Struktura koszyka inflacyjnego coraz bardziej przypomina ten sprzed pandemii - PIE (opinia)

Struktura koszyka inflacyjnego coraz bardziej przypomina ten sprzed pandemii - oceniają ekonomiści PIE po marcowej zmianie wag koszyka inflacyjnego GUS.
Marcowa rewizja miała duży wpływ na szacunek CPI. Inflacja za styczeń została skorygowana w dół o 0,4 pkt. proc. i jest to największa taka zmiana od dwóch dekad.
"Struktura koszyka coraz bardziej przypomina tę sprzed pandemii. COVID-19 zmienił nawyki zakupowe – w czasie lockdownów gospodarstwa domowe mniej wydawały na usługi, a więcej na żywność. Taki trend utrzymywał się nawet po zawieszeniu restrykcji. Teraz jednak sytuacja się odwraca. Rosną wydatki na usługi, rekreację i transport, a spada udział żywności i kosztów związanych z użytkowaniem mieszkania" - pisze PIE.
Według autorów komentarza, na tegorocznej rewizji koszyka najbardziej zyskały: transport – wzrost o 1,8 pkt. proc., głównie dzięki zwiększonej sprzedaży samochodów w 2024 r.; rekreacja i kultura – wzrost o 0,8 pkt. proc.
Z kolei żywność i napoje bezalkoholowe mają dziś wagę 25,9 proc., co oznacza spadek o 1,8 pkt. proc. względem 2023 r.
"Mimo spadku, żywność wciąż stanowi ponadprzeciętną część domowego budżetu Polaków na tle UE. Według metodologii HICP stosowanej przez Eurostat do porównywania inflacji w krajach UE, polskie gospodarstwa domowe przeznaczają aż 19 proc. swoich wydatków na żywność. Średnia dla wspólnoty wynosi 16,4 proc. W Rumunii ten udział sięga aż 28,3 proc., natomiast w zamożniejszych krajach Europy Zachodniej, jak Niemcy czy Austria, spada odpowiednio do 13,0 proc. i 12,1 proc. Różnice te dobrze obrazują poziom zamożności społeczeństw" - napisano.
"Żywność należy do kategorii dóbr nieelastycznych – niezależnie od dochodu musimy ją kupować. Dopiero, gdy nasze dochody rosną, większą część budżetu możemy przeznaczać na inne potrzeby, jak transport, usługi czy rozrywka" - dodano. (PAP Biznes)
map/ asa/