Nawet 90 mld zł w ciągu 10 lat na badania i rozwój: czy polski przemysł i gospodarka są gotowe na innowacyjny skok? (MediaRoom)
Po inwazji Rosji na Ukrainę polskie nakłady na obronność wzrosły ponad dwukrotnie, a utrzymanie tego tempa oznacza, że w ciągu dekady przeznaczymy na obronność ok. 1,8 bln zł. Jeżeli choć 5 proc. z tej sumy (ok. 90 mld zł) zostanie zainwestowanych w badania i rozwój, to będzie to stanowić ogromny impuls rozwojowy dla całej gospodarki - przekonywali uczestnicy debaty zorganizowanej przez Sieć Badawczą Łukasiewicz.

Materiały wideo do pobrania na: https://pap-mediaroom.pl/biznes-i-finanse/nawet-90-mld-zl-w-ciagu-10-la…
Raport Sieci Badawczej Łukasiewicz pt. „Wzrost nakładów na obronę narodową - szansa na poprawę innowacyjności polskiej gospodarki?” nie pozostawia wątpliwości: polscy przedsiębiorcy, fabryki oraz instytucje badawczo-rozwojowe mogą realnie skrócić technologiczny dystans dzielący ich od najbardziej zaawansowanych rynków. Opracowania naukowe oraz liczne przykłady z historii potwierdzają, że programy B+R prowadzone w obszarze obronności przekładają się na innowacje również w sektorze cywilnym. A w ciągu najbliższej dekady właśnie na szeroko pojęte bezpieczeństwo Polska ma przeznaczyć rekordową sumę ok. 1,8 bln zł.
Wykorzystanie tej szansy zależy jednak od konsekwentnej realizacji długofalowej strategii, rozsądnego gospodarowania środkami oraz przekonania (decydentów, społeczeństwa), że inwestowanie w B+R zwiększa potencjał Sił Zbrojnych RP, konkurencyjność gospodarki i odporność łańcuchów dostaw. Podobne rekomendacje zgodnie formułowali uczestnicy debaty poświęconej raportowi Sieci Badawczej Łukasiewicz, zorganizowanej w Centrum Prasowym PAP.
„W Stanach Zjednoczonych na każde 10 dolarów przeznaczonych na wydatki zbrojeniowe, jeden dolar jest inwestowany w badania i rozwój. We Francji to 50 eurocentów z 10 euro. Natomiast w Polsce udział B+R w wydatkach zbrojeniowych to dziś tylko 2,5 proc. Chcąc osiągnąć pułap francuski, musielibyśmy podwoić ten wskaźnik, ale dzięki temu mówilibyśmy o dodatkowych 90 mld zł >>pracujących
Polska jest obecnie największym importerem uzbrojenia w NATO. Odpowiadamy za 4 proc. całości wydatków na zakup uzbrojenia oraz 16 proc. importu.
„Oznacza to, że nasz kraj jest dzisiaj największym importerem uzbrojenia w Sojuszu i stopniowo powinniśmy coraz większą część zamówień realizować w kraju. Wówczas wydatki na zbrojenia będą przekładać się na rozwój naszej gospodarki oraz jej innowacyjność” - ocenił dr Marcin Wroński, autor raportu, główny ekonomista Sieci Badawczej Łukasiewicz.
Ekspert dodał, że o ile przed wybuchem pełnoskalowej wojny w Ukrainie kraje europejskie (w tym Polska) nie uznawały przemysłu zbrojeniowego za branżę priorytetową - to teraz, w obliczu bardzo realnego zagrożenia, najwyższy czas zmienić ten paradygmat.
„Skoro te pieniądze już wydajemy, to warto przyjąć strategię, która ukierunkuje je na rozwój polskiej i unijnej gospodarki. Badania na grupie państw OECD wskazują, że wzrost nakładów na B+R w obronności o 10 proc. przekłada się na analogiczny wzrost w innych dziedzinach gospodarki o 5 proc.” - zauważył dr Marcin Wroński.
Strumień środków na badania i rozwój to przede wszystkim olbrzymia szansa dla polskiego przemysłu: zwłaszcza w kontekście powracającego hasła o konieczności błyskawicznej reindustrializacji Europy.
„Pieniądze to jednak nie wszystko: musimy z jednej strony poradzić sobie z fragmentaryzacją przemysłu, szybko odbudować jego potencjał, zainteresować inwestorów jego możliwościami. Nie będzie to możliwe bez coraz ściślejszego współdziałania podmiotów z tego sektora (zarówno dużych przedsiębiorców jak Polska Grupa Zbrojeniowa, jak i mniejszych podmiotów czy podwykonawców) z instytucjami naukowymi oraz ośrodkami badawczymi” - oceniał Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu Polskiego Holdingu Rozwoju S.A.
Rzeczywiście, przemysł zbrojeniowy Unii Europejskiej nie jest wystarczająco rozwinięty. Do grona 100 największych przedsiębiorstw zbrojeniowych świata należy jedynie 15-18 przedsiębiorstw z Unii Europejskiej. Udział przychodów tych kilkunastu firm zbrojeniowych z UE w łącznych przychodach wspomnianej setki jest jeszcze niższy.
„Trzeba powiedzieć wprost: po dekadach zaniedbań nasza armia potrzebuje niezwłocznie dobrego, nowoczesnego sprzętu, kompatybilnego z tym, jakim dysponują wojska sojusznicze w ramach NATO. Oczywiście, w ciągu kilku lat nie będziemy w stanie od podstaw stworzyć systemu produkującego go tutaj, na miejscu. Jednak warto wykorzystać ten czas do budowy podstaw własnego, innowacyjnego przemysłu zbrojeniowego, co zaprocentuje w przyszłości” - mówił Mieczysław Cieniuch, generał Sił Zbrojnych RP w stanie spoczynku, były ambasador RP w Turcji.
Receptą jest więc łączenie i rozwijanie potencjału polskich uczelni, ośrodków badawczych oraz instytutów naukowych przy jednoczesnym stymulowaniu rozwoju przemysłu zbrojeniowego: i to przy znaczącym wsparciu środków tak krajowych, jak i unijnym.
„Szybkie zbrojenia i kupowanie sprzętu wojskowego to dla państwa gigantyczny koszt: są kraje, które takie decyzje przypłaciły w historii hiperinflacją. Należy więc ten wydatek przeobrazić w inwestycję, a to może się udać tylko wtedy, kiedy znaczna część tych pieniędzy pozostanie w kraju. To wymaga przewartościowania całego naszego dotychczasowego myślenia o gospodarce: jej odbiurokratyzowania i deregulacji, uwolnienia potencjału młodych, utalentowanych inżynierów, otworzenia ścieżek rozwoju małym, technologicznym firmom” - apelował prof. dr hab. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce, wykładowca Akademii Finansów i Biznesu Vistula oraz Politechniki Warszawskiej.
Prezes Centrum Łukasiewicz zapowiedział dalszą intensyfikację współpracy z przemysłem zbrojeniowym oraz rozwój własnych projektów badawczych ukierunkowanych na bezpieczeństwo i obronność.
„Najbliższa dekada zadecyduje o tym, czy dokona się pełna konwergencja, w rozumieniu PKB, między gospodarką polską a Unii Europejskiej. Nie osiągniemy tego bez skokowego wzrostu innowacyjności. Warto przypomnieć, że między 2015 a 2023 rokiem zwiększyliśmy wydatki na badania i rozwój ponad dwukrotnie, a poziom innowacyjności gospodarki się nie zmienił. Nie możemy drugi raz popełnić tego samego błędu” - ocenił dr Hubert Cichocki, prezes Centrum Łukasiewicz.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
UWAGA: Za materiał opublikowany przez redakcję PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”.