Prąd z elektrowni jądrowej w Choczewie w systemie zapewne w 2036 r. - prezes PEJ (opis)
Pierwszy blok elektrowni jądrowej w Choczewie ma być gotowy w 2035 r., potem pewnie rok testów i podanie prądu do krajowego systemu elektroenergetycznego - powiedział podczas Europower prezes PEJ Leszek Juchniewicz. Dodał, że w ostatnim półroczu nastąpił postęp w relacjach z konsorcjum Westinghouse-Bechtel.
"Na placu budowy trwają badania geologiczne niezbędne dla rozstrzygnięcia wszystkich kwestii związanych z posadowieniem reaktorów atomowych. W tej chwili jesteśmy po wycince 35 hektarów lasów (...), następne hektary lasu niestety wyciąć trzeba i będziemy to robić sukcesywnie" - powiedział Juchniewicz.
Poinformował, że na mocy specustawy jądrowej spółka PEJ koordynuje prace związane z budową i modernizacją infrastruktury towarzyszącej.
"Koordynujemy prace GDDKiA, PKP PLK, PSE i Urzędu Morskiego w Gdyni" - wymienił.
Dodał, że Energa będzie przygotywać przyłączenie energii elektrycznej do placu budowy.
Jak zaznaczył prezes PEJ, infrastruktura towarzysząca pierwszej elektrowni jądrowej w Choczewie musi być wykonana do 2028 r.
"Wykonawca, konsorcjum Westinghouse-Bechtel, ma wtedy wylać pierwszy beton jądrowy i od tego czasu, jak deklaruje, potrzebuje 7 lat na budowę pierwszego bloku (...). Ma być ona gotowy w 2035 roku, potem pewnie rok testów (...) i podanie (energii) do krajowego systemu elektroenergetycznego" - powiedział Juchniewicz.
Jak zauważył, terminy są ważne m.in. ze względu na obsługę zadłużenia.
"Nastąpił chyba w ostatnim półroczu dość istotny postęp w relacjach konsorcjum - Polskie Elektrownie Jądrowe, pracujemy nad wieloma złożonymi kwestiami (...). Myślę, że współpracujemy coraz lepiej, aczkolwiek nie brakuje czasem perturbacji" - dodał.
Szef PEJ ocenił, że największym wyzwaniem nie jest sama budowa EJ, ale uzyskanie pozwoleń środowiskowych.
"To jest arcytrudna sprawa pochłaniająca i czas i wielomilionowe nakłady" - zaznaczył.
Konsorcjum Westinghouse-Bechtel oraz PEJ wypracowywują obecnie tzw. umowę pomostową pomiędzy umową projektową, a wykonawczą na realizację elektrowni jądrowej w Choczewie. W mediach pojawiały się doniesienia o braku równowagi w relacjach między stroną amerykańską a polską.
We wrześniu ówczesny pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Maciej Bando informował, że budowa pierwszego reaktora polskiej elektrowni jądrowej ma być zakończona w 2035 roku, a uruchomienie potrzebuje jeszcze kilku miesięcy, nawet roku.
Projekt realizuje należąca w 100 proc. do Skarbu Państwa spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ). Jako partnera dla pierwszej elektrowni poprzedni rząd wskazał konsorcjum Westinghouse-Bechtel.
Pierwsza elektrownia w amerykańskiej technologii AP1000 ma powstać w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu. Ma to być elektrownia o mocy elektrycznej do 3750 MWe, a pierwszy reaktor tej elektrowni ma być ukończony w 2035 r. (PAP Biznes)
jz/ ana/