Węgry, Słowacja i Słowenia najbardziej narażone na politykę gospodarczą D. Trumpa w EŚW - Erste (wywiad)
Wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej (EŚW) najbardziej wyeksponowane na gospodarcze ryzyko polityki Donalda Trumpa są Węgry, Słowacja i Słowenia; polska gospodarka ma zdywersyfikowaną strukturę, więc jest nieco mniej narażona - ocenia główna analityczka ds. makroekonomii na EŚW w Erste Group, Katarzyna Rzentarzewska. W 2025 r. gospodarki regionu będą rosły zgodnie z potencjałem.
"W przyszłym roku oczekujemy przyspieszenia wzrostu gospodarczego w większości krajów regionu, w których działamy – w Polsce, Czechach, Rumunii, Słowenii, Serbii i na Węgrzech. W Chorwacji wzrost będzie słabszy, ale będzie to pewnego rodzaju wychłodzenie, a nie załamanie koniunktury. Z kolei na Słowacji dynamika PKB może być zbliżona do tegorocznej. W prognozie zakładamy, że konsumpcja prywatna będzie rosła na zbliżonym do tegorocznego tempie, a inwestycje trochę przyspieszą, głównie ze względu na cykl funduszy europejskich. Wzrost realny płac będzie nieco słabszy, ale stale dodatni i zakładamy, że podtrzyma to dynamikę konsumpcji prywatnej" - powiedziała PAP Biznes Rzentarzewska.
"Wzrost gospodarczy w regionie EŚW w przyszłym roku będzie szybszy niż w krajach Europy Zachodniej – u nas średnia ważona wzrostu to ok. 2,8 proc., a według prognoz Komisji Europejskiej niemiecka gospodarka będzie rosła w 2025 r. na poziomie 0,7 proc., a cała strefa euro 1,3 proc. Region rośnie jednak w tempie zgodnym z potencjałem, nie będziemy mieli do czynienia z jakimś wyraźnym przyspieszeniem czy przegrzewaniem się gospodarki" - dodała.
Analityczka zaznacza, że w bazowym scenariuszu na 2025 r. Erste Group zakłada, że przyspieszenie nie będzie bardzo dynamiczne ze względu na słabszy sentyment.
"Wszyscy są trochę niepewni co do kształtu amerykańskiej polityki gospodarczej. Ostateczny kształt taryf, zapowiadany przez prezydenta-elekta USA, Donalda Trumpa, będzie miał duże znaczenie dla całego regionu. Dopóki nie poznamy szczegółów, niepewność w pewnym stopniu będzie ograniczała inwestycje" - powiedziała.
"Dostosowanie się biznesu do nowych reguł wymiany handlowej będzie wyzwaniem na przyszły roku – otwartą kwestią pozostaje to, jak wysokie będą taryfy, czy będą sektorowe. Mamy bardzo dużo niewiadomych" - dodała.
W rozmowie z PAP Biznes Rzentarzewska wskazała, że wśród krajów, w których działa Erste Group, najbardziej wyeksponowane na gospodarcze ryzyko polityki Donalda Trumpa są Węgry, Słowacja i Słowenia. Zaznaczyła jednak, że dużo zależy od ostatecznego kształtu taryf.
"Wśród państw regionu, Słowacja, Węgry i Słowenia mają najwyższą część PKB związaną z wymianą handlową z USA i wydaje się, że te kraje mogą być najbardziej dotknięte amerykańskimi taryfami. Dużo będzie jednak zależało od tego, jakie sektory zostaną objęte cłami. W przypadku Słowacji 80 proc. wymiany handlowej z USA to branża motoryzacyjna, więc jeśli taryfy zostaną nałożone akurat na ten sektor, to słowacka gospodarka zostanie mocno dotknięta. Na Węgrzech sektor samochodowy również odgrywa ważną wolę, choć tu udział sektora w wymianie handlowej ze Stanami Zjednoczonymi jest mniejszy, to około 20 proc." - powiedziała analityczka.
"Jeżeli z kolei taryfy zostaną nałożone na sektora farmaceutyczny, najmocniej będzie dotknięta gospodarka Słowenii – ponad 70 proc. całkowitego importu USA ze Słowenii to produkty farmaceutyczne. Sektor ten ma też najwyższy udział w całkowitym imporcie z Chorwacji i Węgier" - dodała.
Rzentarzewska wskazuje, że udział maszyn i urządzeń elektrycznych w większości krajów Europy Środkowo-Wschodniej w całkowitym imporcie z USA waha się od 15 proc. (Chorwacja, Polska), przez 20 proc. (Czechy, Węgry) do nawet 26 proc. (Rumunia).
"Polska ma dosyć mocno zdywersyfikowana strukturę gospodarki, więc jest nieco mniej narażona na taryfy. Niepewność co do ostatecznego kształtu amerykańskiej polityki jest jednak duża, z dokładniejszymi prognozami musimy poczekać na więcej konkretów" - ocenia analityczka.
"W związku z taryfami wzrost gospodarczy w najbliższych kwartałach może jednak pozytywnie zaskoczyć, możemy mieć też do czynienia z budowaniem zapasów – firmy będą starły się zdążyć przed wprowadzeniem taryf. To może spowodować, że w pierwszej połowie przyszłego roku wzrost PKB zaskoczy pozytywnie, ale kosztem drugiej połowy roku" - dodała.
Obok taryf istotnym ryzykiem dla gospodarek w regionie jest koniunktura w Niemczech.
"Prognozy dla niemieckiej gospodarki cały czas są rewidowane w dół i jeśli będziemy mieć do czynienia ze stagnacją w tym kraju, naturalnie wpłynie to na obniżenie się popytu na towary z państw regionu. Jeśli chodzi o sektor samochodowy, widzimy tu pewną dywergencję – słyszymy o problemach w Niemczech w tym sektorze, ale Czechy i Słowacja radzą sobie zaskakująco dobrze" - powiedziała Rzentarzewska.
"Wygląda na to, że produkcja samochodowa w regionie nie została aż tak mocno dotknięta problemami w niemieckiej gospodarce. Tu ryzyka są jednak globalne – rynek samochodowy przechodzi pewną strukturalną transformację, mamy nacisk na zielony ład, elektryczne samochody i związaną z tym dużą konkurencją ze strony Chin" - dodała.
Podsumowując 2024 analityczka wskazała, że w mijającym roku najlepiej rozwijała się Serbia i Chorwacja, a na trzecim miejscu - Polska.
"Polska dobrze sobie radzi głównie dzięki dużemu, silnemu, wewnętrznemu rynkowi, jest też dość zamkniętą gospodarką w porównaniu np. z Czechami, Słowacją czy Węgrami. Odbudowa gospodarcza, która przebiegała w tym roku, była oparta głównie na sile prywatnej konsumpcji, stąd Polska miała przewagę nad innymi krajami – dużo mniejsza część jej gospodarki zależy od importu i eksportu, więcej zależy od popytu wewnętrznego" - powiedziała PAP Biznes Rzentarzewska.
"W 2024 r. najsłabiej z regionu zachowywała się z kolei węgierska gospodarka, rewidowaliśmy prognozy w dół dla tego kraju. Węgry były jedynym krajem, który odnotował ujemną dynamikę wzrostu rdr w trzecim kwartale. Negatywnym zaskoczeniem była dla nas też Rumunia. Zarówno na Węgrzech jak i w Rumunii wzrost PKB w całym 2024 r. znajdzie się poniżej 1 proc." - dodała.
W '25 W REGIONIE EŚW DEZINFLACYJNE TENDENCJE I OBNIŻKI STÓP PROC.
Rzentarzewska ocenia, że w przyszłym roku w regionie powinny panować dezinflacyjne tendencje.
"Wzrost gospodarczy nie będzie bardzo silny, więc presja popytowa powinna być niższa. Oczekujemy, że inflacja będzie mocniej obniżać się w Chorwacji, Rumunii i Serbii, z kolei w Czechach, na Węgrzech i w Polsce wskaźnik inflacji może pozostać zbliżony do tegorocznego. Na Słowacji wskaźnik inflacji może być z kolei wyższy, ze względu na wyższe podatki pośrednie i ceny energii" - powiedziała PAP Biznes analityczka.
"Czynnikiem, który może ograniczać pole do działania bankom centralnym jest jednak stale podwyższona inflacja bazowa, głównie inflacja w sektorze usług. Zobaczymy jak będzie rozwijała się dynamika płac – oczekujemy spowolnienia realnej dynamiki, niemniej wciąż będzie to wzrost na poziomie ok. 5-6 proc. nominalnie. Mamy niskie bezrobocie, więc presja na płace zostaje podwyższona" - dodała.
Zdaniem analityczki, w 2025 r. powinna jednak znaleźć się przestrzeń do obniżek procentowych, otwartą kwestią pozostaje ich skala.
"W scenariuszu bazowym oczekujemy, że we wszystkich krajach Europy Środkowo-Wschodniej banki centralne będą obniżać stopy procentowe. Skala obniżek będzie zależała m. in. od tempa cięć stóp przez Europejski Bank Centralny. Zakładamy, że w 2025 r. stopy procentowe w krajach regionu mogą spaść o ok. 100 pb." - prognozuje Rzentarzewska.
Patrycja Sikora (PAP Biznes)
pat/ ana/