DZIEŃ NA RYNKACH: Giełdy w USA kończą dzień na plusach, indeksy na szczytach
Poniedziałkowa sesja na Wall Street zakończyła się lekkimi wzrostami, pomimo przewagi spadków w ciągu dnia. Indeks Dow Jones pierwszy raz w historii zamknął notowania powyżej poziomu 44.000 punktów. Wszystkie trzy główne indeksy są na historycznych szczytach.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,69 proc. do 44.293,13 pkt. '
S&P 500 na koniec dnia wzrósł o 0,10 proc. i wyniósł 6.001,35 pkt.
Nasdaq Composite zwyżkował o 0,06 proc. do poziomu 18.298,76 pkt.
Wszystkie trzy indeksy zanotowały na koniec piątkowej sesji nowe rekordy wszech czasów.
Indeks spółek o średniej kapitalizacji Russell 2000 rośnie o 1,57 proc. do 2.437,19 pkt.
Wskaźnik zmienności VIX rośnie o 0,13 proc., do 14,96 pkt.
Podczas poniedziałkowej sesji akcje JPMorgan Chase i Goldman Sachs wzrosły odpowiednio o 1,1 i 2,3 proc., ciągnąc indeks Dow w górę. Akcje Bank of America i Citigroup wzrosły po 2 proc.
Od czasu zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach w zeszłym tygodniu banki notują gwałtowne wzrosty, ponieważ inwestorzy mają nadzieję, że jego powrót do Białego Domu może doprowadzić do ograniczenia regulacji sektora bankowego.
Spadały natomiast akcje spółek technologicznych. W dół poszły notowania Amazon, Microsoft i Apple.
Cena bitcoina przekroczyła 87.000 USD, napędzana również nadziejami na deregulację. Akcje związane z kryptowalutami rosły po 20-30 proc.
Tesla poszybowała w górę o ponad 7 proc., co również jest efektem zwycięstwa Donalda Trumpa w wyścigu o prezydenturę, ale również zdobycia wyraźnej przewagi przez Republikanów w Senacie i Izbie Reprezentantów.
"Zdecydowane zwycięstwo Republikanów rozpaliło »zwierzęce duchy«, pomimo i tak już wzniosłych oczekiwań" – napisała w poniedziałkowej nocie Lisa Shalett, dyrektor ds. inwestycji w Morgan Stanley Wealth Management.
"Zamiast postrzegać rozwój sytuacji jako fundamentalną zmianę w kierunku scenariusza reflacyjnego bez lądowania, dostrzegamy pozycjonowanie oparte na sentymentach i płynności takimi, jakimi są, i utrzymujemy nasze zrównoważone stanowisko" - dodała.
W tym tygodniu uczestnicy rynku będą analizować m.in. dane o chińskiej inflacji w USA i strefie euro, a także odczyty PKB m.in. w Wielkiej Brytanii i Japonii.
Zaplanowano też wystąpienia w najbliższych dniach wielu bankierów centralnych z Fed, co może pomóc w ocenie sposobu myślenia decydentów amerykańskiego banku centralnego po wynikach wyborów prezydenckich w USA.
Początkowa wyprzedaż 10-letnich obligacji skarbowych po zwycięstwie prezydenta elekta Trumpa w zeszły wtorek, a następnie wzrost, który pozostawił rentowności mniej więcej na niezmienionym poziomie do piątku, sugeruje, że "rynki prawidłowo koncentrują swoje perspektywy fiskalne" na mniejszych wydatkach rządowych, a także niższych dochodach z podatków, napisał w poniedziałek do klientów główny strateg rynkowy Jefferies, David Zervos.
"Odruchowa reakcja na wybór Trumpa była standardowym argumentem o rozrzutności fiskalnej – że wydatki deficytowe wystrzelą w powietrze pod wpływem cięć podatkowych Trumpa. Wtedy oczywiście gospodarka zaczęłaby się przegrzewać, inflacja spowodowałaby zwrot w górę, a Fed przeszedłby od cięć do podwyżek" – powiedział Zervos.
Jednak odbicie cen instrumentów o stałym dochodzie pod koniec zeszłego tygodnia, które spowodowało spadek rentowności, prawdopodobnie pokazało, że "wielu nie zastanowiło się jasno nad rosnącym prawdopodobieństwem spadku" wydatków rządowych w tym samym czasie.
"Mniejszy ślad wydatków rządowych będzie nadal muzyką dla uszu zarówno dla rynków obligacji, jak i akcji" – napisał Zervos.
Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych zamknęła się w zeszłym tygodniu na poziomie 4,306 proc. Rynki obligacji są zamknięte w poniedziałek z powodu Dnia Weteranów.
Na rynku ropy kontrakty na WTI na listopad zniżkują o 3,01 proc. do 68,20 USD za baryłkę, a grudniowe futures na Brent spadają o 2,59 proc. do 71,96 USD/b. (PAP Biznes)
pr/