Polska nie zamierza zamykać żadnych mediów społecznościowych - Standerski w UE
Polska nie zamierza zamykać żadnych mediów społecznościowych dopuszczonych na terenie UE - oświadczył we wtorek w Brukseli wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski. Jak dodał, Polska uważa, że postępowania otwarte przez Komisję Europejską wobec platform są właściwym wykonaniem unijnych przepisów.
Standerski podczas posiedzenia komisji ds. rynku wewnętrznego IMCO w Parlamencie Europejskim, na którym prezentował wraz z innymi ministrami priorytety polskiej prezydencji, był pytany o stanowisko polskiego rządu wobec platform cyfrowych.
Francuska posłanka ze Zjednoczenia Narodowego Virginie Joron, powołując się na portal Euractiv i Radio Zet, cytowała wicemarszałkinię Senatu Magdalenę Biejat, która sugerowała czasowe wyłączenie serwisu X w Polsce na czas kampanii wyborczej.
"Polski rząd, a tym bardziej polska prezydencja, nie mają żadnych planów zamykania jakichkolwiek mediów społecznościowych uznanych i dopuszczonych na terenie UE" - powiedział Standerski.
Wiceminister mówił, że UE powinna wspólnie domagać się od dostawców spoza UE przestrzegania europejskiego prawa.
Jak dodał, postępowania otwarte przez Komisję Europejską wobec platform internetowych są właściwym wykonaniem przepisów Aktu o usługach cyfrowych (DSA). Chodzi o regulacje nakładające na platformy obowiązek m.in. moderowania treści i walki z dezinformacją.
"Przestrzeganie przepisów DSA jest tak samo ważne, jak przestrzeganie jakichkolwiek innych przepisów unijnych niezależnie, z jakiego obszaru" - podkreślał Standerski.
"Podzielamy stanowisko wiceprzewodniczącej KE Henny Virkunnen, która mówi jasno, że jeśli chcesz prowadzić biznes na terenie UE, to powinieneś przestrzegać europejskiego prawa. Tylko tyle i aż tyle" - mówił.
W zeszłym roku KE otworzyła w ramach DSA sześć dochodzeń tylko wobec platformy X, należącej do Elona Muska, w tym w sprawie rozpowszechniania nielegalnych treści i manipulowania informacjami. Trzy sprawy są nadal w toku, w przypadku trzech pozostałych KE jeszcze w wakacje przekazała X wstępną ocenę o naruszeniu przez platformę przepisów UE.
Toczą się również sprawy wobec TikToka; platformie zarzuca się m.in. to, że umożliwiła nieuczciwe faworyzowanie jednego z kandydatów podczas pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii.
Za nieprzestrzeganie DSA platformy mogą zapłacić grzywnę do wysokości 6 proc. ich rocznego globalnego obrotu. W ostateczności ich działalność może zostać zawieszona.
Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)
mce/ kar/ lm/ asa/