Wzrost PKB Polski na poziomie 4,0 proc. w 2025 r. wciąż jest realny – Pytlarczyk, Pekao (wywiad)

Początek drugiego kwartału w polskiej gospodarce był dobry; wzrost PKB w całym 2025 r. na poziomie 4,0 proc. wciąż jest realny - ocenia główny ekonomista Banku Pekao Ernest Pytlarczyk. Jego zdaniem, Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na kolejną obniżkę stóp procentowych najwcześniej we wrześniu; na koniec roku stopa referencyjna NBP wyniesie 4,75 proc.

Pekao_Ernest.jpg

"Początek drugiego kwartału w polskiej gospodarce wygląda nieźle, szczególnie patrząc na dane o sprzedaży detalicznej. W kwietniu mieliśmy efekt świąt wielkanocnych, ale - nawet z jego uwzględnieniem - analitycy byli zbyt pesymistyczni. Pierwszy kwartał również przyniósł ciekawą kompozycję PKB – widać, że zaczął się już cykl inwestycyjny. Oczywiście na początku będą to inwestycje publiczne, samorządowe, ale było to spodziewane. Zakładaliśmy, że w tym roku taka będzie struktura inwestycji" - powiedział PAP Biznes Pytlarczyk.

"Druga połowa roku będzie w tym aspekcie dużo lepsza, pojawi się presja na wykorzystanie środków z Krajowego Planu Odbudowy. Będzie to miało duże znaczenie dla struktury PKB. Cały czas sądzimy, że wzrost PKB na poziomie 4,0 proc. w tym roku – który zakładamy i który jest wyraźnie wyższy od konsensusu rynkowego – jest realny" - dodał.

W ocenie ekonomisty, wsparciem dla polskiej gospodarki w kolejnych latach będzie duży impuls fiskalny w Niemczech. Główny ekonomista Banku Pekao szacuje, że może on dodać nawet 0,5 pkt. proc. do wzrostu polskiego PKB.

"Wciąż jest dużo niepewności i ryzyk związanych z sytuacją globalną. Niemniej epicentrum wojen handlowych to głównie USA i Chiny. Europa może się wdać w tę wojnę, bo wzajemne cła byłyby wprowadzone i u nas, niemniej ostrze ceł jest skierowane głównie przeciwko Chinom. W Europie czekamy na stymulację fiskalną w Niemczech i na transformacyjne projekty inwestycyjne" - powiedział Pytlarczyk.

"Impuls fiskalny w Niemczech to raczej historia na kolejne lata, ale będzie on miał bardzo duże znaczenie również dla Polski. Impuls będzie rozlewał się na kraje, które będą zapleczem produkcyjnym Niemiec, więc dla Polski to bardzo istotny czynnik. Myślę, że z tego względu dynamika PKB Polski może być wyższa nawet o 0,5 pkt. proc." - dodał.

Pytlarczyk wskazuje, że czynnikiem ryzyka pozostaje wojna w Ukrainie, jednak - jak zaznacza ekonomista - konflikt ten przestaje mieć istotny wpływ na krótkoterminowe prognozy makroekonomiczne.

"Cały czas mamy niepewną sytuacją w Ukrainie, choć temat ten coraz rzadziej się pojawia - jest to konflikt, który ma dużą intensywność, ale w pewnym sensie, geograficznie, jest konfliktem lokalnym, toczy na około 5 proc. powierzchni Ukrainy. Ruchy migrantów już się wydarzyły. To trochę usypia naszą czujność. Niedawno były nadzieje, że wojna być może zostanie zamrożona. Oczekiwania te były wiązane z prezydenturą Donalda Trumpa, jednak nie spełniły się" - powiedział PAP Biznes ekonomista.

"W Ukrainie cały czas jest bardzo wysoka intensywność działań wojennych, ale nie ma to dużego wpływu na gospodarki europejskie, w tym na polską gospodarkę. Oczywiście w tle dzieją się rzeczy z tym związane – przesuwamy wydatki na obronność, kupujemy bardzo dużo sprzętu wojskowego, europejska gospodarka generalnie przesuwa w stronę trybu produkcji militarnej. Niemniej nie mamy obecnie do czynienia z wydarzeniami, które działy się na początku tego konfliktu, jak np. duże rewizje prognoz, obawy o ceny energii i nastroje konsumentów. Konflikt ten w pewnym sensie przestaje być bardzo istotny dla krótkiego okresu, jeżeli chodzi o prognozy makro" - dodał.

KOLEJNA OBNIŻKA STÓP PROC. NAJWCZEŚNIEJ WE WRZEŚNIU

Główny ekonomista Banku Pekao prognozuje, że do końca 2025 r. Rada Polityki Pieniężnej może zdecydować się jeszcze na dwie obniżki stóp procentowych - tj. znacznie mniej niż wcześniej zakładał rynek.

"Ostatnia konferencja prezesa NBP i komunikat po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej jawią się jako odrobinę bardziej jastrzębie. Wcześniej były momenty, w których rynek wyceniał do końca roku jeszcze nawet 100 pb. obniżek i więcej. Teraz nastąpiła korekta i to moim zdaniem niedostateczna – raczej można oczekiwać, że do końca roku zobaczymy jeszcze dwie obniżki, a więc mniej niż rynek oczekuje" - powiedział PAP Biznes Pytlarczyk.

"Prezes NBP wskazał na inny scenariusz fiskalny, czyli na brak konsolidacji. Można to pewnie wiązać z wynikiem wyborów. Członkowie RPP, jak Ludwik Kotecki, sugerowali wręcz, że być może nie ma konsensusu co do kontynuacji cięć" - dodał.

Pytlarczyk wskazuje, że odczyty inflacyjne w Polsce wciąż zaskakują in minus, dając przestrzeń do cięcia stóp procentowych.

"Odczyty inflacji cały czas zaskakują w dół wobec tego, co było prognozowane. Jest to ważne, bo pokazuje, że polityka pieniężna też powinna reagować na kierunek zaskoczeń. NBP antycypował pewną ścieżkę, a kierunek zaskoczeń jest w dół, więc rzeczywiście jest przestrzeń do obniżek stóp" - powiedział ekonomista.

"Nową rzeczą jest potencjalnie nowa ścieżka fiskalna i to akcentuje prezes NBP. Ścieżka fiskalna może być luźniejsza ze względu na cykl wyborczy, zaczyna się już kampania przed wyborami parlamentarnym" - dodał.

Prognozy Banku Pekao zakładają, że RPP zdecyduje się na kolejną obniżkę stóp procentowych najwcześniej we wrześniu.

"Naszym zdaniem obniżkę możemy zobaczyć najwcześniej we wrześniu, nie w lipcu. Na taki scenariusz wskazują też sygnały z ostatniej konferencji prezesa NBP. To wszystko dzieje się w środowisku, kiedy inflacja mocno spadła - praktycznie już za moment wskaźnik CPI będzie w celu. Zatem to znowu antycypowanie jakichś ryzyk, które może się wydarzą, ale może nie" - wskazał ekonomista.

Pytlarczyk prognozuje, że referencyjna stopa procentowa na koniec 2025 r. spadnie do 4,75 proc.

"Zakładamy, że na koniec tego roku stopa referencyjna spadnie do 4,75 proc. Zrewidowaliśmy ścieżkę stóp procentowych na 2026 r. - w przyszłym roku prawdopodobnie zobaczymy cięcia o 50 pb., może o 75 pb., a więc mniej niż wcześniej się wydawało" - powiedział PAP Biznes ekonomista.

"Cykl obniżek stóp zakończy się ze stopą na wyższym poziomie niż myśleliśmy – czyli nie na poziomie 3,50 proc., tylko może w okolicy 4 proc., być może 3,75 proc. Zmieniła się retoryka i rozkład ryzyk, na które wskazuje RPP i prezes NBP" - dodał.

Patrycja Sikora (PAP Biznes)

pat/ ana/

© Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu PAP Biznes chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.

Waluty

Waluta Kurs Zmiana
1 CHF 4,5382 -0,23%
1 EUR 4,2643 0,08%
1 GBP 5,0340 -0,08%
100 JPY 2,5714 -0,42%
1 USD 3,7188 -0,64%