstw energochłonnych (stała cena energii za inwestycje w OZE), odparł, że dostrzega potencjał w tej propozycji.
"Będziemy to analizować. To było ostatnie, tak naprawdę kilkanaście dni, kiedy ten pomysł się pojawił, więc on musi zostać przez nas jeszcze przeanalizowany" - zaznaczył.
Poza programem dla SMR-ów, szef ME wśród najpilniejszych priorytetów nowego resortu wymienił ewentualne tarcze dla odbiorców ciepła w tym roku, przygotowanie planu niskich cen energii na kolejne lata, przyjęcie dokumentów strategicznych tj. KPEiK oraz doprowadzenie do wejścia w życie ustawy przyłączeniowej, a także przygotowanie kolejnych nowelizacji deregulujących prawo energetyczne.
"Na pewno ustawa przełączeniowa. Musi być do końca roku. Musi wejść w życie. I przygotowanie kolejnych nowelizacji deregulujących prawo energetyczne" - powiedział minister.
Pytany, czy jego resort będzie aktywnie zabiegał o zatrzymanie ETS2, odparł, że to kompetencja ministerstwa klimatu.
"Ale jeżeli będzie potrzebna synergia, wsparcie, czy pokazanie odpowiednich kosztów jesteśmy gotowi do współpracy" - zaznaczył.
Julita Żylińska
(PAP Biznes)
jz/ asa/