Umowa EPC z Westinghouse-Bechtel do końca II kw. '26; trwa intensywna wymiana z KE - Wrochna
Polska chce podpisać umowę EPC na budowę elektrowni jądrowej w Choczewie z Westinghouse-Bechtel do końca II kwartału 2026 r. - poinformował PAP Biznes wiceminister energii, Wojciech Wrochna. Dodał, że rozmowy z KE ws. zgody na pomoc publiczną są intensywne i skupiają się na parametrach elektrowni, które przełożą się na tzw. strike price w kontrakcie różnicowym z inwestorem.
"Jesteśmy cały czas bardzo intensywnie zaangażowani w tę rozmowę z Komisją Europejską. W zasadzie ostatnie tygodnie to codziennie jest wymiana jakiejś korespondencji" - powiedział Wrochna.
Jak zaznaczył, mija siódmy miesiąc od otwarcia przez KE procedury notyfikacji pomocy publicznej dla I EJ.
"Przypomnę tylko, że Czesi czekali 22 miesiące na wydanie decyzji po otwarciu postępowania - u nas jest aż siódmy, dopiero siódmy (...). Cały czas wierzymy, że do końca roku tę decyzję otrzymamy. Ona jest istotna, żeby te procesy wszystkie, które mamy w spółce zaprojektowane, szły sprawnie, czyli żeby projektowanie mogło dalej sprawnie iść, żebyśmy mogli podpisać umowę, dokonać dokapitalizowania, to te pieniądze i ta pomoc jest niezbędna" - zaznaczył wiceminister energii i pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Pytany, na czym obecnie się skupiają rozmowy z KE i gdzie będą potrzebne ew. ustępstwa, odparł, że wątków jest kilka.
"To jest tak, że tych wątków jest kilka i one mają czasami charakter techniczny, a czasami finansowy, ale generalnie wszystkie ogniskują się w jednym aspekcie, czyli tego, jak dużo ta elektrownia jądrowa będzie mogła w praktyce pracować, co się przekłada na efektywny koszt" - wskazał.
Wyjaśnił, że chodzi o to, jak wysoki będzie współczynnik wykorzystania tej elektrowni jądrowej, co się przekłada na efektywność produkcji energii i na wysokość tzw. strike price'u w kontrakcie różnicowym z inwestorem.
"Nam zależy na tym, żeby ta elektrownia mogła pracować jak najefektywniej, czyli jak najwięcej, czego efektem będzie obniżenie strike price'u i obniżenie kosztów dla systemu i odbiorców. I to jest jakby kluczowy element" - zaznaczył Wrochna.
Polska wnioskując o akceptację KE dla pomocy publicznej w grudniu 2024 r., co później zostało zawarte w decyzji otwierającej postępowanie, wskazała jako cel dla strike price'u w 60-letnim kontrakcie różnicowym (CfD) przedział między 470 zł a 550 zł za MWh. Pomoc publiczna obejmuje też dokapitalizowanie spółki PEJ kwotą 60 mld zł.
"Komisja Europejska oceni, czy ten nasz plan jest wykonalny, zadając - i to robi - dziesiątki, setki bardzo trudnych, challenge'ujących pytań. Jeżeli nam się uda to dowieść w tym terminie i w tych założeniach, to byłby to, nie ukrywam, potężny sukces, ale jeszcze mamy wiele wyzwań przed sobą, a to są te kluczowe, czyli jak długo będzie ta elektrownia pracować, z jakim współczynnikiem wykorzystania, co się przełoży na strike price" - podsumował Wrochna.
Pytany, kiedy Polska chce podpisać ostateczną umową z wykonawcą elektrowni jądrowej w Choczewie, czyli z konsorcjum Westinghouse-Bechtel, odparł, że do końca II kwartału 2026 r.
"My już negocjujemy tę umowę i chcemy to zrobić do końca drugiego kwartału przyszłego roku. Jednocześnie te wszystkie prace mamy zabezpieczone - to znaczy do momentu podpisania umowy przy założeniu, że nie będzie istotnych opóźnień wobec drugiego kwartału przyszłego roku, to na dzisiaj to wszystko jest zabezpieczone, więc nie ma opóźnień, pierwszy etap prac przygotowawczych już się zaczął" - podkreślił wiceszef ME.
Jak poinformował, w Choczewie trwa już wycinka pod budowę elektrowni jądrowej (ok. 300 ha), a spółka PEJ złożyła wniosek o drugi etap prac przygotowawczych, czyli niwelację terenu i te prace będą mieć miejsce w przyszłym roku; trwają też intensywne prace nad licencjonowaniem w PAA - wniosek jest planowany w przyszłym roku.
Pod koniec kwietnia Polskie Elektrownie Jądrowe podpisały z Westinghouse-Bechtel tzw. umowę pomostową (EDA) dot. kontynuacji prac projektowych dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej o mocy do 3750 MWe na Pomorzu. Jej podpisanie było konieczne w związku z wygaśnięciem na początku kwietnia kontraktu na usługi projektowe ESC (Engineering Service Contract).
Jednocześnie negocjowana jest z Westinghouse-Bechtel ostateczna umowa EPC (Engineering, Procurement, Construction) na wykonawstwo generalne elektrowni w Choczewie, ale do jej podpisania potrzebna jest m.in. zgoda KE na pomoc publiczną dla tej inwestycji planowaną przez rząd. Elementem tej pomocy jest tzw. kontrakt różnicowy dla przyszłej elektrowni, który gwarantuje stabilną cenę energii.
Julita Żylińska (PAP Biznes)
jz/ asa/