Profil:
Asseco Poland SADEBATA PAP BIZNES: Transformacja elektroenergetyki i ciepłownictwa nie może się odbyć bez gazu
Transformacja sektora elektroenergetycznego i ciepłownictwa nie może się odbyć bez technologii gazowej - ocenili uczestnicy debaty PAP Biznes pt. "Przyszłość energetyczna Polski i rola gazu". Zgodzili się, że przed dużymi wyzwaniami związanymi z dekarbonizacją stoi sektor ciepłowniczy.
"Energetykę trzeba rozwijać na dekady i w ten sposób w Ministerstwie Energii myślimy o energetyce. (...) Dzisiaj jesteśmy na progu rewolucji energetycznej, a - tak naprawdę - my ten próg już przekroczyliśmy. Z jednej strony odchodzimy od węgla, z drugiej strony wchodzimy w źródła niskoemisyjne, a nawet zeroemisyjne i to na dużą skalę. Stawiamy ogromne instalacje wiatrowe na Morzu Bałtyckim, jesteśmy już w przededniu rozpoczęcia budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, która zasili nas na dziesięciolecia i poważnie myślimy o drugiej elektrowni. (...) Do tego czasu niezwykle ważna jest rola gazu, aby pełnił rolę stabilizatora systemu" - powiedział Grzegorz Łaguna, zastępca dyrektora departamentu komunikacji w Ministerstwie Energii.
Dorota Jeziorowska, dyrektor biura obsługi pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej w Ministerstwie Energii, wskazała, że w resorcie trwają prace m.in. nad Krajowym Planem na rzecz Energii i Klimatu do 2030 roku z perspektywą do 2040 roku. Trwają też prace nad pakietem antyblackoutowym oraz reformą rynku mocy.
"Rynek mocy i jego mechanizmy pozwalają nie tylko na bieżąco funkcjonować jednostkom wytwórczym, ale też się im rozwijać. Ten podstawowy nurt rynku mocy pozwala na to, żeby duże jednostki wytwórcze, takie jak Jaworzno o mocy 910 MW funkcjonowały, ale też ostatnie zmiany dotyczące rynku mocy i aukcje uzupełniające pozwoliły na to, żeby proces transformacji dla tych jednostek węglowych o mocy 200 MW (...) przeszedł w sposób akceptowalny, zarówno po stronie firmy, jak i pracowników i lokalnej społeczności" - powiedział Robert Zasina, dyrektor wykonawczy ds. zarządzania majątkiem w Tauron Polska Energia.
"Zakładamy, że po 2030 roku z jednej strony będzie pracowała nasza jednostka 910 MW, a z drugiej strony myślimy, że kilka jeszcze jednostek węglowych utrzyma się dla potrzeb operatora jako taka rezerwa strategiczna. Liczymy, że pojawi się taki mechanizm rynku mocy, który by pozwolił tym jednostkom pracować" - dodał dyrektor Tauronu.
Jak wskazał, w miejsce wygaszanych jednostek węglowych Tauron będzie wprowadzał nowe technologie.
"Chcemy stosować m.in. jednostki szczytowe, gazowe. (...) W tych lokalizacjach też myślimy o magazynach energii, o źródłach fotowoltaicznych. W ostatnim czasie dość intensywnie pracujemy też nad projektem dotyczącym produkcji wodoru. Przemianom dotyczącym odchodzenia od energetyki konwencjonalnej, węglowej towarzyszy też ciepło. Prowadzimy intensywne działania w tym obszarze, żeby ciągłość dostaw ciepła dla lokalnych społeczności była zapewniona" - powiedział Zasina.
Sławomir Staszak, członek zarządu Orlenu ds. energetyki i transformacji energetycznej, poinformował, że na same procesy dekarbonizacyjne wewnątrz grupy Orlen ma zaplanowane blisko 183 mld zł, a cały plan inwestycji do 2035 roku ma wartość blisko 380 mld zł.
"W strategii, którą publikowaliśmy na początku tego roku określiliśmy, że do 2035 roku chcemy mieć 4,3 GW mocy zainstalowanych w jednostkach gazowych. Patrząc na portfel, którym dysponujemy, instalacje, które zostaną zaraz uruchomione: CCGT Ostrołęka i CCGT Grudziądz oraz planowane nowe jednostki, czyli CCGT Grudziądz II i CCGT Gdańsk, a do tego w zanadrzu Siekierki, to te 4,3 GW w zasadzie będą już w 2030 roku. Gaz będzie więc stabilizatorem systemu w tym okresie przejściowym, zanim nie doczekamy wybudowania elektrowni jądrowej czy SMR-ów. My jako grupa myślimy też o SMR-ach, planujemy co najmniej 0,6 GW w tej technologii. (...) W segmencie OZE chcemy mieć 12,8 GW. W przyszłym roku będziemy uruchamiać pierwszą farmę offshore Baltic Power o mocy 1,2 GW. W tym roku przygotowujemy się do aukcji 17 grudnia z naszymi kolejnymi jednostkami. Bardzo silnie skupiamy się też teraz na magazynach energii" - powiedział członek zarządu Orlenu.
Jacek Chodkowski, dyrektor generalny Grupy Dalkia w Polsce, ocenił, że przed dużymi wyzwaniami związanymi z dekarbonizacją stoi sektor ciepłownictwa.
"Ciepłownictwo stoi od dawna przed potrzebą dofinansowania i dekarbonizacji, a nie jest tak bardzo zaawansowane w transformacji jak elektroenergetyka. Na rynku ciepłowniczym działa kilka dużych grup polskich i międzynarodowych, ale wszystkich systemów ciepłowniczych koncesjonowanych jest w kraju ponad 400. To oznacza, że jest na tym rynku około 380 przedsiębiorstw, których rentowność jest bardzo niska, a ich bankowalność niemalże zerowa" - powiedział Chodkowski.
"Bardzo często ciepło systemowe jest ciepłem tzw. miejskim, wrażliwym społecznie. (...) Cena jest regulowana, mamy bardzo duże potrzeby inwestycyjne, których sektor nie może wziąć na siebie, bo nie może się zadłużyć" - dodał.
Jak wskazał, sektor potrzebuje dofinansowania.
"Z jednej strony będą to dotacje, z drugiej strony mamy cenę produktu, czyli ciepła, a prezes URE w bardzo limitowany sposób pozwala przenieść koszt kapitału na cenę ciepła. My jako sektor też nie dążymy do tego, żeby ta cena windowała się w nieskończoność" - powiedział Jacek Chodkowski.
"My jesteśmy na ukończeniu dekarbonizacji naszych aktywów w konurbacji śląsko-dąbrowskiej, głównie robimy to na gazie ziemnym i kogeneracji. Jesteśmy producentem energii elektrycznej i ciepła z metanu, do tego biomasa, pompy ciepła. My mamy dźwignię finansową, ale co do zasady, sektor nie jest bankowalny i przez najbliższą dekadę byłaby potrzeba zasilenia sektora kwotą od 300 do 500 miliardów złotych" - dodał dyrektor generalny Grupy Dalkia w Polsce.
Zauważył, że nie ma ciągle strategii dla ciepłownictwa i brakuje rozwiązań co robić w sektorze przez najbliższe kilka lat.
"Jako resort mamy świadomość trudności związanej z transformacją bardzo rozdrobnionego i zróżnicowanego sektora ciepłownictwa systemowego. W pierwszych tygodniach funkcjonowania Ministerstwa Energii wprowadziliśmy bardzo pozytywną nowelizację rozporządzenia taryfowego dla ciepła. Rozpoczęliśmy też bardzo intensywne prace nad zmianą modelu taryfowania, co wydaje się absolutnie niezbędne po to, żeby zaadresować kwestie związane z realizacją procesu transformacji tego sektora. W moim odczuciu strategia dla ciepłownictwa będzie ważna, natomiast dużo elementów będzie zaadresowanych już w Krajowym Planie na rzecz energii i klimatu" - powiedziała Dorota Jeziorowska, dyrektor biura obsługi pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
"Ciepłownictwo jest jednym z obszarów, nad którym najmocniej teraz pracujemy w ramach KPEiK-u i dużo obszarów regulacyjnych związanych z ciepłownictwem jest doprecyzowane, określone na poziomie prawodawstwa unijnego. Od paru miesięcy prowadzimy pracę z Komisją Europejską w zakresie rozwiązań takich jak zmiana rozporządzenia pod kątem intensywności pomocy publicznej na inwestycje w ciepłownictwie, kwestie związane z kwalifikacją ciepła z odpadów jako ciepła odpadowego itd." - dodała.
Uczestnicy debaty wskazali, że dla ciepłownictwa istotną rolę pełni gaz.
"Do dobrego zbilansowania systemu ciepłowniczego gaz pozostanie bardzo długo, dopóki naprawdę nie wymyślimy czegoś zupełnie nowego" - powiedział Sławomir Hinc, prezes Gaz-System.
Prezes ocenił, że aktualnie widać zdecydowanie większe zainteresowanie po stronie firm, nie tylko energetycznych, inwestowaniem w jednostki wytwarzania oparte na gazie i przyłączaniem tych jednostek do gazowej sieci przesyłowej.
"To się wpisuje idealnie w transformację energetyczną, ponieważ wycofywanie jednostek węglowych oraz wzrastające moce w odnawialnych źródeł energii powodują, że potrzebujemy ten system elektroenergetyczny stabilizować. Jedyną technologią na dzisiaj dostępną, która jest i bankowalna i technicznie dostępna i wykonalna w perspektywie kilku lat, jest technologia wytwarzania energii w oparciu o gaz. Magazyny są pewnym rozwiązaniem, ale to jest tylko krótkoterminowe rozwiązanie, kilkugodzinne w ramach doby" - powiedział Sławomir Hinc.
Jego zdaniem można szacować, że w sektorze energetycznym w technologii gazowej będzie funkcjonowało 15 GW mocy, a może i więcej.
"Zderzając to zainteresowanie inwestorów wydawaniem warunków przyłączenia, planowaniem nowych jednostek wytwórczych w gazie, widząc zainteresowanie inwestorów, przynajmniej w tej fazie niewiążącej, dodatkowymi mocami regazyfikacyjnymi, można wysnuć wniosek, że rynek gazu ma się dobrze i jego rola w przyszłości sektora czy systemu energetycznego Polski jest istotna i będzie wzrastała. Dopóki nie pojawią się atom, SMR-y, to gaz będzie miał swoje miejsce" - powiedział prezes Gaz-Systemu.
"Z biegiem czasu te jednostki będą pracowały mniejszą ilość godzin, wolumen gazu będzie spadać, ale zapotrzebowanie na moc będzie się utrzymywało" - dodał.
Sławomir Staszak, członek zarządu Orlenu, zauważył, że inwestycje w upstream są realizowane w perspektywie wieloletniej.
"Oczywistym jest, że inwestycje w upstream nie są inwestycjami, które przygotowuje się do 2035 roku i że zaraz potem przestaniemy z gazu korzystać. Inwestycje realizowane przez największe koncerny energetyczne są przewidywane na kilkadziesiąt lat i myślę, że z tą myślą powinniśmy się oswoić, że gaz jako paliwo przejściowe będzie paliwem przejściowym nie przez kilkanaście lat, ale przez jeszcze dziesiątki lat" - powiedział Staszak.
Szymon Moś, prezes Polskiej Spółki Gazownictwa, wskazał, że grupa stawia mocno na local content przy realizowanych inwestycjach.
"W przypadku Polskiej Spółki Gazownictwa przy naszym planie inwestycyjnym rocznym na poziomie około 3-3,5 mld zł, local content, gdybyśmy popatrzyli na firmy z udziałem kapitału polskiego, to jest około 95 proc., a gdybyśmy chcieli powiedzieć o tym, ile z tych firm ma stuprocentowy polski kapitał, to jest 90 proc. To około 2-2,2 mld zł, które trafiają do polskich wykonawców i polskiej gospodarki, napędzając rynek i stanowiąc pewnego rodzaju koło zamachowe. Powierzamy wykonawstwo również w formule generalnego wykonawstwa. Nie boimy się budować kompetencji i ten rynek buduje się razem z nami" - powiedział Moś.
"Jeżeli chodzi o finansowanie inwestycji, to jesteśmy w grupie Orlen i realizujemy plan rozwoju, uzgadniany z prezesem URE, ale też staramy się zabiegać o środki zewnętrzne" - dodał, wskazując, że spółka pozyskała m.in. 1,2 mld zł z programu europejskiego Feniks.
"Ważne jest, żeby koszty transformacji energetycznej nie obciążały w niesprawiedliwy sposób odbiorcy końcowego. Środki zewnętrzne, które pozyskujemy pozwalają nam na utrzymanie taryfy na możliwie najniższym poziomie. Jesteśmy obecnie w trakcie zatwierdzania kolejnej taryfy i mogę zapewnić, że zrobiliśmy wszystko, żeby ta taryfa była jak najniższa" - dodał.
Moś poinformował, że niedawno przyłączona została pierwsza biometanownia, w Strzelinie, a w przyszłości planowane są kolejne przyłączenia. Do tego potrzebne są środki na zwiększanie przepustowości, chłonności sieci.
"Transformacja jest faktem, ale powinna ona być realizowana w sposób bezpieczny i jak najmniej obciążający odbiorców końcowych. Wydaje się, biorąc pod uwagę m.in. uwarunkowania pogodowe, że zarówno transformacja sektora elektroenergetycznego, jak i ciepłownictwa bez gazu odbyć się po prostu nie może, bo jest on gwarantem bezpieczeństwa dostaw i optymalizacji cen dla odbiorców końcowych" - oceniła Dorota Jeziorowska, dyrektor biura obsługi pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Tomasz Bendlewski, wiceprezes Grupy Asseco, wskazał, że jako że energetyka jest w ciągłym procesie transformacji, utrudnia to zachowanie bezpieczeństwa.
"Ten proces powoduje, że jesteśmy bardziej narażeni na różnego rodzaju incydenty, dlatego, że ilość informatyki w energetyce rośnie, wdrażamy OZE i z powodu sytuacji geopolitycznej. Naruszenie bezpieczeństwa w jednym podmiocie energetycznym może wywołać skutki w kilku następnych podmiotach, bo to systemy są w energetyce coraz bardziej interoperacyjne" - ocenił wiceprezes Asseco.
Jego zdaniem technologie nie są żadną przeszkodą, jeżeli chodzi o transformację energetyczną.
"Technologie są globalne, są powszechnie znane, powszechnie dostępne. Dla nas wyzwaniem jako dla sektora energetycznego i sektora IT, który współpracuje z energetyką, jest na bazie tych technologii zbudowanie lokalnych rozwiązań, dostosowanych do specyfiki naszego rynku. Bardzo dużo w energetyce się dzieje i mogłoby się dziać więcej, ale mamy pewne bariery. Energetyka jest sektorem uregulowanym i zaryzykowałbym tezę, że nie wszystkie przepisy prawa są dostosowane do możliwości korzystania z nowych technologii. Drugą barierą (...) jest brak odpowiedniej ilości kompetencji cyfrowej. Po trzecie, to kwestia danych" - powiedział Tomasz Bendlewski.
"Systemy informatyczne potrzebują paliwa w postaci danych, szczególnie w przypadku sztucznej inteligencji. (...) Tymczasem danych mamy mnóstwo, (...) ale daleko nam do stanu, który nazywamy autonomicznością danych, czyli do stanu, kiedy wiemy po co te dane są, do czego możemy je wykorzystać. (...) Jeżeli chcemy zrobić krok do przodu, to musielibyśmy zbudować tzw. piaskownice danych, na których energetyka mogłaby się rozwijać" - dodał. (PAP Biznes)
pr/ pel/ gor/