DLA Piper: rośnie zainteresowanie ubezpieczeniami W&I w transakcjach fuzji i przejęć w Polsce (MediaRoom)

Ubezpieczenia na wypadek nieprawdziwości oświadczeń i zapewnień (W&I -warranty and indemnity insurance) są coraz częściej stosowane w transakcjach fuzji i przejęć w Polsce, stając się dla stron istotnym narzędziem w zarządzaniu ryzykiem - zauważają prawnicy międzynarodowej kancelarii DLA Piper. Z ubezpieczenia W&I częściej korzystają inwestorzy profesjonalni.
Aż 25 proc. transakcji fuzji i przejęć obsługiwanych przez DLA Piper w Polsce w 2024 r. było objętych ubezpieczeniem W&I. To wynik znacząco wyższy niż europejska średnia, która - jak wynika z raportu „DLA Piper Global M&A Intelligence Report 2023” - w ostatnich latach wynosiła około 15 proc. Po ubezpieczenia sięgają chętniej strony dużych transakcji - aż 71 proc. projektów zrealizowanych przez warszawski zespół DLA Piper, w których występowało ubezpieczenie W&I, przekraczało wartość 100 mln złotych. Według rankingu Mergermarket 2024 kancelaria DLA Piper obsłużyła w ubiegłym roku największą liczbę transakcji M&A w Polsce.
„Ubezpieczenie W&I wchodzi do kanonu kluczowych narzędzi zabezpieczających interesy stron w coraz większej liczbie transakcji fuzji i przejęć z udziałem polskich podmiotów. Usprawnia ono i znacząco przyspiesza proces negocjacji, a także pozytywnie wpływa na relacje stron - podkreśla Izabela Gębal, counsel w zespole prawa handlowego, spółek oraz fuzji i przejęć w DLA Piper w Polsce. - Dotyczy to szczególnie sytuacji, gdy zarząd lub sprzedawca pozostają zaangażowani w działalność spółki po transakcji. Polski rynek transakcyjny jest zdecydowanie coraz bardziej otwarty na ten rodzaj ochrony, co potwierdza jego rosnące znaczenie”.
Ubezpieczenie W&I chroni strony transakcji przed potencjalnymi stratami finansowymi wynikającymi z naruszenia oświadczeń i zapewnień złożonych kupującemu przez sprzedawcę na gruncie dokumentacji transakcyjnej. Ułatwia ono przeprowadzenie transakcji, gwarantując kupującemu skuteczne zabezpieczenie na wypadek, gdyby te oświadczenia i zapewnienia okazały się nieprawdziwe. W efekcie ryzyko finansowe zostaje przeniesione ze stron transakcji na ubezpieczyciela. Podobnie jak inne mechanizmy wykorzystywane w transakcjach M&A, ubezpieczenie W&I zostało zaczerpnięte z praktyki krajów anglosaskich oraz Europy Zachodniej, gdzie funkcjonuje od wielu lat. Standardowo stosowane jest w Wielkiej Brytanii, gdzie aż 40 proc. transakcji w 2024 r. podlegało temu zabezpieczeniu.
„Na rynku M&A obserwujemy globalny trend upraszczania i automatyzowania złożonych procesów transakcyjnych. Ubezpieczenia W&I wpisują się w ten kierunek, wspierając przejrzystość, efektywność i bezpieczeństwo transakcji” - dodaje Jakub Marcinkowski, partner współzarządzający zespołem prawa handlowego, spółek oraz fuzji i przejęć w DLA Piper w Polsce.
Z analizy DLA Piper wynika, że z ubezpieczenia W&I najczęściej korzystali inwestorzy profesjonalni, co pozostaje w zgodzie z globalnymi trendami i wpisuje się w genezę tego instrumentu, który pierwotnie rozwijał się w głównej mierze w odpowiedzi na ich potrzeby. Wśród podmiotów, które skorzystały z ubezpieczenia W&I w transakcjach realizowanych ze wsparciem DLA Piper, znalazły się również osoby fizyczne (założyciele spółek, zarządzający), inwestorzy strategiczni i spółki Skarbu Państwa.
Wszystkie ubezpieczenia W&I towarzyszące transakcjom, przy których doradzała kancelaria DLA Piper w Polsce, były polisami na rzecz kupującego (buy-side policy), tj. takimi, gdzie w przypadku stwierdzenia, że złożone przez sprzedawcę zapewnienie jest nieprawdziwe, kupujący może dochodzić ekwiwalentu finansowego bezpośrednio od ubezpieczyciela, z pominięciem sprzedawcy.
Choć formalnym beneficjentem ubezpieczenia W&I zasadniczo pozostają kupujący, sprzedawcy często partycypują w jego kosztach. W transakcjach przeprowadzonych przez zespół M&A kancelarii DLA Piper w 2024 r., strona sprzedająca uczestniczyła w kosztach polisy w 40 proc. przypadków, a udział finansowy wahał się od 30 do 100 proc. Podział kosztów wydaje się naturalny, ponieważ z punktu widzenia sprzedawcy ubezpieczenie zdejmuje z niego potencjalny ciężar finansowy, który w braku ubezpieczenia musiałby ponieść samodzielnie, gdyby roszczenie kupującego okazało się zasadne.
Transakcje dotyczące polskich spółek były przeważnie obsługiwane przez brokerów i ubezpieczycieli mających polskich przedstawicieli. To pokazuje, że znajomość lokalnych uwarunkowań prawnych, biznesowych i kulturowych jest bardzo istotna, a podmioty inwestujące w rozwój polskich biur lub współpracę z lokalnymi specjalistami zyskują przewagę konkurencyjną.
Źródło informacji: DLA Piper
UWAGA: Za materiał opublikowany przez redakcję PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”.