Premier apeluje o nietolerowanie korupcji w Ukrainie

Polska będzie dalej wspierać Ukrainę w jej obronie przed Rosją, ale coraz trudniej będzie przekonywać partnerów do solidarności wokół Ukrainy, jeśli będą się pojawiały takie fakty - poinformował w piątek premier Donald Tusk, komentując doniesienia o korupcji w sektorze energetycznym Ukrainy. Wezwał, żeby nie tolerować takich zdarzeń.


"W interesie Polski jest, żeby Ukraina była państwem niepodległym, państwem z instytucjami, państwem uczciwym i chcemy dalej wspierać Ukrainę i będziemy wspierać Ukrainę w jej obronie przed Rosją, bo bronimy w ten sposób także Polski. Natomiast coraz trudniej będzie przekonywać różnych partnerów do solidarności wokół Ukrainy, jeśli będą się pojawiały takie fakty" - powiedział Tusk na briefingu w KGHM, komentując pokłosie operacji antykorupcyjnej "Midas" w Ukrainie.

Jak zaznaczył, wydaje się, że prezydent Ukrainy zareagował dość stanowczo i strona ukraińska wycofała się z zamiaru likwidacji lub pozbawienia kompetencji NABU, instytucji powołanej do walki z korupcją.

"Państwo ukraińskie i prezydent Zełenski chyba są zaangażowani rzeczywiście, aby ścigać winnych tej korupcji, ale mleko się wylało i koszt będzie tak czy inaczej bardzo duży. Bardzo serdecznie jeszcze raz wzywam wszystkich, którzy w Ukrainie mają coś do powiedzenia w tej kwestii - strzeżcie się korupcji, strzeżcie się tego rosyjskiego modelu, bo przegracie wojnę, jeśli będziecie tolerowali tego typu zdarzenia" - dodał.

W środę Ministra energetyki Ukrainy Switłana Hrynczuk podała się do dymisji w związku z aferą korupcyjną w państwowym operatorze elektrowni jądrowych, Enerhoatomie. Stanowisko stracił też minister sprawiedliwości Herman Hałuszczenko - wcześniej dymisji tych ministrów zażądał prezydent Wołodymyr Zełenski.

Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) ujawniły rozległy system korupcyjny w sektorze energetycznym. Operacja prowadzona pod kryptonimem „Midas” trwa od lata 2024 r.

Według ustaleń śledczych, uczestnicy procederu pobierali od kontrahentów Enerhoatomu łapówki w wysokości od 10 proc. do 15 proc. wartości kontraktów. Nielegalne środki miały być legalizowane przez tzw. „back office” w centrum Kijowa, przez który – jak ustalono – przeszło około 100 mln dolarów.

Zatrzymano pięć osób, a siedmiu postawiono zarzuty. W śledztwie pojawia się nazwisko Tymura Mindicza – biznesmena, współwłaściciela studia producenckiego Kwartał 95 i współpracownika prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Według prokuratorów, Mindicz miał utrzymywać bliskie kontakty z ówczesnym ministrem energetyki, a późniejszym ministrem sprawiedliwości Hermanem Hałuszczenką, przez którego kontrolował przepływy finansowe w sektorze energetycznym i gazowym. (PAP Biznes)

jz/ asa/

© Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu PAP Biznes chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.

Waluty

Waluta Kurs Zmiana
1 CHF 4,5918 0,30%
1 EUR 4,2274 -0,07%
1 GBP 4,7854 -0,11%
100 JPY 2,3513 -0,23%
1 USD 3,6376 -0,11%

Powiązane