Tradycyjna strategia wyrastania z długu może nie wystarczyć przy rosnących wydatkach budżetu - Citi (opinia)

"W przeciwieństwie do planów sprzed jeszcze kilku miesięcy, rok 2025 nie będzie rokiem zacieśnienia fiskalnego, ale jednocześnie nie będzie on też rokiem wyraźnego luzowania. Biorąc pod uwagę otoczenie makroekonomiczne (ryzyko recesji w Stanach Zjednoczonych, przedłużająca się stagnacja w Niemczech), opóźnianie zacieśnienia budżetowego wydaje się rozwiązaniem kompromisowym" - oceniają ekonomiści Citi.

To, co jednak zostało uwidocznione w budżecie, to trend wzrostowy długu. W ciągu dwóch najbliższych lat dług sektora rządowego i samorządowego może przekroczyć 60 proc. PKB, a przy trwale podniesionych wydatkach na obronę narodową i zdrowie trudno będzie odwrócić powyższy trend bez zacieśnienia fiskalnego. W obliczu niższej inflacji i obniżonego potencjalnego wzrostu PKB, tradycyjna strategia wyrastania z długu może po prostu już nie wystarczyć" - dodają.

Zdaniem ekonomistów, 2025 będzie rokiem stabilizacji w budżecie, od kolejnego roku konieczne może być stopniowe wygaszanie impulsów fiskalnych.

"Jaką formę ostatecznie przyjmie dostosowanie budżetowe (podwyżki podatków czy cięcie wydatków) to kwestia otwarta, jednak spodziewamy się, że począwszy od 2026 roku choćby reguły fiskalne wymuszą redukcję deficytu o około 0,5 proc. PKB rocznie" - napisali w raporcie ekonomiści.

Według przyjętego w ubiegłym tygodniu przez rząd projektu deficyt budżetu państwa w 2025 r. wyniesie 289 mld zł, a potrzeby pożyczkowe netto budżetu znajdą się na poziomie 366,8 mld zł. Kwoty te uwzględniają spłatę długu PFR na poziomie 34,7 mld zł oraz Funduszu Covid-19 na poziomie 28,5 mld zł.

Według projektu, deficyt sektora finansów publicznych gg w 2025 r. wyniesie 5,5 proc. PKB, a dług sektora gg 59,8 proc. PKB. (PAP Biznes)

pat/ ana/