W tej chwili raczej nie ma większości w UE dla głębokiej korekty umowy z Mercosur - premier
W tej chwili na pewno nie można powiedzieć, że jest większość wśród państw UE do ewentualnego głębokiego skorygowania czy zablokowania niektórych zapisów umowy handlowej UE-Mercosur - powiedział na briefingu w Brukseli premier Donald Tusk.
"Prawdą jest, że większość państw widzi w Mercosurze i w ogóle w wolnym handlu, szczególnie teraz kiedy mamy do czynienia z konfrontację celną z USA (...), duże szanse dla europejskiego w tym polskiego przemysłu, jeśli chodzi o łatwiejszą wymianę z Mercosurem" - powiedział Tusk, pytany o wypowiedź kanclerza Friedricha Merza ws. tej umowy.
Zaznaczył jednak, że Polska bardzo twardo stawia kwestię obaw względem tej umowy.
"Mamy obok siebie Francję w tej kwestii, ale w tej chwili na pewno nie mogę powiedzieć, że mamy większość do ewentualnego głębokiego skorygowania czy zablokowania niektórych zapisów Mercosuru" - powiedział premier.
Dodał, że to przedstawiciele rządu PiS podpisywali konkluzje Rada Europejskiej z 2016 i 2017 r. dotyczące negocjacji handlowych z Mercosurem.
W środę Minister rolnictwa Czesław Siekierski po spotkaniu w środę w Paryżu ze swą francuską odpowiedniczką Annie Genevard podkreślił, że Polska nie akceptuje umowy UE z krajami bloku Mercosur w kształcie, w jakim została parafowana w grudniu 2024 roku. Ministrowie przekonywali, że są szanse na jej zmianę.
Jak dodał, zastrzeżenia dotyczą przede wszystkim zbyt wysokich kontyngentów taryfowych dla krajów Mercosur w imporcie m.in. mięsa drobiowego i wołowego na rynek europejski.
Umowa z blokiem Mercosur (tworzonym przez: Argentynę, Boliwię, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj) jest parafowana, ale nieratyfikowana.
Komisja Europejska ma przedstawić finalny tekst porozumienia państwom członkowskim w lipcu. Aby odrzucić umowę, potrzebne jest utworzenie tzw. mniejszości blokującej, czyli koalicji składającej się z minimum czterech państw, reprezentujących 35 proc. ludności UE. (PAP Biznes)
jz/ asa/