Wnorowski z RPP nie wyklucza dostosowania stóp we IX, do końca ’25 główna stopa „4” z przodu (wywiad)

Członek RPP Henryk Wnorowski nie wyklucza kolejnego dostosowania stóp proc. we wrześniu, a na koniec 2025 r. widzi główną stopę „z czwórką z przodu”. Zaznacza, że przeciw szybkiemu i głębokiemu obniżaniu stóp przemawia uporczywość inflacji i luźna polityka fiskalna. Jego zdaniem dostosowania stóp powinny być w krokach po 25 pb.

wnorowski.jpg

„Nie wykluczam kolejnego dostosowania stóp we wrześniu, natomiast należy pamiętać i podkreślać potrzebę ostrożności w polityce pieniężnej. Przeciwko szybkiemu i głębokiemu obniżaniu stóp w głównej mierze nadal przemawia zagrożenie uporczywością inflacji. Przypominam, że czerwcowy odczyt CPI 4,1 proc. to najgorszy wynik w całej Unii Europejskiej. Jednak w mojej ocenie najważniejszy argument przeciw szybkim i znaczącym obniżkom to bardzo luźna polityka fiskalna. Kluczowy w tym względzie będzie budżet na przyszły rok, który poznamy we wrześniu” – powiedział PAP Biznes Wnorowski.

„Jeśli chodzi o ścieżkę stóp, to w perspektywie końca roku nie wykluczałbym różnych scenariuszy - z zastrzeżeniem, że jest wiele czynników niepewności. Do tej pory mówiłem, że na koniec 2025 r. widzę stopę referencyjną „z czwórką z przodu”, więc wystarczy jeszcze jedno dostosowanie o 25 pb. i ten warunek będzie spełniony. Gdyby było takich dostosowań kilka – również „czwórka z przodu” będzie. Natomiast nie widzę jednak wielkiej liczby ruchów, nie nabierałbym wielkiego rozpędu” – dodał.

Rada Polityki Pieniężnej na posiedzeniu w dn. 1-2 lipca 2025 r. nieoczekiwanie obniżyła wszystkie stopy procentowe NBP o 25 pb., stopa referencyjna wynosi obecnie 5,00 proc.

Prezes NBP Adam Glapiński poinformował na czwartkowej konferencji prasowej, że obniżka stóp jest możliwa we wrześniu przy sprzyjających okolicznościach, ale RPP nie zapowiada cyklu luzowania. Zaznaczył, że gdy Rada dostosowuje stopy, to przynajmniej miesiąc poczeka z kolejnym ruchem. Dodał, że przy trwałym zejściu inflacji do celu docelowo stopa referencyjna może zejść nawet do 3 proc.

Zdaniem Wnorowskiego, jeżeli RPP będzie kontynuować dostosowania, to należy iść w krokach po 25 pb., nie większych.

„I te dostosowania stóp mogą jeszcze trochę potrwać. Być może do czasu, kiedy już zostanie definitywnie rozwiązana kwestia tarczy energetycznej, bo my ciągle nie do końca wiemy, co z nią będzie. Niby zapowiadane jest mrożenie cen do końca roku, ale proces legislacyjny trwa, więc nie można być pewnym w jakim kształcie to wejdzie w życie” – zaznacza.

W ocenie Wnorowskiego RPP nie ogłasza formalnie cyklu obniżek stóp, ponieważ w polityce pieniężnej należy przede wszystkim zachowywać ostrożność i nie można dopuścić do utrwalenia inflacji na podwyższonym poziomie.

Wskazuje, że czynniki potencjalnie mogące utrwalić wyższą inflację nie zostały zneutralizowane do końca i mogą one jeszcze powrócić.

„To jest absolutnie nieakceptowalne, więc ciągle jest potrzebna restrykcyjna polityka” – podkreślił.

„Może to dziwnie brzmi, że mamy świadomość potrzeby restrykcyjności, ale robimy niewielkie dostosowanie. Zrobiliśmy to dlatego, że możemy być pewni znalezienia się w celu inflacyjnym w lipcu, a perspektywy wzrostu są nieco gorsze niż wcześniej przewidywano” – dodał.

W tym kontekście Wnorowski wskazał, że RPP nie zapomina o drugiej nodze swojego mandatu, czyli wspieraniu wzrostu.

„Choć nie jest to teraz najważniejsza kwestia, to widzimy, że Polacy nie konsumują w takim stopniu jak wcześniej oczekiwano, a konsumpcja to wciąż podstawowy motor rozwoju polskiej gospodarki. Oczywiście Europa zazdrości nam tempa wzrostu, ale każda kolejna projekcja, czy prognoza PKB, także innych ośrodków, jest odrobinę niższa od tych, które były na początku roku” – powiedział.

„Płace też nie rosną tak jak niektórzy się obawiali. Z kolei inwestycje także nie stają się tak istotnym motorem, jakby się mogło wydawać. Póki co nie widać, żeby KPO było znaczącym impulsem prorozwojowym. Z punktu widzenia PKB nie są to dobre informacje, ale z punktu widzenia dezinflacji, wprost przeciwnie. Dlatego mogliśmy po raz drugi w tym roku dostosować stopy procentowe w lipcu” – dodał.

W ocenie Wnorowskiego w najbliższych miesiącach konsumpcja może być nieco wyższa niż wcześniej.

„To dobrze, gdyż na horyzoncie nie widać innego silnika, który by się istotnie podłączył pod ciągnięcie rozwoju polskiej gospodarki. Stąd również otworzyła się przestrzeń na kolejne dostosowanie stóp procentowych” – dodał.

Ze strony gospodarki globalnej Wnorowski jest bardziej spokojny, jeżeli chodzi o wpływ geopolityki na inflację w Polsce.

„Ostatnie doświadczenia, w tym wojny na Bliskim Wschodzie, potwierdziły moim zdaniem, iż gospodarka światowa w jakimś sensie przyzwyczaiła się do dużych turbulencji w otoczeniu geopolitycznym i nie reaguje na nie już tak dramatycznymi szokami podażowymi jak wcześniej” – powiedział.

Członek RPP poinformował, że w lipcu RPP nie wracała do zagadnienia parametrów rezerwy obowiązkowej i skupiła się na projekcji inflacji i PKB.

W czerwcu RPP zapoznała się z opracowaniem o systemach rezerwy obowiązkowej na świecie.

Rafał Tuszyński (PAP Biznes)

tus/ gor/

© Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu PAP Biznes chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.

Waluty

Waluta Kurs Zmiana
1 CHF 4,5510 -0,26%
1 EUR 4,2515 -0,28%
1 GBP 4,9339 -0,07%
100 JPY 2,5015 -0,40%
1 USD 3,6108 -0,08%