Profil:
Captor Therapeutics SACaptor widzi szanse na umowy partnerskie, które wyeliminowałyby potrzebę emisji akcji w I poł. '26
Captor Therapeutics uważa za "bardzo możliwe" podpisanie jednej lub dwóch umów partnerskich, które wyeliminowałyby potrzebę przeprowadzenia w I poł. 2026 r. emisji akcji - poinformował dyrektor ds. finansowych Adam Łukojć. Ocenił, że ewentualna emisja byłaby niewielka, a zainteresowanie objęciem akcji - duże.
Szanse na nierozwadniające finansowanie rozwoju projektów spółka widzi w umowie dotyczącej projektu CT-02, możliwych umowach partneringowych, czy płatnościach up-front za nawiązanie współpracy badawczej, podano w prezentacji.
"Starczy nam pieniędzy do połowy przyszłego roku. Natomiast ta sytuacja może się zmienić zupełnie diametralnie przy choć jednej współpracy badawczej. (...) A rozmawiamy o współpracach badawczych z dwoma firmami" - powiedział Łukojć podczas wideokonferencji.
Spółka podała, że na koniec września br. dysponowała kwotą 36 mln zł w gotówce i inwestycjach, co wystarczyłoby na pokrycie kosztów jej działalności do połowy 2026 r.
"Oczywiście, jeśli nic nie podpiszemy, to będziemy musieli zrobić emisję gdzieś w pierwszym półroczu. Jest bardzo możliwe, że coś jednak podpiszemy. Gdybyśmy podpisali umowę o współpracę badawczą z dobrym upfrontem czy na dobrych warunkach, to emisję moglibyśmy zrobić albo później, albo w ogóle (jej - PAP) nie robić" - dodał CFO.
W jego ocenie, gdyby doszło do emisji, to na pewno nie byłaby ona duża. "Bo nie ma sensu robić dużej emisji w tym momencie, kiedy jesteśmy tuż przed value inflection points w projektach CT-01 i CT-03, czyli przed human proof of concept - widzimy na ludziach, że to działa" - stwierdził Łukojć.
Poinformował też, że spółka nie spodziewa się problemu ze sprzedaniem akcji z ewentualnej emisji. Jak wyjaśnił, Captor oczekuje, że "istotną część" walorów kupiłby EIC Fund. Jak przypomnieli przedstawiciele spółki, Captor Therapeutic podpisał w III kwartale br. umowę dotyczącą grantu wynoszącego 2,5 mln euro w programie EIC Accelerator. Oprócz grantu, EIC Fund będzie mógł zainwestować w akcje Captor Therapeutics 5,3 mln euro.
Dyrektor finansowy wskazał też, że spółka ma sygnały, iż część akcjonariuszy zechce skorzystać z prawa pierwszeństwa zakupu jej akcji.
"Natomiast efekt jest taki, że po prostu tych akcji nie wystarczy dla wszystkich, a nawet w zasadzie to będzie ich bardzo niewiele do sprzedania" - podsumował.
Odnośnie projektu CT-01, którego celem jest opracowanie, w oparciu o technologię celowanej degradacji białek, kandydata na lek, który przyczyniłby się do istotnej poprawy stanu klinicznego pacjentów z rozpoznanym rakiem wątrobowokomórkowym, prezes Michał Walczak ocenił dotychczasowe wyniki jako atrakcyjne i zapowiedział przekazanie dalszych informacji za 2-3 miesiące.
"U żadnego z pacjentów nie zaobserwowano efektów ubocznych leczenia. Wyniki dotyczące: farmakokinetyki, farmakodynamiki i bezpieczeństwa wspierają założenia postawione na początku badania. W niektórych punktach pomiarowych obserwuje się pożądane zmiany parametrów kluczowych biomarkerów" - napisano w prezentacji omawianej podczas konferencji.
W zakresie badań nad opracowanymi przez spółkę degraderami białka NEK7 (w ramach projektu CT-02), Captor poinformował 17 listopada o zawarciu umowy o współpracy badawczej oraz opcji licencyjnej z amerykańską publiczną firmą farmaceutyczną.
"Polega to na tym, że partner - amerykańska firma farmaceutyczna dostaje naszą cząsteczkę, żeby mogła ją sprawdzić w swoim modelu zwierzęcym. To jest model, który ma tylko ta firma i nie jest dostępny komercyjnie. Tak naprawdę od wyników w tym modelu uzależniona jest dalsza opcja licencyjna" - powiedział Walczak.
W jego ocenie, jest to umowa atrakcyjna dla Captora, ponieważ partner dostanie potencjalnie licencję tylko w jednym obszarze terapeutycznym.
"Nie możemy powiedzieć, jaki to jest obszar, ale możemy powiedzieć, że nie jest to obszar chorób autoimmunologicznych. Więc tak naprawdę to, co jest dla nas najbardziej interesujące i to, co jest najbardziej interesujące dla innych partnerów, to zostaje dla nas lub dla naszego partneringu. (...) W każdym razie za kilka milionów dolarów opłaty wstępnej i kilkaset milionów w kamieniach milowych oddajemy 1/10, może 1/5 całego projektu, więc więc jesteśmy z tego zadowoleni. Nie ukrywamy, że ten komunikat bardzo przyspieszył pozostałe rozmowy w tym obszarze terapeutycznym i w obszarze zajęć białka NEK7" - dodał prezes.
W zakresie najważniejszego - jak wskazał prezes - projektu spółki, czyli CT-03 (jego celem jest rozwój bifunkcjonalnego degradera białka MCL-1), w III kw. Captor podpisał umowę o współpracy z Centrum Onkologicznym MD Anderson przy Uniwersytecie Teksańskim.
"Ten największy szpital onkologiczny na świecie przeprowadzi badanie kliniczne i pokryje większość kosztów; wyniki dostaniemy pod poufnością dla partneringu" - zapowiedział Walczak.
Spółka poinformowała, że w projekcie CT-03 wyniki toksykologii w standardzie GLP wykazały wysoki poziom skuteczności oraz "ogromne okno terapeutyczne".
"W ostatnich dniach spółka otrzymała wyniki analizy histopatologicznej, EKG oraz troponin (markery uszkodzenia mięśnia sercowego) z badania toksykologicznego w standardzie GLP przeprowadzonego u naczelnych (makaki krabożerne) i nawet w najwyższej dawce, 36 mg/kg, kandydat kliniczny (degrader MCL-1) wykazuje znakomity profil bezpieczeństwa" - napisano w prezentacji odnośnie postępów w projekcie CT-03. (PAP Biznes)
tom/ gor/