Protekcjonizm administracji Trumpa może skutkować aprecjacją USD i zakończeniem obniżek stóp przez FED (opinia)
Protekcjonizm administracji Trumpa może skutkować aprecjacją USD i zakończeniem obniżek stóp przez FED - oceniają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Rok 2025 zacznie się od objęcia władzy przez nową administrację w USA. Zdaniem analityków PIE należy spodziewać się wzrostu protekcjonizmu poprzez zwiększenie barier celnych.
"Ich faktyczna skala – czy będą obejmować cały świat, czy tylko wybrane państwa – nie jest znana. Trump już po zwycięstwie w wyborach formułował groźby wobec UE oraz Meksyku i Kanady, nawet ostrzejsze niż wobec Chin. Jego domeną ma być wzajemność – bariery mają być co najmniej takie jak te dotykające towarów eksportowanych z USA. Działania Trumpa mogą prowadzić do eskalacji konfliktów handlowych – UE, Kanada czy Meksyk zapowiedziały gotowość do podjęcia działań odwetowych" - oceniają ekonomiści PIE.
"Jednocześnie taka polityka może być obciążeniem dla amerykańskiej gospodarki i prowadzić do aprecjacji dolara, a także co najmniej zakończenia obniżek stóp przez Rezerwę Federalną" - dodają.
PIE pisze, że trudnym tematem dla UE będzie formułowanie odpowiedzi na działania Trumpa, starania o zwiększenie unijnej konkurencyjności czy też polityka wobec Chin.
"Polskiej prezydencji w I połowie 2025 r. przypadnie trudne zadanie reakcji na działania Białego Domu po 20 stycznia. Jeszcze w styczniu KE ma przedstawić „kompas konkurencyjności” będący nową wizją działań UE, a w lutym zapewne można spodziewać się Clean Industrial Deal – nowego planu połączenia działań dekarbonizacyjnych dla przemysłu oraz zapewnienia jego konkurencyjności międzynarodowej" - napisano.
"Dopiero jednak zapewne w II połowie 2025 r., podczas duńskiej prezydencji, upubliczniona zostanie pierwsza propozycja budżetu na lata 2028-2034. To tam znajdzie się odpowiedź, w jaki sposób UE chce finansować konkurencyjność własnej gospodarki. Jednocześnie UE musi sformułować politykę wobec Chin, lawirując między ochroną własnej gospodarki przed pośrednimi konsekwencjami amerykańskich ceł oraz nierównowag gospodarczych kreowanych przez chińską politykę a koniecznością dywersyfikacji wobec niestabilnego partnera, którym stają się USA" - dodają.
PIE pisze, że kolejnym wyzwaniem związanym ze zwycięstwem Trumpa będą jego zapowiedzi zakończenia wojny w Ukrainie. 16 grudnia stwierdził otwarcie: „Zełenski powinien być gotowy na zawarcie umowy”.
"Wiele wskazuje, że w ślad za tymi deklaracjami może dojść do ograniczenia pomocy amerykańskiej dla walczącej Ukrainy. Będzie to wyzwanie zarówno dla Ukrainy, jak i dla UE. Wsparcie USA ma bowiem newralgiczne znaczenie dla podtrzymania funkcjonowania państwa ukraińskiego i uniknięcia przegranej na polu bitwy. Państwa Zachodu opłacają obecnie praktycznie wszystkie wydatki ukraińskiego budżetu niezwiązane bezpośrednio z siłami zbrojnymi i obronnością" - napisano.
Roczne potrzeby szacowane są na ok. 40-45 mld EUR.
Z kolei gospodarka rosyjska, choć także boryka się ze spowolnieniem, wciąż posiada duże zasoby i otrzymuje wsparcie ze strony Chin, które dostarczają zamienniki zachodnich towarów i kupują rosyjskie surowce.
Środki przeznaczone dla Ukrainy na 2025 r. przez inne niż USA państwa zachodnie są dość duże i obejmują m.in. unijne Ukraine Facility oraz pożyczki zaciągane przez państwa G7, które będą spłacane z odsetek od zamrożonych na Zachodzie rezerw rosyjskich.
"Wsparcie amerykańskie ma jednak pierwszorzędne znaczenie ze względu na aspekty militarne – dostawy sprzętu i amunicji. Nie wiadomo także, na ile Europa – w okresie politycznych turbulencji we Francji i w Niemczech – będzie w stanie zmobilizować się do zwiększania wsparcia" - napisano.
PIE pisze, że do tych wyzwań dochodzą jeszcze te związane z polityką klimatyczną i zieloną gospodarką.
"Waszyngton może ponownie postanowić o wyjściu z porozumienia paryskiego, co negatywnie odbije się na staraniach o ograniczenie globalnych emisji gazów cieplarnianych. Przekłada się to także na kwestie gospodarcze. Już w 2024 r. w Europie doszło do załamania na rynku aut elektrycznych, co także negatywnie odbiło się na polskim hicie eksportowym – bateriach. Problemy z wypłacalnością Northvolt stały się tego największym symbolem. W 2025 r. polityka klimatyczna oraz technologie zielone wkraczają w jeszcze większy czas niepewności niż kiedykolwiek wcześniej" - napisano.
PIE pisze, że gospodarka w 2025 r. będzie funkcjonować w dużej mierze pod znakiem decyzji politycznych.
"Od działań amerykańskiej administracji i odpowiedzi innych państw, szczególnie Chin, UE i Rosji, będzie zależał sposób działania światowej gospodarki. Wprawdzie we wrześniu 2024 r. Światowy Indeks Niepewności (World Uncertainty Index) spadł w stosunku do odczytu sierpniowego, to mimo wszystko wydaje się, że niepewność będzie istotnym hasłem przyszłego roku" - napisano. (PAP Biznes)
map/ gor/