Światowy dług w I półroczu osiągnął rekordowe ok. 338 bln USD - IIF
Światowy dług w I półroczu 2025 r. wzrósł w ciągu sześciu miesięcy o 21 bln USD i osiągnął ok. 338 bln USD, co jest najwyższą wartością w historii, a Polska wymieniana jest wśród krajów z jednym z najszybszych przyrostów zadłużenia – wynika z raportu IIF.
IIF podaje, że skala tego wzrostu jest porównywalna ze wzrostem obserwowanym w drugiej połowie 2020 roku, kiedy to reakcje polityczne związane z pandemią spowodowały bezprecedensowy wzrost globalnego długu.
Przyczyny wzrostu zadłużeni to wg. IIF łagodzenie globalnych warunków finansowych – wspierane przez słabszego dolara amerykańskiego i bardziej akomodacyjne stanowisko głównych banków centralnych – w tym EBC, Banku Anglii, Ludowego Banku Chin i Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB).
Wpływ wyceny wynikający z gwałtownej deprecjacji dolara (spadek o 9 proc. w pierwszej połowie roku) względem głównych partnerów handlowych dodatkowo zawyżył wartość zadłużenia w USD dla wielu kredytobiorców spoza USA.
"Tymczasem akcja kredytowa banków na rynkach dojrzałych znacznie się wzmocniła w ostatnich kwartałach, podczas gdy emisja obligacji nadal dynamicznie rośnie we wszystkich regionach i sektorach" - napisał IIF.
Chiny, Francja, Stany Zjednoczone, Niemcy, Wielka Brytania i Japonia odnotowały największe wzrosty poziomu zadłużenia w USD.
W ujęciu sektorowym wzrost w pierwszej połowie 2025 r. koncentrował się na długu publicznym i przedsiębiorstwach niefinansowych, przy czym zadłużenie emitentów obligacji o wysokiej rentowności było szczególnie wysokie w Stanach Zjednoczonych.
Jednak całkowity globalny wskaźnik zadłużenia w relacji do PKB nadal spadał w pierwszej połowie roku, do poniżej 324 proc.
Jednak trendy sektorowe były zróżnicowane: wskaźniki zadłużenia publicznego wzrosły dalej, zbliżając się do 98 proc. PKB, podczas gdy wskaźniki zadłużenia sektora prywatnego spadły.
Na poziomie krajowym najszybsze wzrosty wskaźników zadłużenia całkowitego odnotowano w Kanadzie, Chinach, Arabii Saudyjskiej i Polsce. Z kolei Irlandia, Japonia i Norwegia odnotowały znaczny spadek relacji długu do PKB.
"Potrzeby pożyczkowe w wielu gospodarkach rozwiniętych utrzymują się znacznie powyżej poziomów sprzed pandemii, bez oznak znaczącego odwrócenia tej tendencji. Rosnący populizm, w połączeniu z częstymi rekonstrukcjami gabinetu i zmianami w rządzie, utrudnia decydentom podejmowanie trudnych decyzji niezbędnych do skorygowania kursu w związku z rosnącym długiem publicznym w ostatnich latach" - napisano.
"Rynki obawiają się, że napięcia fiskalne mogą się pogłębić w Japonii, Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii, a obawy o rosnące stopy długoterminowe skłoniły wiele państw do preferowania emisji krótkoterminowych, zwiększając presję polityczną na banki centralne, aby obniżyły stopy procentowe" - dodano w komentarzu. (PAP Biznes)
map/ osz/