DZIEŃ NA RYNKACH: Giełdy w USA bez większych zmian, Nvidia ponownie najdroższą spółką
Środowa sesja na Wall Street zakończyła się niewielkimi zmianami głównych indeksów, ale licząc od początku tygodnia utrzymują się one na solidnych plusach. Ponownie najdroższą pod względem rynkowej kapitalizacją spółką jest koncern Nvidia.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spada o 0,25 proc. i wyniósł 42.982,43 pkt.
S&P 500 na koniec dnia nie zmienił się i wyniósł 6.092,16 pkt.
Nasdaq Composite zwyżkował o 0,31 proc. do 19.973,55 pkt.
Indeks spółek o średniej kapitalizacji Russell 2000 spada o 1,16 proc. do 2.136,18 pkt.
Indeks VIX spada o 4,12 proc., do 16,76 pkt.
Akcje Nvidia wzrosły w środę o ponad 4 proc. i po raz pierwszy od stycznia zamknęły się na rekordowym poziomie. Inwestorzy zyskują pewność, że wiodąca pozycja firmy w dziedzinie sztucznej inteligencji nie zostanie osłabiona przez chińskie kontrole eksportu.
Akcje spółki zakończyły sesję na poziomie 154,31 USD, przekraczając poprzednie maksimum zamknięcia z 6 stycznia, które wynosiło 149,43 USD.
Wartość firmy Nvidia wynosi obecnie 3,77 biliona dolarów, co czyni ją największą firmą na świecie pod względem kapitalizacji rynkowej, nieznacznie przewyższając firmę Microsoft. Apple zajmuje trzecie miejsce z kwotą około 3 bilionów dolarów.
Spółka macierzysta Google, Alphabet i producent układów scalonych AMD zyskały odpowiednio 2,3 proc. i 3,6 proc.
Zdaniem Daniela Skelly’ego, szefa Morgan Stanley Wealth Management, inwestorzy powinni rozważyć dalszą dywersyfikację, gdyż ceny akcji utrzymują się na rekordowo wysokim poziomie.
„Ponieważ S&P 500 wzrósł o ponad 25 proc. od swojego kwietniowego minimum, samozadowolenie może być największym wrogiem inwestora. Podczas gdy adopcja AI, deregulacja i inne potencjalne katalizatory czekają w kolejce, prawdopodobnie pojawią się bliżej 2026 roku" - powiedział Skelly.
"Rynek może jeszcze nie w pełni uwzględniać skutków taryf, zwłaszcza w przypadku firm spoza S&P 100, którym może brakować siły cenowej. Zamiast liczyć na dalsze maksima indeksów, inwestorzy mogą chcieć skłaniać się ku dywersyfikacji, włączając złoto i inne towary, dochód stały, aktywa alternatywne i wybrane akcje międzynarodowe do swoich portfeli” – dodał.
Od początku tygodnia indeks S&P 500 wzrósł o ponad 2 proc. po łagodniejszej niż oczekiwano reakcji Iranu na ataki USA w weekend. Następujące zawieszenie broni — ogłoszone przez prezydenta Donalda Trumpa — również podniosło notowania, ponieważ inwestorzy odetchnęli z ulgą, że konflikt nie zakłóci globalnych dostaw ropy naftowej.
Ruch Wall Street w kierunku rekordowych poziomów następuje, gdy napięcia handlowe osłabły, a zawieszenie broni na Bliskim Wschodzie między Iranem a Izraelem wydaje się utrzymywać.
Rozejm wszedł w życie na chwiejnych podstawach we wtorek, a zarówno Izrael, jak i Iran oskarżyli się nawzajem o naruszenie zawieszenia broni zaledwie kilka godzin po jego ogłoszeniu.
„Na rynkach toczy się walka między niektórymi świeckimi czynnikami sprzyjającymi, które powinny pozytywnie wpłynąć na ceny aktywów w perspektywie długoterminowej (AI, robotyka, kryptowaluty i wiele innych innowacji technologicznych), a cyklicznymi czynnikami przeciwnymi możliwych błędów politycznych” — powiedziała Leah Bennett, główna strateg inwestycyjna w Concurrent Asset Management.
„Wydaje się, że ten pierwszy wygrywa dzisiaj” - dodała.
W ocenie analitykó z Metzler jeśli napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie rzeczywiście będzie się dalej uspokajać, rynki akcji mogą mieć przed sobą przyjemny lipiec, zgodnie z ich typowym sezonowym wzorcem.
"Skutkowałoby to nowymi rekordowymi wzrostami w USA, być może dodatkowo podsycanymi przez odnowione oczekiwania na obniżki stóp procentowych przez Fed” – napisali.
„Wracając do wczorajszych wzrostów na rynku, kluczowym powodem tak dużej zwyżki były niższe ceny ropy naftowej, a co za tym idzie niższa inflacja, które podtrzymują perspektywę obniżek stóp procentowych w tym roku” – podał w raporcie Jim Reid, globalny szef badań makroekonomicznych w Deutsche Banku.
Prezes Rezerwy Federalnej Jerome Powell podczas drugiego dnia zeznań w Kapitolu podtrzymał swoje ostrożne podejście do taryf i inflacji, stwierdzając, że istnieje możliwość obniżek stóp procentowych, jeśli wpływ ten będzie tymczasowy.
„To ryzyko. Uważamy, że jako ludzie, którzy powinni utrzymywać stabilne ceny dla dobra narodu amerykańskiego, możemy zarządzać tym ryzykiem” – powiedział lider banku centralnego w wystąpieniu przed komisją bankową Senatu. „To wszystko, co robimy. Jeszcze nie zdecydowaliśmy, co zrobić”.
Podobnie jak podczas zeznań składanych we wtorek przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów, Powell nie chciał podać harmonogramu, kiedy jego zdaniem możliwe będą dalsze obniżki stóp procentowych, mimo silnej presji wywieranej przez prezydenta Donalda Trumpa na Fed w celu obniżenia stóp.
Wcześniej tego samego dnia Trump w rozmowie z reporterami nazwał Powella „okropnym” i powiedział, że ma na myśli trzech lub czterech kandydatów na jego następcę, według doniesień wielu mediów.
Zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu spadły o 5,84 mln baryłek, czyli o 1,39 proc., do 415,11 mln baryłek. Zapasy benzyny spadły w tym czasie o 2,08 mln baryłek, czyli o 0,9 proc., do 227,94 mln baryłek.
Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły o 4,07 mln baryłek, czyli o 3,72 proc., do 105,33 mln baryłek.
Na rynku ropy kontrakty na WTI na sierpień zwyżkują o 1,27 proc. do 65,18 USD za baryłkę, a sierpniowe futures na Brent rosną o 1,13 proc. do 67,90 USD/b. (PAP Biznes)
pr/