Elektromobilność jest szansą na wzmocnienie pozycji Polski w globalnym łańcuchu dostaw - Kearney

Elektromobilność jest szansą na wzmocnienie pozycji Polski w globalnym łańcuchu dostaw sektora motoryzacyjnego - wynika z raportu firmy doradczej Kearney o elektromobilności. Eksperci Kearney ocenili, że pomimo słabnącego entuzjazmu do dekarbonizacji transformacja energetyczna w Unii Europejskiej będzie postępować.
"W Europie transport odpowiada za ponad 30 proc. zużycia energii, dlatego musi dostosować się do zmian zachodzących w energetyce" - powiedział cytowany w raporcie Marcin Okoński, partner w warszawskim biurze Kearney i współautor raportu.
"Elektryfikacja transportu jako odpowiedź na dekarbonizację to właściwy kierunek i nie zmieni tego ani zwrot ku paliwom kopalnym w USA, ani nadzieje związane z innymi technologiami" - dodał.
Jak podano w raporcie, elektryfikacja transportu indywidualnego przebiega w Europie dynamicznie, choć sposób jej regulacyjnego wdrażania budzi kontrowersje.
Eksperci ocenili, że wodór nie zyska w najbliższych latach szerszego zastosowania z powodu kosztownej produkcji i problemów z dystrybucją. Według szacunków Kearney do 2040 roku udział wodoru w konsumpcji energii w sektorze transportu nie przekroczy około 1 proc.
Polska jest regionalnym liderem odpowiadającym za 60 proc. europejskiej produkcji baterii litowo-jonowych do pojazdów elektrycznych i zyskuje na znaczeniu w kontekście uniezależniania się Europy od chińskiego importu.
"W ciągu dekady napęd elektryczny (BEV) zdominuje rynek nowych samochodów osobowych w UE i Polsce, co stwarza szansę na rozwój wielu sektorów krajowej gospodarki, a także poszczególnych regionów. W naszej ocenie zwłaszcza Śląsk ma szczególne predyspozycje, by odegrać kluczową rolę i stać się liderem elektromobilności" - powiedział Marcin Okoński.
Eksperci Kearney ocenili, że dzięki dostępowi do wykwalifikowanych pracowników, istniejącym kompetencjom i trendom wspierającym lokowanie produkcji w Europie, Polska może nie tylko umocnić swoją pozycję w segmencie baterii, ale też przejąć część produkcji komponentów do samochodów elektrycznych. Rozwój elektromobilności może wspierać także inne krajowe branże, m.in. recykling, produkcję miedzi czy rolnictwo - uważają eksperci Kearney.
"Unia wymaga pełnego recyklingu baterii litowo-jonowych i odzysku kluczowych metali takich jak lit, kobalt, nikiel czy miedź, co oznacza konieczność blisko dziesięciokrotnego zwiększenia mocy recyklingowych. To stwarza szanse dla polskich firm, czego przykładem może być nowy zakład Eneris w Żarkach z największą mocą produkcyjną w Europie" - napisano w raporcie.
Dodano, że elektryfikacja transportu znacząco zwiększy zapotrzebowanie na miedź wykorzystywaną do produkcji silników trakcyjnych oraz systemów transmisji energii – do 2035 roku może ono wzrosnąć nawet dziesięciokrotnie.
"Choć recykling pokrywa dziś ok. 32 proc. globalnej podaży, rosnący popyt wymusi zwiększenie wydobycia, co może stać się impulsem do rozwoju polskiego przemysłu miedziowego" - napisano.
Eksperci Kearney oceniają, że choć elektryfikacja transportu osobowego przyspieszy po 2030 roku, w transporcie ciężkim będzie to wolniejszy proces ze względu na wysokie koszty dostosowania floty. Optymalnym sposobem jego szybkiej dekarbonizacji może być wykorzystanie biopaliw jako paliw przejściowych. To rozwiązanie wymaga dużych dostosowań w przemyśle rafineryjnym, ale też stwarza szansę dla rolnictwa i przemysłu przetwórczego, m.in. dzięki rosnącemu popytowi na biokomponenty.
"Nie możemy zapominać o kosztach. Efektywność ekonomiczna transformacji transportu ciężkiego będzie kluczowa dla utrzymania konkurencyjności polskiej gospodarki. Potrzebujemy rozwiązań przejściowych, które pozwolą ograniczyć emisje i jednocześnie dadzą gospodarce czas na dostosowanie się do nowych realiów" - powiedział Marcin Okoński. (PAP Biznes)
gaw/ osz/